Ślad 77
Po tym zdaniu zapadła krępująca mnie cisza. Shoto chyba ona nie przeszkadzała, ale mnie naprawdę wkurzała. Zrobiłam łyka swojego mleka i odwzajemniłam spojrzenie Shoto. Uśmiechnęłam się delikatnie, chcąc jakoś rozrzedzić atmosferę i właściwie mi się udało ...
-Przepraszam Izumi, przeze mnie się zdenerwowałaś.
-Nie ... Nie zrobiłeś nic złego. To ja powinnam przeprosić, ostatnio mnie ponosi. Więc naprawdę przepraszam.
-Izumi. Nie znam się zbytnio na tych wszystkich przyjacielskich gestach, zapewne nie jestem najlepszą osobą do zwierzeń, a ty wolałabyś porozmawiać z swoim przyjacielem, ale jeśli coś cię gryzie ... Wysłucham cię.
Ciepło rozlało się po moim wnętrzu, byłam wzruszona słowami chłopaka. I chciałam jakoś mu pokazać, że jest jedną z lepszych osób do takiej rozmowy. Usiadłam obok niego i mocno go przytuliłam.
-Shoto ... Nie przeszkadza mi to. Rozumiem, że cała sytuacja z przyjaciółmi jest dla ciebie nowa i masz prawo czuć się niepewnie. To prawda, gdy męczą mnie naprawdę poważne problemy mówię o tym Monomie, ale to nie znaczy, że ty jesteś gorszy. Po prostu ... Ech kogo ja okłamuję ? Do Neita mam stuprocentowe zaufanie. Znam go od zawsze i dlatego wie o mnie wszystko. Pomiędzy nami jest po prostu więź i ...
Chłopak zaśmiał się cicho i również mnie przytulił.
-Tak zwane "BFF" ? Szczerze mówiąc trochę mnie to irytuje. Wiem, że gdybyś miała wybierać pomiędzy naszą dwójką wybrałabyś jego, ale ... Ech ! Chciałbym kiedyś mieć z tobą taką samą relację jak on.
Odsunęłam się kawałek od chłopaka i oparłam swoje czoło o jego. Jedną ręka położyłam na policzku chłopaka, a drugą złapałam jego dłoń.
-Obiecuje, że kiedyś taka będzie. Może nie taka sama, ale ... Nie ma sensu tego tak przesładzać ! Jesteś dla mnie bliskim przyjacielem i nie chce tego spaprać przez jakieś głupoty. Razem z Neito mamy pewne układy. I gdyby jego sytuacja była poważniejsza wybrałabym jego, ale gdyby sytuacja była odwrotna ... Zawsze ci pomogę, bez względu na to jak ciężki będzie twój problem.
Shoto położył swoją wolną dłoń na tej, którą trzymałam na jego policzku. I uśmiechnął się lekko.
-Skąd masz pewność, że dasz radę go rozwiązać ?
-Za kilka lat będę bohaterką ! Prawdziwy bohater znajdzie wyjście z każdej opresji !
Zaśmiał się chicho, ale szybko złapał moje policzki ściskając je w śmieszny sposób.
-Kiedy zaatakowali nas złoczyńcy, All Might powiedział dokładnie to samo.
Trwaliśmy tak chwilę i nawet nie zauważyłam, gdy twarz chłopaka znalazła się niebezpiecznie blisko mojej. Nie protestowałam, powoli zamknęłam oczy czekając na to co nastąpi, to pierwszy raz, kiedy moje serce bije przy nim tak szybko.
-Izumi !?
Słysząc trzeci głos oboje odsunęliśmy się od siebie jak oparzeni. Patrzyłam przez chwilę na chłopaka, ale szybko obróciłam się z uśmiechem w stronę siostry, która powinna być u znajomej.
-O co chodzi Aya ?
-Wybacz, że przeszkodziłam, ale ... -Zająknęła się, wyglądała na zagubioną i zawstydzoną jednocześnie- Mogłybyśmy nocować tutaj ?
Podniosłam pytająco jedną brew.
-My ?
Aya wskazała ruchem ręki, by osoba znajdująca się na przedpokoju, który zasłaniała nam ściana, podeszła do niej. Do mojej siostry podeszła wyższa od niej dziewczyna, na początku patrzyła na podłogę kłaniając się tak nisko, że jej włosy prawie dotykały ziemi, a gdy się wyprostowała poczerwieniała, aż po czubki uszów.
-T-ty ... To t-ty by-byłaś wtedy z chło-chłopakiem u pielęgniarki i ... W-wy ... Ra-razem ...
Wydukała, a mi rozjaśniło się w głowie. Przejechałam ręką po włosach i uśmiechnęłam się przepraszająco.
-Wybacz, ale źle odebrałaś sytuację ... My tylko się przebieraliśmy, do niczego nie doszło.
Twarz dziewczyny przybrała soczystszy kolor, był to odwrotny efekt do zamierzanego. Gdy dotarły do niej moje słowa zaczęła kłaniać się i przepraszać w błyskawicznym tępię, normalnie jak Deku !
-J-ja ... Przepraszam !
-Eeeee ... Dobraaaaa ... -Siostra spojrzała na mnie pytająco i wróciła wzrokiem do starszej koleżanki- To jest Flamini Irys.
-Miło poznać. Możecie zostać.
Aya zaciągnęła koleżankę do swojego pokoju w zawrotnym tępię.
-Izumi -Spojrzałam na chłopaka, delikatnie się zaczerwienił co było naprawdę urocze- przepraszam ... Nie chciałem, żeby tak wyszło.
-Spokojnie ! Rozumiem, wpływ chwili i takie tam, ja też przepraszam. Mogłam zaprzeczyć czy coś ... Może po prostu o tym zapomnijmy ?
-Tak będzie najlepiej.
Uśmiechnęłam się do Shoto co ten odwzajemnił. Po chwili podniosłam się odnosząc kubek chłopaka do zmywarki.
-Trochę się zasiedzieliśmy, lepiej już chodźmy.
Przyznałam, gdy zobaczyłam widniejącą godzinę 19:23. W miłym towarzystwie czas naprawdę szybko mija.
-To prawda.
Szybko założyłam czarny płaszcz, buty tego samego koloru i czapkę, oboje wyszliśmy z domu i ruszyliśmy w stronę przystanku autobusowego, na moje nieszczęście świątynia była kawałek od nas, więc postanowiliśmy już wcześniej, że przejedziemy autobusem. Niestety nie czułam się zbyt pewnie w tych środkach transportu, nie chciałam jechać samochodem bo zapewne sięgnę chociaż po łyk alkoholu, a nie chce prowadzić po pijaku, mimo że pijana nie będę ...
~~~~~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro