Ślad 62
***Matematyka***
-Izumi rozwiąż ten przykład.
-16√2 ...
Profesor spojrzał na przykład i przyznał mi rację ruchem głowy.
-Zapisz to na tablicy.
-Po co ? Przecież podałam wynik.
-Więc możesz go zapiać, prawda ?
-Pan też może.
-Ale ty jesteś upierdliwa ... Masz rozwiązać ten przykład na tablicy.
Otwierałam usta by po raz kolejny w tym roku obdarować nauczyciela jakimś chamskim komentarzem, ale zanim to nastąpiło poczułam pieczenie, wszystkie osoby z klasy spojrzały na nas z niedowierzaniem, z wściekłością odwróciłam się do Sonika, ale zanim coś powiedziałam znowu dostałam po głowie, tak samo mocno jak przed chwilą.
-Co ty odwalasz !?
-Używam sprawdzonych metod.
-Popie ...
Moją obelgę znowu zagłuszyło uderzenie czarnowłosego.
-Ruszysz się w końcu do tej tablicy ?
-Popierdo ...
Po tym uderzeniu miałam ochotę go zabić, ale gdy ten wyciągnął zeszyt i spojrzał na mnie znacząco, wściekłam się.
-Mam sporo wolnego czasu, z chęcią ci go poświęcę.
Ten dziad chce tu siedzieć ze mną przez kolejne dni i to tylko dlatego, że nie chce mi się iść do tablicy !?
-Obejdzie się. -Syknęłam idąc w stronę tablicy, przez cały czas mruczałam pod nosem ciche wyzwiska i obelgi pod adresem chłopaka, kiedy skończyłam wróciłam na swoje miejsce z jeszcze większą złością- Zadowolony ?
Spytałam z grymasem.
-Lekcja jeszcze się nie skończyła.
Prychnęłam zwracając się twarzą w stronę tablicy.
~~~~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro