Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

DWADZIEŚCIA DWA

JASMINE

Po skończonej lekcji, podszedłem wkurwiona do Trish. Nie rozumiem czemu usiadła obok Christiana zamiast mnie, rozumiem że on jej się podoba, ale to nie zmienia faktu, że mnie olała. Mam nadzieję, że ma dobre wytłumaczenie:

- Czemu usiadłaś z Christianem?

- Bo ty się spóźniłaś, a raczej nie przyszłaś na pierwszą lekcje, a Chris to super ciacho, wiec jak mogłabym tego nie wykorzystać.

- Rozumiem, że on ci się podoba, ale nie mogłaś zagadać do niego na przerwie?

- Mogłam, ale to była rewelacyjna okazja, której nie mogłam przepuścić.

- Szkoda tylko, że przez to siedzę z Finnem.

- Skąd mogłam wiedzieć, że tak to będzie wyglądać?

- Mam nadzieję, że chociaż zaczniesz chodzić z Chrisem i nie pójdzie to na marne.

- Ja też na to liczę i wszystko jest na dobrej drodze, dzisiaj jesteśmy umówieni do kina.

- Cieszę się. – powiedziałam szczerze, bo ciężko znaleźć chłopaka, który był by równie mocno nienormalny jak moja przyjaciółka, oczywiście w pozytywnym sensie

- A jak tam z twoim adoratorem.

- Na razie cisza, myślę że przez wakacje znalazł inny obiekt do westchnień.

Mniej więcej na jakiś miesiąc przez końcem szkoły co dziennie miałam w swoje szafce jakąś niespodziankę. Czasem zwykła karteczka z komplementem, a czasem jakiś mały prezent, początkowo czułam się dziwnie z faktem że ktoś coś takiego robi. Początkowo nawet bałam się chodzić gdzieś sama, ale szybko okazało się, że owy adorator nie jest niebezpieczny. We wakacje na szczęście słuch po nim zaginął i mam nadzieję, że teraz będzie tak samo. Dziwnie się czułam kiedy ktoś robił mi takie prezenty, doskonale wiedząc kim jestem, a ja nie wiedziałam kim jest ta osoba:

- Słuchasz mnie?

- Co? – wyrwałam się z zamyślenia

- Mówię do ciebie od kilku minut, a ty patrzyłaś się cały czas przed siebie, zaczęłaś mnie przerażać.

- Przepraszam zamyśliłam się, a o czym mówiłaś?

- O tym, że zaczęła się lekcja. – dopiero teraz zobaczyłam, że korytarz jest całkowicie pusty

Sądziłam, że ten dzień będzie już spokojny, ale o dziwo nie tym razem. Na lekcji z naszym wychowawcą, dowiedzieliśmy się, że będziemy tak siedzieć do końca roku. Oczywiście Trish w przeciwieństwie do mnie się ucieszyła. Ona będzie siedzieć z chłopakiem, którego chcę poderwać, a ja będę musiała użerać się z moim byłym niedoszłym chłopakiem, przecież to brzmi jak słaba komedia. Ja naprawdę nie wierzę w to jak bardzo dużego można mieć pecha, jedyny plus jest taki, że choć trochę mamy lepszy kontakt ze sobą. Choć to chyba za dużo powiedziane, nie mamy ochoty się pozabijać i możemy ze sobą wymienić parę grzecznościowych zdań.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro