Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Chapter 17

- Córeczko... Zanim coś powiesz. Musisz wiedzieć coś jeszcze.

Mama podeszła do komody stojącej w przedpokoju i otworzyła szufladę. Chwilę w niej czegoś szukała, aż w końcu wyciągnęła staro wyglądającą kartkę.

- Każdy z rodziny Black'ów ma swoją własną przepowiednie. Myślę, że to już czas, żebyś ją poznała.

Podała mi kartkę, a ja z lekkim wahania ją otworzyłam.


Setna z kolei z rodziny Black'ów będzie mieć sześć darów. Każdy z nich będzie opisywał setną.

Ziemia - silna

Powietrze - niezbędna

Ogień - nieujarzmiona

Woda - niewinna

Wspomnienia -odważna

L■■ia ni■■sa - jedyna taka w swoim rodzaju i najpotężniejsza jaka istniała

Wszystko się rozstrzygnie w noc krwawego księżyca. Odbędzie się wtedy wojna pomiędzy demonami, a aniołami. To od niej zależą losy całego świata.

Setna będzie 99% demonem i 1% Niebiańską Istotą. Jednak mimo wszystko będzie mogła zamienić się w 100% anioła, lub 100% demona. To zależy tylko od Setnej.

To Setna jest kluczem do wszystkiego.


Wpatrywałam się w list jeszcze przez kilka minut.

Sześć darów. Wszystkie odpowiadające moim cechom. Przynajmniej tak napisano. Odkryłam pięć. Litery ostatniego daru zostały zamazane. Dało odczytać się tylko poszczególne.

Krwawy Księżyc? Nie mam pojęcia co to jest. Lub kiedy to jest. Będę musiała porozmawiać o tym z Luke'iem. W ogóle o całej tej przepowiedni.

Jestem 99% demonem. Pisze, że mogę zamienić się w prawdziwego anioła, lub demona. Ale jak? Kiedy, to w sumie wiadomo.

- Mamo... Kiedy jest noc Krwawego Księżyca? - Spytałam rodzicielkę, która przez cały czas wpatrywała się we mnie w milczeniu.

- Annabeth... Co jest tam napisane? - Zmarszczyłam brwi.

To ona nie wie?

- Nie czytałaś tego? - Pokręciła głową.

- To nie tak. Tylko osoba dla, której została stworzona przepowiednia, może ją odczytać. Dla mnie... dla wszystkich innych ta kartka będzie całkowicie pusta. Dlatego musisz mi powiedzieć, co tam pisze. O co chodzi z Krwawym Księżycem ? O ile się nie mylę, wypada on w marcu. Dokładnie w twoje urodziny. - Otworzyłam szeroko oczy. Do moich urodzin, zostały nie całe dwa miesiące!

- Dlaczego zakazałaś mi chodzić do lasu, za naszym domem? - Nie odpowiedziałam na jej pytanie.

Zdecydowanie, moje zaufanie do tej kobiety się bardzo zmniejszyło. Jednak to dalej jest moja mama. Kocham ją.

- Ponieważ, gdy powiedziałaś mi o tym liście... że tata do ciebie napisał... i że chce, abyś chodziła do tego lasu trenować... to wiedziałam od razu, że on czegoś od ciebie chce. I wydaję mi się, że w tym lesie mogą występować pojedyncze demony. Nie mówiłam ci tego wcześniej, dlatego że nie miałaś pojęcia o tym świecie, ale też dlatego, bo w ogóle nie chodziłaś do tego lasu. Nie miałam powodu, by ci o tym powiedzieć. - Zrobiła przerwę, po czym znów zadała to pytanie. - Powiesz mi co jest w tej przepowiedni?

Wpatrywałam się jej w oczy, próbując wyczytać jakieś emocje. Jej twarz wyrażała jedynie troskę i autentyczną ciekawość.

Miałam mętlik w głowie, czy powiedzieć jej prawdę, zignorować ją, albo skłamać.

- Pisze, że posiadam sześć darów, i że wojna będzie już niedługo. - Nie skłamałam, ale też nie powiedziałam jej całej prawdy. I nie mam zamiaru tego zrobić. Przynajmniej, nie w najbliższym czasie.

Wyminęłam rodzicielkę i skierowałam się do mojego pokoju. Muszę to przemyśleć. Za dużo się dzisiaj wydarzyło. Potrzebuję snu, spokoju, ciszy i mojego szkicownika.

***

Obudziłam się, czując jakby mnie ktoś obserwował. Zasnęłam przed 19, a teraz jest godzina 1 w nocy. Jak na mnie to spałam całkiem długo.

I bez żadnego demonicznego snu.

Rozglądnęłam się po pokoju, szukając źródła pobudki. Moja, mała ruda kuleczka, spokojnie spała na poduszce obok, więc to na pewno nie lisek. Coś innego. Wiem, że to tu jest. Być może nie w moim pokoju, ale gdzieś niedaleko. Czuję jakby... energię. Impulsy.

Impulsy zła.

Wstałam bezszelestnie z łóżka. Wokół mnie panowała ciemność. Nie miałam zamiaru jej zakłócać.

Otworzyłam drzwi. Pusto. Podeszłam do okna i wyjrzałam za nie. I wtedy to zobaczyłam.

Biała porcelanowa twarz, czarne jak węgiel oczy, które w tym właśnie momencie się we mnie wpatrują.

Strach. Pragnienie zasunięcia zasłony. Tylko to czuję.

Ale nie mogę.

On mi nie pozwala. Tak jakbym była pod jakimś urokiem.

Jakbym była zahipnotyzowana.

- Witaj, córeczko.


+!+


Już ponad 5 tys. wyświetleń i ponad 500 gwiazdek !!!
Dziękuję! xxx

Ewoxxx




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro