Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

13

Szedłem do pokoju Kacchana, potrzebowałem pogadać z jakąś omegą. Zapukałem cicho i wszedłem do środka. W pokoju zastałem Kacchana i jego alfę. Siedzieli przy książkach i się uczyli. Uff myślałem, że znów im przeszkodziłem...

-Deku!?

-k-kacchan...chciałem...z tobą porozmawiać....jak...Omega z omegą....-spojrzałem na Kirishime

-dobra...Blasty spotkamy się jutro- pocałował go w policzek. Zabrał swoje rzeczy i wyszedł. Usiadłem na jego łóżku.

-gdy miałem ruje...Todoroki....posłuchał się mojej omegi...i...nie użył prezerwatywy...-Kacchan westchną

Bakugo

Westchnąłem. Ciężarny nerd...jeszcze tego mi brakowało w klasie. Jest już kosmitka, pikachu, turbo dziad, cycata bogata dziunia, taśma, gorący lód ,mały płód i mój idiota...resztę walić!!

-obawiasz się, że jesteś w ciąży?-kiwnął głową- może nie jesteś-mruknąłem nadal patrząc się na zadanie, które Kiri przed chwilą robił. Wtedy mi się coś przypomniało...

-ja i Kiri też raz się nie zabezpieczyliśmy....

-eeeee!? Kacchan w ciąży!!!-wydarł się, a ja zasłoniłem mu usta

-nie jestem w ciąży! Zamknij się, zanim ktoś usłyszy!!

-ale...kacchan-wytarł oczy, które były czerwone od łez-...sprawdziłeś?

-co!?

-c-czy jesteś w ciąży

-kurde!! Ile razy mam ci mówić, że nie jestem!! Nie muszę sprawdzać, by to wiedzieć!

Będziemy mieć szczeniaka!?

-kacchan...m-mam prośbę...

-czego nerdzie!

-z-zrobisz....z- Ze mną t-test ciążowy?...proszę-mówił cicho speszony

-jeszcze czego...-był w chuj smutny i chyba zaraz znowu się rozryczy

-p-powiedziałem mojej alfie, że go nienawidzę...-zaczął płakać-jeżeli...jestem w ciąży...to nie prześcignę all mighta....jego moc jest silna, przez co ranie swoje ciało...nie będę mógł jej używać, bo to mogłoby zaszkodzić dziecku....proszę...Kacchan!!-ryczał

-ughhhhh cokolwiek....ale ty kupujesz!! Ja nie dam nawet grosza na nie!!

-dobrze!!-uśmiechnął się
***
Po 30 minutach wrócił do mojego pokoju. Podał mi pudełko.

-To i-idziemy na du...-mrukną zdenerwowany

-taaa -poszliśmy i weszliśmy do osobnych kabin. Zrobiłem wszystko zgodnie z instrukcją. Usiadłem na muszli i zacząłem czekać.

deku

Stresowałem się. Moje marzenia wiszą na włosku! Gdy skończyłem test, z drżącymi rękoma wyszedłem z kabiny. Bałem się spojrzeć na wynik!! Szybko odwróciłem test w dobrą stronę. Odetchnąłem z ulgą.

-Jest negatywny!-lekko ucieszyłem się

Nie będzie szczeniaka?

Kiedyś będzie! ale nie teraz .... Muszę przeprosić moją alfę!

-Kacchan?-zapukałem, lecz nie odpowiedział-hej? Wszystko...-drzwi się otworzyły, a tam zobaczyłem zapłakanego Kacchana!!-kacchan!!!-krzyknąłem wchodząc, drżącą ręką podał mi swój test. Były widoczne na nim dwie kreski-k-kacchan...to.w-wspaniała wiadomość..-nie wiedziałem co powiedzieć... nie spodziewałem się tego kucnąłem i przytuliłem go

-j-jak to możliwe....-mruknął-t..to przez to moja omega się tak zachowywała?-zapytał płacząc...

-zaprowadzę cię do twojego pokoju.

Bakugo

Będziemy mieć szczeniaka!! Czy to nie wspaniała wiadomość!!?

Morda!! mordaaaaa!!

-Kacchan może zawołam Kirishime...powinniście porozmawiać....

-nie! On nie może się o tym dowiedzieć!!

-a-ale to też jego dziecko!

-Powiem mu o tym jutro....nie mów nikomu!!-krzyknąłem chowając swój test do szafki nocnej

-dobrze...

Szczeniak!! Ciekawe czy chłopiec, czy dziewczynka!!

-zamknij się już!-złapałem się za głowę-idź już deku!-położyłem się, chowając głowę w poduszce a deku wyszedł... CO TAKIEGO CI ZROBIŁEM BOŻE!!

Midoriya

Poszedłem, do pokoju mojej alfy. Źle się teraz czuje z tym, że tak na niego nakrzyczałem...to..tak naprawdę taka sama wina jego, jak i moja...zapukałem i wszedłem

-T-Todoroki- wszedłem trzymając w ręce mój test. Chłopak stał i patrzył przez okno. Miał lekko czerwone policzki.-przepraszam!! p-poniosło mnie!! Ja tak naprawdę cię nie nienawidzę!! Kocham cię Shoto!!-rzuciłem się mu na szyje przytulając

-to ja przepraszam...to przeze mnie możesz być w ciąży!

-shoto...

-ale pamiętaj nawet jak będziesz to i tak będę was kochać, bo jesteś moją omegą...

-sho...

-obiecuje, że twoje marzenia się spełnią

-Shoto nie jestem w ciąży!!-krzyknąłem głośno

-c-co?-podałem zdziwionemu chłopakowi test

-jest negatywny!-uśmiechnąłem się

-naprawdę!-zaczął kręcić mną wokół własnej osi. Zaśmiałem się.-to dobrze-uśmiechną się-ale to nie tak, że nie chce mieć z tobą dzieci!-tłumaczył się-po prostu wydaje się mi, że jesteśmy za młodzi i...

-tak, dzieci jak ukończymy szkołę-pocałowałem go w usta.

Bakugo

-Kirishima!

-co jest Blasty?

-jestem w ciąży!-krzyknąłem, czerwony na twarzy

-że co!?-zapytał zdziwiony

-no...p-przy mojej pierwszej ruji zapomnieliśmy się zabezpieczyć więc jestem w coś około 2/3 tygodniu ciąży...-mruknąłem cicho chowając test za plecami

-że co?!-był w szoku- kurwa! Ja pierdole!-krzyczał-mamy dopiero 17 lat! Jeszcze rok szkoły przed nami! Nie chce być ojcem!-był zły....a ja zacząłem płakać a test wypadł mi z ręki. Cofnąłem się do tyłu.

-r-rozumiem cię, ale to też twoja wina! Sam go nie zrobiłem!-krzyknąłem

-wiem...ale ja go nie chce!!-jego słowa łamały moje serce...ta cała przyszłość tak wygląda?

-więc co robimy z tym?

-ja nic- odwrócił się do mnie-może będzie lepiej jak usuniesz?

- u-usunąć!? pojebało cię!?

-już ci mówiłem, JA GO NIE CHCE!

-m-mieliśmy mieć szóstkę dzieci!

-ale po ślubie...-rozpłakałem się...on też był bliski płaczu-muszę to przemyśleć-zaczął iść przed siebie

-c-czekaj!! Nie zostawiaj mnie!!

-przepraszam to dla mnie za wiele...-znikną mi z pola widzenia.

-k-kiri...przepraszam-usiadłem na podłogę-ja nie chciałem...zajść w ciąże-zacząłem lekko walić pięścią w brzuch-n-nie chciałem

///
 No dobra!!  uwaga!! ogłoszenia parafialne!!!

proszę się nie fochać!! bo inaczej was wybuchnę!!

nie będzie mnie przez jakiś czas!  prawdopodobnie wrócę w niedzielę!

 w skrócie:

IDĘ NA URLOP!! 

musze odpocząć od wattpada! 

to tyle można się rozejść!!


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro