Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

DWADZIEŚCIA CZTERY

JASMINE

Wstałam rano czując się jakby po mojej głowie jeździło stado czołgów. Najgorsze jest nie to, że się upiłam, a raczej to, że nie pamiętam za bardzo jak wróciłam do domu. Wiem, że jechałam taksówką i potem ktoś mnie trzymał, ale po za tym reszta wydaje się być czarną plamą. Zeszłam na dół czując już kłótnię jaką będę mieć z rodzicami, na temat tego że się upiłam, a nie powinnam, bo jestem jeszcze na to za młoda i inne takie bzdety.

Na moje szczęście w kuchni ich nie zastałam i na spokojnie mogłam wziąć tabletkę przeciwbólową. Kiedy głowa lekko mniej mnie bolała, zabrałam się za zrobienie śniadania, czyli zwykłych płatków z mlekiem, resztę obstawiam że mogłabym nie zrobić. Jak się okazało byłam strasznie głodna i miseczka płatków znalazła się w moim brzuchu w zadziwiająco szybkim tempie. Nie wiem czy czas na chwilę się zatrzymał, czy stało się inne wariactwo, ale sądziłam że zjadłam ja w minutę, a minęło dziwnym cudem prawie dziesięć. Zdecydowanie alkohol mi nie służy i to był zapewne ostatni raz, kiedy aż tak bardzo się upiłam.

Zanim się obejrzałam do domu z zakupami wpadli moi rodzice:

- Kogo widzą moje oczy? – zaczął tata, a mama przybrała minę bojową, z którą będzie się kłócić

- Nie mogę uwierzyć, że wróciłaś wczoraj do domu zalana w trupa.

- Ja też nie mogę. – burknęłam pod nosem

- Mam nadzieję, że to był ostatni raz, jesteś jeszcze za młoda na alkohol moja panno. Po za tym nie możesz dawać swojemu bratu takiego przykładu.

- Ma już siedem lat, zanim się obejrzycie sam będzie wracać najebany do domu.

- Co to za słownictwo, naprawdę jestem tobą rozczarowany. – powiedział tata nie mogąc dłużej hamować śmiechu

- Mam siedemnaście lat i wróciłam tylko raz lekko bardziej wstawiona do domu, a wy robicie z tego nie wiadomo co.

- A wiesz chociaż jak wróciłaś? – spytała mama – Nie i o to w tym chodzi, jak pijesz to tak żeby wszystko pamiętać, mogło ci się stać tak wiele rzeczy, że wolę o nich nie myśleć.

- Wiem z kim wróciłam. – powiedziałam hardo, tylko po co, skoro nie mam zielonego pojęcia

- No to słucham.

- Trish zamówiła mi taksówkę, a pan kierowca mnie podprowadził do domu. – musiałam trafić

- I jeszcze kłamiesz, kto cię tak demoralizuje.

- Ben to nie jest śmieszne. – to się tata doigrał, jak tylko mama skończy ze mną, to będzie z nim rozmawiać na temat metod wychowania

- Jest młoda, ja w jej wieku gorsze rzeczy robiłem, a ty święta też nie byłaś.

- To były inne czasy, po za tym wtedy jeszcze nie wiedziałam jak czuli się w tych sytuacjach moi rodzice.

- Mama chce powiedzieć, że jest rozczarowana twoim zachowaniem bo miała cię za odpowiedzialną osobę.

- Niech wam będzie, ale masz szlaban na najbliższe dwa tygodnie. – super, nic się nie stało, a mam karę i chuj wie za co tak naprawdę – I podziękuj Finnowi, że jako jedyny był odpowiedzialny.

- Finnowi?

- Nie poznaję własnej córki, muszę zaparzyć sobie melisę, bo słabo mi. – tata chwycił mamę i poprowadził do stołu, ja tym czasem poszłam do siebie, żeby bardziej ich nie denerwować

- Pogadaj z nim, to wszystkiego się dowiesz. – krzyknął tata, a ja postanowiłam go posłuchać, ale to nie teraz

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro