Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

6

Kirishima

Weszliśmy do klasy. Usiadłem w swojej ławce, z której było dobrze widać moją omegę. Nauczyciel mówił coś o egzaminie, na który się szykowałem ostatnio z Bakugo.... Znaczy miałem...ale dostał ruji...i...nieee.... nie zdam!! Nauczyciel stał przed tablicą i coś tłumaczył. Mój Baku siedział i patrzył się na okno.

-Bakugo, czy moja lekcja ci się nie podoba?-zapytał, gdy blondyn dalej gapił na niebo-bakugo-powtórzył głośniej.

-morda!! Mam cię już w dupie! Nie odzywaj się do mnie, najlepiej zniknij!! Kurwa!! Zamknij się! Albo cię wysadzę!!-wrzasnął na całe gardło.
-katsu...-mruknąłem.

-dobrze znać twoją opinię BAKUGO-powiedział nauczyciel. A klasa zaczęła szeptać.

-to nie było do pana-wysyczał-to przez moją wewnętrzną alfę...ona ciągle...pierdoli...o...moim przeznaczonym...-mruknął cicho, a po sali rozniosły się szepty.

-zamknij się już! On jest blisko! Kurwa blisko!-wstał-idę do łazienki!-wrzasnął i wybiegł.

-Blasty?-mruknąłem i szybko też wstałem

-a gdzie ty?-zapytał nauczyciel

-do mojego przeznaczonego!-krzyknąłem

-da se rade jest alfą...siadaj-ughh jest silną omega, ale martwię się o niego.

-mam prawo iść do własnej omegi...znaczy... alfy!!-wybiegłem, ignorując wszystkich.
Wbiegłem do łazienki. Jednak była pusta.

-Blasty?!-krzyknąłem gdzie on poszedł.

Katsuki

Oddychałem świeżym powietrzem. Delikatny wiatr rozwiewał moje włosy. Ostatni raz byłem tu pół roku temu. Podszedłem do barierki. Wyznałem tu swoje uczucia do Kirishimy. Uśmiechnąłem się.

Czemu tu jesteśmy? Chce do alfy. Nie czuję się bez niej bezpiecznie

-proszę...błagam...zamknięte się już....proszę-kucnąłem przekładając głowę do barierki-proszę-moje policzki były już mokre...kurwa czemu płacze!? Nagle z nieba zaczęło padać. Można powiedzieć, że lało.

-kurwa może jeszcze burza z piorunami?!-warknąłem, wycierając łzy. Jednak Bóg mnie nie kocha. Z nieba zaczęło mocniej padać, na przemian błyskało i grzmiało.

Boje się~ chce przytulić alfę.

Moja cała koszula była mokra. Ja i reszta mojego ciała. Przez to ze zaczęła się jesień zrobiło mi się zimno.

-Blasty!?

-Eijiro...

-Blasty!-szybko zdjął marynarkę od mundurka i mnie ją okrył. Odwróciłem się do niego. Jego fryzura oklapła przez deszcz, a przedłuża grzywka wchodziła mu do oczu. Bez zastanowienia złączyłem nasze usta.

///


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro