Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział XIV

-Jiso, będziesz miała potem czas? - przerwałam jej w rozmowie z Calvem.

-Tak, a coś się stało?

-Chciałabym z Tobą porozmawiać, mam coś Ci ważnego do powiedzenia. - postanowiłam jej o wszystkim powiedzieć, w jakimś stopniu jej ufałam.

-To jak skończę jeść, oki? - przytaknęłam głową.

-No to o co chodzi Alie? - zapytała dziewczyna siadając na krawędzi mojego łóżka. Czułam jak całe moje ciało drży.

-Pamiętasz zawody?

-Tak, siedziałyśmy i piszczałyśmy razem po tym jak nasza szkoła wygrała, czemu pytasz? - czyli o to chodziło dyrektorce wtedy gdy mówiła, że nikt nie widział zdarzenia, które miało miejsce w polu.

-Chodzi o to, że to co ty widziałaś nie było prawdą. - zauważyłam zdziwienie na jej twarzy, postanowiłam kontynuować.

-Jiso, w trakcie zawodów jeden z wampirów chciał zaatakować Tomoe, a gdy to zauważyłam stanęłam w jego obronie zostając zraniona. To wszystko zostało zatuszowane z mojego powodu, wtedy wyszło na jaw kim tak naprawdę jestem… - spuściłam głowę, rozpinając dwa guziki od koszuli ukazując przy tym bliznę pozostałą po ostrzu i wyciętym sercu.

-Chodzi o to, że ja jestem Lisią Boginią Mroku… - wymamrotałam patrząc prosto w oczy dziewczyny. Widać w nich było strach, zaskoczenie ale też i w jakimś stopniu radość?

-Jesteś Lisią Boginią? - powtórzyła to co mówiłam, pokazałam jej więc swoją rękę pełną niebieskich żył.

-Czyli to ty...posłuchaj zaraz wrócę. - powiedziała to i znikła tak szybko jak się pojawiła po pięciu sekundach trzymając coś w ręku.

-Słuchaj, ja też nie byłam całkowicie szczera wobec ciebie, moja rodzina od wieków przekazywała między sobą informacje i spisy z przeszłości i przyszłości – dziewczyna położyła na łóżku przede mną czarną księgę.

-Mój tata jakiś czas temu się ze mną skontaktował i przekazał mi ją mówiąc, że w niedługim czasie pojawi się Bogini, której mam ją przekazać...najwidoczniej chodziło o ciebie. Nie wiem co tu jest napisane bo nie jest dane mi przeczytać tej księgi, nie widzę słów w niej zapisanych, lecz ty powinnaś dać sobie z nią radę. - dziewczyna podała mi księgę. Była dość ciężka.

-Jeszcze jedno...Alie, ty wiesz że nie powinnaś się odrodzić? W takim znaczeniu, że nie w tym tysiącleciu, za wcześnie się odrodziłaś a co najgorsze nie wiadomo dlaczego tak wcześnie i czy nie stoi ktoś za twoją reinkarnacją… - dziewczyna zbiła mnie z jakiegokolwiek tropu, o tym nie wiedziałam, sądzę że po przeczytaniu tej księgi wielu nowych rzeczy dowiem się o własnej osobie.

-Jiso, a tak w ogóle to kim jest Tomoe? Że wampirem to wiem, ale chciałabym wiedzieć ile ma lat i takie tam… - dziewczyna chyba zrozumiała o co mi chodziło, przystąpiła do tłumaczenia.

-Pojawił się w naszej szkole rok temu, nikt nie zapowiedział jego przybycia. Dziwne posłuszeństwo innych wampirów wobec niego mnie zadziwiło, więc zaczęłam szperać. Doszukałam się tego, że ma ponad dwa tysiące lat i pochodzi z bardzo znanej i wpływowej rodziny, w sumie najważniejszej wśród wampirów. - czyli miałam rację z tym, że nie może być zwykłym wampirem.

-Jego moc jest potężna, a wnioskując po tym ile ma lat i kim jest, jestem wręcz pewna, że kiedyś musiał spotkać się z Twoją poprzednią reinkarnacją. - z każdą informacją miałam wrażenie, że pojawia się coraz więcej puzzli z którymi sobie nie radzę.

-Była kiedyś nawet plotka, że jego ojciec przetrzymywał jedną z Bogiń, lecz nie wiadomo czy Słońca czy Mroku…

Jeszcze przez jakiś czas dziewczyna ze mną rozmawiała, po czym poszła do swojego pokoju zostawiając mnie samą z milionami pytań, na które nie potrafiłam sobie odpowiedzieć.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro