Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział trzydziesty szósty


Skierowałam się w stronę komnaty Thora. Zapukałam grzecznie i zostałam zaproszona do środka. Siedział smutny na łóżku z głową opartą o dłonie. Był załamany. Bez słowa usiadłam obok i objęłam go mocno, przytulając do jego ramienia głowę.

- Poświęciła się dla Jane... Nie znała jej długo, prawie wcale, a i tak... mruknął drżącym głosem.

- Wiedziała, że ona ma dla ciebie wielkie znaczenie - powiedziałam łagodnie, głaskając po plecach. - Wierzyła w waszą miłość, która jest ogromna i prawdziwa. To widać. - Uśmiechnęłam się do niego smutno.

- Wierzyła nie tylko w nas, wiesz? - wyznał, patrząc w dal. - Miała nadzieję, że Loki, syn którego kochała ponad wszystko, też znajdzie tę jedyną. Znalazł, ale nie potrafi walczyć...

- Potrafi przecież...

- Chodzi o walkę uczuć - dopowiedział. - No cóż... Wiesz, matka się poświęciła i trzeba dokończyć jej dzieło. Mam już nawet plan, którego jesteś częścią. - Spojrzał na mnie z ukosa, ujrzałam w tych oczach niepewność. Musiała być to trudna rola.

- Tak?

- Twoje zadanie polegałoby na pilnowaniu Lokiego. Jesteś jedyną osobą na tym świecie, która jest w stanie się z nim równać.

- Nie - odpowiedziałam twardo. - Wiem, o co ci chodzi i nie będę się przy nim znajdować na wolności.

- Aida... - zaczął zbolały. Wciąż nie rozumiał mego bólu.

- Nie, Thor! Nie ufam temu człowiekowi i... ciągle mam ten lęk w sobie. Miło się gadało, ale muszę iść... - Ucięłam dyskusję i wyszłam. Nie mogłam spełnić jego prośby.

Następnego dnia odbył się uroczysty pogrzeb królowej. Nie wiedzieć czemu, nie płakałam. Czułam ból, ale jednocześnie miałam pustkę w sercu. Nie wiedziałam, skąd się ona tam wzięła. Nic nie rozumiałam. Nie byłam na wieczerzy zbyt długo, tak samo jak moi przyjaciele, którzy wymknęli się, by obmyślać plan pokonania elfów. Ruszyłam zamyślona pod moją ukochaną wierzbę i tam usiadłszy, przymknęłam palący oczy dosłownie tylko na chwilę.

Gdy ponownie je otworzyłam, nastał słoneczny dzień, a w niedalekim oczku wesoło podskakiwały rybki, a w tle było słychać piękny śpiew kwiatów. Nie wiedziałam, co miałam w tej chwili myśleć. ta atmosfera tak teraz nie pasowała... Chciałam westchnąć głęboko świeżym powietrzem, poczuć się błogo, ale nie byłam w stanie. Ta dziwna pustka dalej ciążyła mi na sercu...

- Wiedzę, że nie udało mi się ciebie w żaden sposób uspokoić. - Usłyszałam łagodny kobiecy głos, który wywołał łzy, które powinny spłynąć już dawno temu. Spojrzałam w jej stronę, by się upewnić, że to była na pewno ona.

- Frigga... - załkałam, rzuciłam jej się w ramiona i na dobre się rozpłakałam. Przykucnęła, by następnie przycisnąć mnie mocniej do swoich i zacząć się powoli kiwać na boki.

- Już spokojnie, moje dziecko, nic się nie dzieje - szepnęła miękko, głaskając mnie po głowie.

- Przepraszam, tak strasznie żałuję, że nie mogłam ci pomóc, chcę żebyś wróciła i dalej była z nami. Oni cię potrzebują, ja z reszta też. Proszę, powiedz, że to nie sen i nic ci się nie stało... - jęknęłam załamana.

- Dobrze wiesz, że nie pochwalam kłamstwa - mruknęła ze śmiechem. Odsunęła mnie od siebie i wzięła moją twarz w swoje drobne, matczyne dłonie. - Nie musisz mnie za nic przepraszać, kochanie. Dobrze wiem, że nic nie mogłaś zrobić. Nawet gdybyś się przeciwstawiła, sprzeciwiłabym się - wyznała, wycierając moje łzy.

- Co? - czknęłam. - Ty wiesz?

- Tak, słonko. Gdy nas opuściłaś, Hemdall mi o wszystkim powiedział. Nawet nie wiesz, jak błogo się poczułam, gdy usłyszałam, że ktoś opiekuje się moim synem. Aido, nie masz pojęcia, jakie mi szczęście dałaś - szepnęła przez łzy i pocałowała mnie czule w czoło.

- Kto się opiekuje kim? - zapytałam.

- Aido mogłabyś spełnić moją ostatnią prośbę? - spytała, ignorując moje pytanie.

- Oczywiście!

- Pójdź na stary rynek - powiedziała, a jej głos zaczął mi się odbijać w głowie. Ponownie pocałowała mnie w czoło, a moje powieki zaczęły mi ciążyć. Chcąc, nie chcąc, po prostu zasnęłam...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro