Ślad trzydziesty pierwszy
-Wredny budzik ...
Wydukałam, wyłączając alarm w moim ładującym się telefonie, obudziłam przytulającego się do mnie chłopaka.
-Co jest ?
-Musimy się szykować ...
-Jasne.
Chłopak poszedł do łazienki co powtórzyłam, po wyłączeniu telewizora, przed wejściem do kabiny zdjęłam swoje kolczyki -Zdjęcie na końcu-, bransoletkę i nieśmiertelnik, aby ich nie uszkodzić ... Po szybkim prysznicu opuściłam kabinę i stanęłam przed dużym lustrem, owinęłam ciało puszystym białym ręcznikiem i zaczęłam suszyć włosy co zajęło dobre 10 minut , w tym czasie zdążyłam wyschnąć, więc po zakryciu intymnych części mojego ciała czarną, koronkową bielizną, ubrałam się w przygotowane poprzedniego wieczora czarne dziurawe dżinsy, czarną luźną koszulkę na ramiączkach i przewiewnej kurteczki moro sięgającymi trochę nad łokcie, zeszłam na dół po drodze zakładając kolczyki, nieśmiertelnik i bransoletkę.
-Ej Katsuki ?
-Co ?
-Może wstąpimy do pobliskiego sklepu po jakieś śniadanie ? Nie chce mi się niczego robić ...
-Spoko i tak mamy sporo czasu.
Z lodówki zabrałam dwie kawy w puszkach, z czego jedną rzuciłam chłopakowi.
-Podasz mi telefon ?
-Mhm ... -Po parunastu minutach siedzieliśmy na stacji zajadając słodkie bułeczki, chłopak siedział z nogą założoną na nogę w taki sposób, że kostka lewej nogi stykała się z kolanem prawej i lewą ręką wyciągniętą na prawie całym oparciu ławki, ja natomiast opierałam się plecami o jego bok z nogami wyciągniętymi i skrzyżowanymi na pozostałej części ławki- O której będzie ten pociąg ?
-9:15 ... Mamy jeszcze 20 minut.
-Jedzie z nami ktoś jeszcze ?
Spytał, a ja kiwnęłam głową.
-Zapewne osoby z akademika, wiesz dziewczyny, Shoto , Denki i Fumikage ... Reszta dojeżdża.
-Todoroki ...
Syknął z zdenerwowaniem, na co się zaśmiałam ... Odchyliłam głowę do tyłu napierając bardziej na ramię chłopaka.
-Czemu go tak nie lubisz ? Spoko z niego typek !
-Ty lubisz wszystkich !
-Wiem ! Chociaż to nie prawda ... Są osoby, których nie lubię.
-Niesamowite ...
Przewrócił oczami, za co dźgnęłam go łokciem.
-Więcej entuzjazmu !
Chłopak z chamskim uśmiechem, pokazał mi środkowego palca.
-Pieprz się.
Odwzajemniłam gest z lisim uśmiechem.
-Byle nie z tobą.
Katsuki fuknął, zjadając pozostałość jego bułki, poszłam w jego ślady rzucając na oślep zwinięty w kulkę papierek do śmietnika znajdującego się jakieś 5 metrów od prawej strony chłopaka.
-Trafiłaś.
-Jestem po prostu niesamowita !
-W kolejce za mną !
-Jeśli patrzeć od tyłu, to tak !
Odpyskowałam, pokazując przyjacielowi język.
~~~~~~~~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro