Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Ślad pięćdziesiąty


-Czyli pokłóciłyście się o artefakt, od którego prawdopodobnie wszystko się zaczęło ?

-Nie, ja go odziedziczyła,m bo jestem żywiołakiem, Aya jako jedyna w rodzinie nim nie jest, więc nie miała nawet możliwości, by go przejąć.

-Rozumiem ...

-Dobra, wracajmy do szkoły !

-Tak.

-Shoto ... Nie mów o tym nikomu, nie tak jak z tą koszykówką.

-Nie powiem, ale to, że byłaś kapitanem drużyny koszykarskiej nie jest niczym wstydliwym.

-Nie powiedziałam, że się tego wstydzę.

-Ech ! Chyba nigdy cię nie zrozumiem ...

-A kto by rozumiał ?

-Ja chciałbym zrozumieć.

Spojrzałam na niego z ogromnym uśmiechem.

-Mnie chyba nie da się do końca ogarnąć.

-Tak uważasz ?

-Jeśli chcesz próbuj ...

-Spróbuję.

Weszliśmy do klasy w trakcie trwania drugiej lekcji, profesor Aizawa spojrzał na nas z swojego śpiwora.

-Dlaczego się spóźniliście ?

-Tłumaczyłam Shoto zawiłą historię artefaktu przekazywanego w mojej rodzinie !

Powiedziałam pewnie i wyraźnie przez co Shoto spojrzał na mnie niedowierzająco.

-Bardzo zabawne, a naprawdę ?

-Zaciągnęłam go na lody, a w kawiarni była duża kolejka, ale postanowiłam, że nie wyjdziemy dopóki nie ziem lodów.

-W to jestem w stanie uwierzyć. Siadajcie.

Posłusznie zajęliśmy swoje miejsca.

Shoto: Wcześniej kazałaś mi nikomu nie mówić.

Izumi: Shoto powiedzmy sobie szczerze ... Czy ktoś w tej klasie bierze moje słowa na poważnie ?

Shoto: Ja.

Izumi:No dobra, bierzesz to co mówię na poważnie, a ile z tego się sprawdza ? Prawie nic ! Dlatego przyzwyczajony do tego profesor koczkodan, zlewa to co mówię na początku, a na poważnie bierze tylko drugie tłumaczenie ! Oczywiście nie zawsze, ale w przypadku spóźnień to się sprawdza !

Shoto: Powinienem zapisywać gdzieś swoje obserwacje ?

Izumi: Hahahaha ! Powinieneś, skomplikowane ze mnie dziecko !

Shoto: Tylko żartowałem :P

-O kurwa jebana jego mać ...

-Teraz przegięłaś do dyrektora.

-Co ? Jestem zbyt zszokowana, by przyswajać informacje.

-Do dyrektora.

-A tak !

Wstając minęłam Shoto w dość nietypowy sposób, cały czas obserwowałam chłopak i na przemian patrzyłam to na niego, to na telefon, wychodząc z klasy jeszcze nie do końca pojęłam jak to się wydarzyło. Shoto wysłał buźkę ? I zażartował ? Co tu się odbywa !?

-Izumi ? Co się stało ?

-Przyszłam dopiero na drugą lekcję i przeklinałam.

-Izumi, nie załamuj mnie.

-No co ? Stało się coś niewyobrażalnego !

-Czyli ?

-Todoroki Shoto zażartował i wysłał mi emotikonke !

Powiedziałam to z taką powagą jakby co najmniej świat się kończył, Nezu nie wytrzymał i parsknął śmiechem za co zmierzyłam go złowrogim spojrzeniem.

-Wracaj na lekcje i powiedz Aizawie, żeby nie przysyłał cię z takimi głupotami.

Odebrałam od niego karteczkę, potwierdzającą moją obecność w gabinecie łasicy.

-Wróciłaś ? Mam nadzieję, że teraz będziesz spokojniejsza.

-Dyrektor powiedział, że ma mu pan nie zawracać dupy takimi pierdołami. -Na biurku położyłam karteczkę od dyrka i wróciłam na swoje miejsce, mierząc chłopaka przenikliwym wzrokiem, Shoto był zmieszany tym, że go obserwuję i nawet nie staram się tego ukryć, kiedy zadzwonił dzwonek,  chłopak stanął nade mną z zirytowaną miną- Tylko mnie nie dotykaj, jasne !?

-O co ci chodzi ?

-Nie naturalne zachowania są zaraźliwe.

-O czym ty mówisz ?

-O czym !? O tym !

Pokazałam mu telefon, a dokładniej ostatnią wiadomość.

-I ?

-To był żart plus buźka !? Normalne to nie jest ! Więc z łaski swojej cofnij się tak z dwa kroki do tyłu.

-Hmmm ... Masz ćmę na biurku.

-CO !?

Ćmy to moja słabość ... Trochę to zawstydzające, ale strasznie się ich boję, z reszta tak samo jak Neito, ignorując swoje wcześniejsze słowa schowałam się za Shoto.

-Tylko nie mów, że boisz się ciem ?

Spojrzałam na niego z powagą.

-Shoto boję się ich jak diabli. A teraz zabierz to małe paskudztwo !

-Jak możesz się ich bać ? Są o wiele mniejsze od ciebie.

-Izumi nie zgad ...

Neito nie dokończył, bo wskoczyłam mu na ręce.

-Zabierz mnie stąd !

Chłopak mimo moich sprzeciwów ruszył w stronę ławki, ale sam szybko tego pożałował.

-O kurwa ćma ! -Odskoczył ze mną na rękach, aż pod okna, połowa klasy miała z nas polewkę, ale dla nas była to sprawa życia i śmierci- Dlaczego wcześniej mi o niej nie powiedziałaś !?

-Byłam zbyt zajęta panikowaniem !

-Poruszyła się ! 

Krzyknęliśmy w tym samym momencie.

-Bakuś ! Zjedz ją !

Dodałam, ale kolega pokazał mi tylko środkowego palca.

-Uspokójcie się ...

Momo próbowała jakoś odwrócić naszą uwagę od małego potwora !

-Uspokoić !? Kiedy ten mały potwór lata na wolności !? Powaliło cię !?

Ku naszemu zdziwieniu, ćme zabrał, ktoś z zewnątrz, spojrzałam na tego samego chłopaka, który rano ocalił mój telefon.

-Ogarnij się w końcu dziewczyno, nie będę cię wiecznie ratował.

-Uratowani ...

Czarnowłosy prychnął, a ja podeszłam do okienka z ogromnym uśmiechem.

-Dzięki mizofobie !

Chłopak w zawrotnym tępię znalazł się przy mnie, mierząc moją osobą nienawistnym spojrzeniem, złapał mój kołnierzyk i przyciągnął do siebie.

-Tylko spróbuj to powtórzyć ...

-Mizofob czy dzięki ?

-Naprawdę zaczynasz mnie denerwować.

-Spokojnie bad boyu !

-Pff ! Naprawdę cię nie cierpię !

-Co !?

Chłopak puścił mnie i odszedł w swoją stronę.

-Ej no ! To był żart !? Powiedz, że był ! Możesz mnie nie ignorować !? No kurczaczki ! Stanę się twoim stalkerem, zobaczysz !

-Właśnie dostałaś kosza od Devilsa ...

Spojrzałam na niego pytająco.

-Kogo ?

-Nie wiesz z kim właśnie rozmawiałaś ?

-Na kogo się darłam chciałeś powiedzieć i od takich rzeczy mam ciebie. Z kim rozmawiałam.

-Devils Eizo ... Chyba największy postrach szkoły, ale ma też największe wzięcie, słyszałem, że codziennie wyrzuca masę liścików miłosnych, typowy bad boy.

-Ha czyli zgadłam z tym bad boyem !

Powiedziałam dumnie na co Neito strzelił sobie face palma.

-Chyba nie zrozumiałaś ... Olewa wszystkie laski, ale z jakiegoś powodu z tobą gada. Izumi czy ja czegoś nie wiem ?

-Tak ! Dalej mi nie odpowiedziałeś czy osy nie moją uszu, czy tylko mnie ignorują, gdy się na nie drę. -Chłopak już chciał coś powiedzieć, ale ktoś do mnie zadzwonił- Słucham ?

-Przez twój idiotyczny głos mam ochotę rzygać, ale ...

-Co jest ?

-Zgubiłam się ...

-Co zrobiłaś !?

Wybuchnęłam śmiechem za co Aya ciągle krzyczała "Baka".

-Nigdy wcześniej nie jeździłam nigdzie sama i tak jakoś wyszło ! Pomożesz mi czy nie !?

-Gdzie jesteś ?

-Na stacji autobusu, ale nie wiem jak się nazywa.

-Opisz okolicę.

-Na przeciwko jest jakiś strumyk, za mną są restauracje, a nad nimi mieszkania.

-Wiem gdzie jesteś ... Zostań tam, już idę.

-Co zrobiła ?

-Zgubiła się. -Reakcja Neita była taka sama jak moja wcześniej, przed wyjściem ze szkoły,  szłam jeszcze do dyrektora, ale po drodze spotkałam All Mighta- Ej ! Zrywam się z lekcji, przekażesz Nezu ?

-Jak to zrywasz się z lekcji ?

-Siostra mi się zgubiła i muszę po nią pojechać.

-Czy ty zawsze musisz się w coś wpakować ? Wczoraj zostałaś zaatakowana i zniszczyłaś cały plac, dzisiaj już i tak się spóźniłaś, a na pierwszej lekcji, w ogóle cię nie było, a do tego zaczęłaś przeklinać na lekcji ! Pomijam miesięczną ucieczkę na początku roku i ostatnie dwa miesiące nieobecności i jeszcze żart, który wykręciłaś z młodym Neitem profesorowi Alecowi !

-Dobry odpał.

-To nie jest powód do dumy !

-Przekażesz ! O to fajnie ! Papa !

-Taro Izumi w tej chwili do dyrektora !

-Już dzisiaj byłam ! Powiedziałbym, nie zawracała mu dupy takimi pierdołami,  więc yolo luzik ! Jak dowie się po fakcie, mniej się wkurwi, więc radziłabym ci jeszcze chwilę poczekać !

-Izumi słownictwo !

-Moje jest perfekcyjne, ale słyszałam, że jakiś gościu z 2-D sepleni !

-Izumi !

-Jeszcze nie zwariowałam na tyle, by zapomnieć jak się nazywam !

~~~~


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro