Ślad 96
Piątek
Shoto pov
-Więc w końcu mamy wyniki z egzaminów ... -Nauczyciel spojrzał na klasę i zaczął rozdawać kartki- Nie jest najgorzej ... Zajęliśmy najlepsze 6 miejsc. Możecie potem zobaczyć ... Zresztą po co ja to mówię ?
Mężczyzna zatrzymał się przy Izumi i wyraźnie się zirytował, uniósł teczkę, w której trzymał egzaminy, ale zanim spotkała się ona z brązowymi włosami, dziewczyna zdążyła ją zatrzymać. Brunetka podniosła się do pozycji siedzącej, zakrywając usta przy ziewaniu. Spojrzała na mężczyznę zaspanym wzrokiem i wyciągnęła z uszu słuchawki. Czasami naprawdę mnie dobija ... Nie dość, że śpi na lekcjach, to jeszcze słucha muzyki ... Cała Izumi.
-Dzień dobry ...
Rzuciła zaspanym głosem. Mężczyzna syknął coś pod nosem i przewrócił oczami.
-Co robiłaś w nocy ?
-Użalałam się nad swym nędznym żywotem, rycząc do poduszki. -Powiedziała, a w całej klasie zapadła cisza, przerwana przez plaśnięcie teczką w jej głowę- Ała ! Po co od razu tak brutalnie !?
-Ponowie pytanie. Co robiłaś w nocy ?
-Wykonywałam bardzo ważną misję.
-Którą i tak zawaliłaś ! Tyle godzin poszło się jebać !
Wszyscy spojrzeli na Bakugo, który wskazywał oskarżycielsko na Izumi, dziewczyna również podniosła się z krzesła, mierząc blondyna nienawistnym spojrzeniem.
-Morda Bakuś, to wszystko było twoją winą !
-Moją !? To ty zawaliłaś na pierwszej linii !
-Bo ciebie tam nie było ! Miałeś atakować pierwszy !
-Miałem atakować po tobie !
-Wcale nie ! Miałeś więcej punktów siły ! Powinieneś być na pierwszej linii !
-Ty miałaś maksymalny skill szybkość ! Miałaś do kurwy nędzy przewagę !
-Tępaku, ten boss specjalizował się w obronie ! Chuj mi po szybkości, skoro nie mogłam się przebić !?
-Trzeba było użyć zaklęcia !
-Miałam za niskie CP ! Po za tym moje zaklęcia były mało skuteczne !
-Miałaś obu ręczny skill !
-Ty miałeś skill przebicia !
-Zamknijcie się ! Oboje do dyrektora !
-Niby dlaczego !?
Bandaże mężczyzny owinęły się dookoła blondyna, chwilę później chłopak wyleciał przez drzwi na korytarz razem ze swoimi rzeczami. Kiedy nauczyciel spojrzał na Izumi ta już szła w stronę wyjścia.
-Szkoda, że do ataków tak się nie pchałeś.
Rzuciła z kpiną wychodząc na korytarz. Minął cały dzień, a ta dwójka już nie wróciła.
***
Wpisałem hasło i przeszedłem przez bramę. Szybko znalazłem się przy drzwiach i zapukałem dość głośno. Dopiero po chwili drzwi otworzyła siostra Izumi.
-Todoroki, przyszedłeś do siostry ?
-Tak. Jest w domu ?
Dziewczyna zrobiła mi przejście, wskazując na salon. Izumi siedziała z tym obszarpańcem i grała w jakąś grę.
-W ogóle nie kontaktują. Wczoraj wieczorem grali w tą grę online, ale nie wygrali z jakimś bossem i dzisiaj próbują go pokonać ... Ale jeśli chcesz możesz zostać.
-Dzięki ...
Rzuciłem, siadając na kanapie za nimi. Nawet nie zwrócili na mnie uwagi ... Beznadziejny przypadek uzależnienia ...
***
-Bum ! Zdychaj frajerze !
Otworzyłem oczy i przetarłem je wierzchem dłoni. Przysnąłem ... Spojrzałem na dziewczynę, która właśnie wstała z podłogi, a jej spojrzenie padło najpierw na Bakugo, który spał. Izumi uśmiechnęła się delikatnie, kładąc jego głowę na jednym z swoich kolanach. Nie podoba mi się to ... Chrząknąłem zwracając na siebie uwagę. Dziewczyna wzdrygnęła się, podskakując lekko do góry, spojrzała na mnie, a po chwili zmarszczyła brwi z niezadowoleniem.
-Jesteście ze sobą BARDZO blisko, co ?
Syknąłem zanim ona zdążyła na mnie nawrzeszczeć. Zapewne powiedziałaby coś z serii, że mam jej nie straszyć i rozgadała się na najbliższe minuty, a fakt, że jej humorki są dla mnie strasznie słodkie, nie pomógłby w wypytaniu o jej zachowanie. Dziewczyna położyła głowę na niskim stoliku, chowając ją tym samym w swoich ramionach.
-Przestań Shoto ... Rozumiem, że jesteś zakochany, ale twoja zazdrość jest wręcz chorobliwa. To niezdrowe.
-To znaczy, że dla ciebie jestem tylko kolejnym zakochanym chłopakiem ?
Spytałem już bardziej opanowanym głosem, ale szczerze oczekiwałem zaprzeczenie, jednak nie usłyszałem już odpowiedzi. Dziewczyna zasnęła ... Jest już późno, chyba również tu przenocuje, popilnuje przy okazji tego narwańca, jeszcze by jej coś zrobił.
~~~~~~~~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro