Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

CZTERDZIEŚCI JEDEN

FINN

Równo o wpół do siódmej pojawiliśmy się w pokoju dziewczyn. Jasmine była już ogarnięta, w przeciwieństwie do Trish, która spała sobie w najlepsze. Po chwili dołączyła do nas gotowa Lisa, która z przyjemnością postanowiła nam pomóc:

- Mam do niego tylko napisać?

- Podpytaj go o to z kim się założył, powiedz, że wiesz to od jego przyjaciela, nazywa się Alex, on to powiedział twojej przyjaciółce, a ona tobie. Nie lubisz mnie i chcesz mu pomóc, ale żeby to zrobić musisz wiedzieć z kim się założył. – powiedziałam jedyne co przyszło mi do głowy

- Genialne. – skomentował to Chris, który leżał koło swojej dziewczyny

- Wiem, że to za dużo i mało co się znamy, ale naprawdę to dla mnie ważne. – boję się, że wiadomość z kim się założył, jeszcze bardziej mnie rozczaruje

- Oczywiście, że ci pomogę, ty już mi pomogłaś, teraz moja kolej. – chwilę później napisała do niego, a on w zjawiskowo szybkim tempie odpisał – Nie jest zbyt do tego chętny.

- Napisz mu, że jestem okropna, bo się z ciebie naśmiewałam, kiedy zapytałaś czy możesz dołączyć do drużyny.

- Czemu miałabym ciebie o to pytać?

- Bo jestem kapitanem, a on o tym wie, to powinno zadziałać. – obym się nie myliła

- Naprawdę jesteś kapitanem?

- Tak Finn, mnie też ciężko w to uwierzyć. – zaśmiałam się

- Ja jestem kapitanem drużyny, także cieszę się, że będę miał taką słodką dziewczynę, dodatkowo będziesz mi kibicować na każdym meczu. – powiedział dając mi całusa

- Dobra gołąbeczki starczy, skupmy się na tym co pisze Tom. – powiedział Zack, zwykły zazdrośnik

- ODPISAŁ! – krzyknęła Lisa po jakiś dwudziestu minutach, kiedy była cisza

- No to czytaj. – powiedziałam, bo nagle zaczęła mnie zżerać ciekawość

- Napisał, że założył się z jakimś Timem, który chcę się zemścić na tobie, za to że go rzuciłaś chyba, masz branie powiem ci.

- Spodziewałabym się wszystkiego, ale nie tego, ze stoi za tym Tim, co gorsze, on faktycznie mówił, że się na mnie zemści. – poczułam jak Finn mnie obejmuje

- Wszystko fajnie, tylko twój adorator zaczął już w tamtym roku, a Tim powiedział ci to dopiero w tym.

- Dzięki za pomoc Trish, szkoda że wstałaś jak już wszystko było zrobione. – powiedziałam z przekąsem – Jedynym wytłumaczeniem jest to, że podszył się pod mojego adoratora. Mówiłam o tym Timowi, nie wierzę że to wykorzystał. – jak mogłam aż tak się pomylić co do niego

- Co za skurwiel z niego. – powiedział Finn – Aż tak ciężko mu zrozumieć, że go nie chcesz, naprawdę nie rozumiem czym się kierował, że myślał iż tym zdobędzie twoje serce. – wszyscy się zaśmialiśmy, bo to faktycznie dziwne

- Ale skoro nie Tom jest tym adoratorem to kto?

- Dobre pytanie Lisa, ale nie potrzebuję tego już wiedzieć. Jestem teraz szczęśliwa z Finnem i nie chcę już myśleć o tym co było, idę zerwać z Tomem. – powiedziałam, chcąc dać do zrozumienia żeby sobie poszli

- Zostaniemy tu, żeby cię wspierać, nie powinnaś być sama.

- Dzięki, ale chcę zostać sama, możecie na chwile wyjść?

- Idźcie ja z nią zostanę. – powiedział Finn

- Dziękuje, ale nie musisz, sama to załatwię.

- Wiem, ale chcę cię wspierać. – chwyciłam go za rękę i zadzwoniłam do Toma, na szczęście w kadrze widać było tylko mnie. Faktycznie dobrym pomysłem było to, żeby chłopak siedział obok mnie, wspiera mnie, prawdopodobnie nawet o tym nie wiedząc.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro