DWADZIEŚCIA JEDEN
FINN
Początkowo sprawdziłem teren przed szkołą, ale ślady po dziewczynie nie widziałem, więc poszedłem sprawdzić jeszcze za szkołą, co było bardzo dobrym pomysłem. Dziewczyna siedziała i prawdopodobnie o czymś myślała, chociaż kto wie. Podszedłem do niej i usiadłem, licząc że uda mi się wszystko wyjaśnić:
- Czemu siedzisz tu tak sama?
- Myślę o tym jak bardzo wyszłam na idiotkę.
- Co się stało? – spytałem zaciekawiony, bo wątpię żeby ktokolwiek mógł nawet na chwilę pomyśleć tak o tej dziewczynie
- Jako jedyna sądziłam, że się nie zmieniłeś, myliłam się, ale szkoda że wyszłam przed Trish na idiotkę.
- Po pierwsze na pewno nie wyszłaś na idiotkę, a na pewno już nie przed przyjaciółką. Po drugie nie zmieniłem się wcale aż tak bardzo, może inaczej, zmieniłem się to prawda, ale wynika to z tego że dorosłem, a nie z tego że wyjechałem. – teraz chyba dobrze powiedziałem to co miałem na myśli
- Nie wydaje mi się, ja też dorosłam, a dalej nie mogę zrozumieć twojego zachowania.
- Jakiego zachowania niby?
- Tego, że jesteś bardziej agresywny.
- Ha ha, dobre sobie. – zaśmiałem się, bo opisanie mnie słowem agresywny jest wielkim niedopowiedzeniem – Ty tak na poważnie.
- A jak inaczej wytłumaczyć to, że wczoraj uderzyłeś Tima, a dzisiaj się z nim pobiłeś, nie poznaje cię.
- Wczoraj dostał bo mu się należało, tak samo jak dzisiaj. – powiedziałem wymijająco, bo Jasmine nie musi wiedzieć o wszystkim, chociaż zastanawiam się czy nie powiedzieć jej dokładnie za co tak się zdenerwowałem
- A co takiego zrobił?
- Powiedział że jesteś jego i tego typu rzeczy, ale dostał za to, że traktował cię jakbyś była rzeczą, a nie człowiekiem, który może sam o sobie decydować.
- Ja nie wiedziałam. – chciałem rzucić widać, ale się powstrzymałem – A dzisiejsza bójka o co była, jeśli mogę spytać? – dodała po chwili
- Od rana słychać plotki, które on rozpowiada, że niby jestem agresywny, że szybko wpadam w furię, a to nieprawda, dzisiaj dostał za mówienie kłamstw, oraz dalsze obrażanie kogoś ważnego dla mnie. Po za tym okłamał mnie w jednej sprawie przez co źle zrozumiałem sytuację, chyba źle. – szybko wtrąciłem, bo nie wiem czym kierowała się dziewczyna
- Okłamał cię, to do niego nie podobne, ale w ostatnim czasie faktycznie zaczął inaczej się zachowywać.
- Teraz wiem, ale wcześniej myślałem że jest moim przyjacielem, a prawda była inna.
- Jesteś na niego zły?
- A ty nie byłabyś zła, gdyby Trish podrywała chłopaka, który ci się podoba, a dodatkowo udawała jeszcze, że z nim chodzi, tylko po to, żeby zniechęcić cię do niego?
- Faktycznie słaby z niego przyjaciel, a o jaką dziewczynę chodzi?
- O ciebie.
- O mnie?
- Tak, kiedy byłem tu na święta to dał mi do zrozumienia, że jesteś razem, co podejrzewałem, obydwoje zerwaliście kontakt w podobnym czasie, a potem wszędzie widziałem was razem.
- Dodałeś dwa do dwóch, ale nigdy nie byliśmy razem.
- Dałem mu w twarz wtedy, a potem chciałem cię przeprosić, więc poszedłem do ciebie.
- Za co chciałeś mnie przeprosić?
- Dowiedziałem się, że co dziennie płakałaś przeze mnie. Dlatego chciałem przeprosić, za to ile przeze mnie wycierpiałaś, szczególnie, że robiłem to w pewnym sensie celowo.
- Celowo?
- Początkowo wcale nie było tak kolorowo u Matta, a nie chciałem żebyś się martwiła, a gdybyśmy gadali tak jak obiecywałem to byś to zauważyła. Sądziłem, że w ten sposób oszczędzę ci cierpienia, a tak naprawdę pogorszyłem tylko sprawę, więc przepraszam.
- Nie pomyślałam o tym jak ty się czułeś.
- Wiem i nie mam ci tego za złe, przykro mi tylko, że nasza przyjaźń tak się zakończyła.
- Może nie wszystko jeszcze stracone.
Powiedziała i wstała, a ja zastanawiałem się co ma na myśli. Wątpię, żeby chciała po tym wszystkim ponownie się przyjaźnić, po za tym ja nie mógłbym tak żyć, mając przed oczami przez cały czas jej pocałunek z moim najlepszym przyjacielem. Moje rozmyślenia przerwał dzwonek na lekcje, był ledwie słyszalny, ale jednak go usłyszałem i postanowiłem nie zwłocznie udać się na lekcje. Przeprosiłem za spóźnienie i odkryłem, że jedyne wolne miejsce jest obok Jasmine, usiadłem obok niej, zanim wydarłby się na mnie nauczyciel.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro