Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Ślad dziewiąty


  -Pa !

-Do zobaczenia !

Wsiadłam do pociągu i po paru minutach wysiadłam na odpowiedniej stacji, od razu ruszyłam w stronę mojego domu, muszę zająć się ogrodem, a prognoza przewiduję ulewę. Od razu po przyjściu do domu zajęłam się porządkami, ostatni do posprzątania był pokój Eiza ... W końcu otworzę listy i prezent od mojego brata, zrobię to dzisiaj ! Przynajmniej prezent ... Stanęłam przed biurkiem brata i próbowałam opanować drżenie rąk, ale nie potrafiłam ! Usiadłam w pokoju i przykryłam się kołdrą ...

-Ktoś dzwoni ?

Sięgnęłam po telefon i odebrałam, nie patrząc na wyświetlacz.

-Nie mam ochoty rozmawiać ...

Rzuciłam pochmurnie i się rozłączyłam, ale zanim odłożyłam telefon, ktoś znowu zadzwonił.

-Dasz mi dojść do słowa ?

-Shoto ? Skąd masz mój numer ?

-Przeczytałem go, gdy Midoriya dał spisać ci jakiś kontakt.

-Po co dzwonisz ?

Starałam się na jako taki pogodny głos, ale i tak było słychać zdołowanie.

-Chciałem dowiedzieć się czegoś o tym wyjściu do wesołego miasteczka, ale chyba powinienem, zapytać co się stało ?

-Za tydzień o 10:00 w sobotę, spotykamy się przy stacji.

-Nie odpowiedziałaś na drugie pytanie.

-Po prostu jestem zmęczona ...

-To ty powiedziałaś, że jesteśmy podobni ... Ja też bym tak powiedział, gdyby coś było nie tak.

-Ech ... Jesteś za bystry.

-Więc o co chodzi ?

-Kiedyś zrobiłam coś bardzo złego ... Coś, czego się nie zapomina, nie wiem, czy ważna dla mnie osoba mi wybaczyła ...

-Zapytaj ją o to.

-To nie jest takie proste, odeszła, a ja nie potrafię poznać prawdy ...

-Nie potrafisz ?

-Dokładniej boję się poznać prawdę.

-Brutalna prawda zawsze jest lepsza od słodkiego kłamstwa.

Zaśmiałam się ponuro, aby zyskać na czasie, nie wiem dlaczego, ale sama rozmowa o tym liście mnie stresowała.

-To było bez sensu.

-Nie zyskasz na czasie. Idź i się dowiedz, to wcale nie jest takie trudne.

-Oj jest ... Nawet bardziej niż myślisz.

-Jesteś osobą, która zmusiła mnie do uśmiechu, a nie dasz rady z czymś takim ?

-Dzięki ... Naprawdę pomogłeś.

-Do zobaczenia.

Rozłączyłam się i pewnym krokiem ruszyłam do pokoju brata, bez zbędnego myślenia rozpakowałam prezent, był tam srebrny nieśmiertelnik z czarnymi gumkami, na jednej z blaszek były moje dane osobiste, na drugiej stronie wypisane były imiona moich braci, rodziców i siostry ... Złapałam w dłonie drugą blaszkę, Nie obiecuje, że będzie łatwo, ale obiecuje, że będzie warto", a na odwrocie"Zapomnij o tym co było, nie myśl o tym co będzie, żyj tym co jest teraz !" oraz maskotka przedstawiająca matkę ... Pierwsze łzy już spływały po moich policzkach, ale teraz byłam jeszcze ciekawsza, otworzyłam pierwszy list ...  


~~~~~~~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro