Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Ślad trzydziesty piąty


-Izumi, śniadanie. Musisz spróbować coś zjeść.

-Dobrze ...

Poszłam za chłopakiem do kuchni, usiadłam przy stole, a po chwili pod nos podsunięto mi rosół.

-Polska kuchni.

-Ulubiona matki ...

Moja mama i ojciec Aleca uwielbiali Polskę, dlatego ja i on znamy ten język.

-Jedz ... Kiedy byłem chory ojciec zawsze gotował tą zupę, pomaga.

-Moja mama też mi ją robiła ...

Próbowałam, przełknąć pierwszą łyżkę i udało mi się to, ale od razu zaczęłam kaszleć, Alec zaczął klepać mnie po plecach, podając mi jednocześnie butelkę z wodą.

-Spokojnie. Małe porcję i powoli.

-Nie mogę ...

-Dasz radę, jestem przy tobie. -Po godzinie męczenia się udało mi się opróżnić talerz, oczywiście co chwilę się dławiłam, ale Alec miał rację muszę zacząć jeść- Brawo .

-Cztery razy dłużej niż normalnie ...

-Ale zjadłaś, to naprawdę dużo jak na kogoś w twoim stanie.

-Za godzinę zaczynają się twoje zajęcia ...

-Tak, muszę już iść ... Wrócę o 18.

-Szybciej niż ostatnio.

-Odwołali jedną grupę.

Chłopak wyszedł, zostawiając mnie w samotności, ubrałam ciepły szlafrok i usiadłam na drewnianym podeście w ogrodzie, liście na drzewach przybierały rozmaite kolory, a pogoda była raczej pochmurna jednak słońce od czasu do czasu przypominało o swoim istnieniu, rześkie powietrze dostawało się do moich płuc co mimo lekkiego kłucia w gardle było przyjemne ...

-Dlaczego wszystko jest takie trudne ?

-Wszystko jest trudne zanim stanie się proste ...

Z nikłym uśmiechem spojrzałam na chłopaka o żółtych oczach i czarnych, gęstych włosach. Jego usta zakrywał czerwony szal, który często mu zabierałam.

-Cześć Sonik ...

-Co jest ? Wyglądasz okropnie.

-Nic takiego, trochę choruję ...

-Alec mi powiedział.

-Mogłam się domyślić ...

-Nie złość się na niego, chciałbym ci pomógł.

-Niby jak masz mi pomóc ?

-Przyjaźniłem się z twoim bratem, znam cię od dziecka, jeśli coś jest nie tak wiem to.

Chłopak usiadł obok mnie, spokojnie patrząc na spadające liście.

-Nie umiem wybaczyć sobie ich śmierci ... Mogłam coś zrobić, jakoś się oprzeć, czegoś się domyślić ! A tak wyszło na to, że tylko ja o niczym nie wiedziałam ... Jeszcze teraz kiedy on się pojawił ... Powinnam być na niego wściekła, złapać go albo zaatakować, ale tylko się go bałam, żałosne ...

-Myślałem, że po przeczytaniu listów zrozumiesz, że niczego nie mogłaś zrobić, byłaś za słaba, nie miałaś też odpowiedniego treningu ...

-Treningu ? Mogłabym się mu oprzeć ?

-Tak, trzeba do tego wielu godzin treningu psychicznego, ale jest to możliwe.

-Sonik ... Naucz mnie.

-Słucham ?

-Naucz mnie tego, muszę być silniejsza.

-Nie da się umocnić samego umysłu, musisz zwiększyć również sprawność fizyczną.

-Dam radę.

-Przy ostatniej fazie treningu będziesz potrzebowała partnera.

-Na  pewno masz kogoś na myśli.

-To nie będzie łatwy przeciwnik.

-Proszę.

Spojrzałam na niego błagalnie.

-Dobrze ... Zaczynamy od jutra. 5 rano przed lasem.

-Dzięki ...

-I jeszcze jedno ... Twoi bracia cię kochali, na pewno wszyscy ci to mówią, ale ja ich znałem, Eizo chwalił się wszystkim jaką ma zdolną siostrzyczkę, nie robiłby tego, gdyby cię nienawidził.

-Chyba masz rację ... 

-Do jutra.

Chłopak zniknął równie szybko jak się pojawił, Sonik to jego imię i pseudonim, jego indywidualność to szybkość i kamuflaż ... Przez wiele lat przyjaźnił się z moim bratem, on też został bohaterem w młodym wieku, a teraz zajmuje trzecie miejsce jako bohater. Ile właściwie oni mieli lat, gdy zostali bohaterami ? Kiedy miałam 3 lata nasza matka zginęła, gdy miałam 7 lat oni zginęli ... Eizo i Sonic mieli wtedy po 17 lat, a bohaterami byli od jakiegoś roku, więc zaczynali w wieku 16 lat ... Mieli tyle lat co ja teraz. Siedziałam tak jeszcze przez kilka godzin, zajmując się moimi drzewkami, lekko je przycinając, ale gdy skończyłam, a zaczęło robić się chłodno wróciłam do domu. Pierwszy raz od spotkania z ojcem włączyłam telefon, byłam zasypana masą wiadomości od wszystkich, pytali gdzie jestem i w ogóle, Neito jak się okazało przez pierwszy tydzień był chory, więc o niczym nie wiedział, ale teraz wrócił do szkoły i jest wściekły, że go ignoruję ...

~~~~~~~

 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro