Ślad 103
-Ty idiotko! O co chodzi z tym wyjazdem!?
Spojrzałam na Bakugo jak na idiotę.
-Tłumaczyłam ci to wczoraj kilka razy... To wymiana międzyszkolna. Ja pojadę do ameryki, a jakaś laska stamtąd przyjedzie tu. Czego nie rozumiesz?
-Samego pomysłu!
-Bakugo, możliwość szkolenia się w innych placówkach jest naprawdę wspaniała! -Momo zwróciła na siebie uwagę reszty- W innych szkołach, są inne metody nauczania, mogą pokazać jej tam coś czego nie dowie się w Japonii!
-To prawda. Zapewne gdy wrócisz będziesz na innym poziomie.
Nie mylisz się Midoriya... Będę na innym poziomie...
-Zamknij się Deku! Ktoś pytał cię o zdanie!?
-Bakugo uspokój się w tej chwili!
-Iida... To chyba nie ma sensu...
Większość przyznała rację Ochaco. Spojrzałam na śmiejącego się Yosetsu.
-Masz naprawdę zabawną klasę! Ten typ jest świetnym klaunem!
Sen położył dłoń na jego ramieniu.
-Stary... On się nie zgrywa, jest całkowicie poważny.
-Co? Serio?
Yosetsu spojrzał z niedowierzaniem na tą wybuchową księżniczkę. Wszyscy zaśmiali się widząc jego zabawną minę, były małe wyjątki, w tym między innymi Shoto.
***
-Shoto? Wszystko w porządku?
Spytałam, gdy większość odeszła na bok, właśnie wymyślili sobie, że pograją w siatkówkę na zasadzie "Jeśli stracisz punkt-Zmiana!". Całkiem zabawna gra... Tylko kilka osób postanowiła zostać, ale zajęli się rozmowami z innymi.
-Tak, po prostu zastanawiam się nad czymś.
-Powinieneś wyluzować...
-Chyba masz rację.
Kiwnęłam głową, opierając ją o ramię chłopaka.
-Będę za tobą tęskniła.
-Ja za tobą bardziej.
Shoto złożył delikatny pocałunek na moich ustach. Wmurowało mnie, całe moje ciało przeszyły dziwne dreszcze, jakby małe iskierki prądu! Niesamowite uczucie... Przerwaliśmy, gdy usłyszeliśmy ciche gwizdnięcie. Obróciliśmy się w stronę znajomych.
-Wiedziałam! Wiedziałam, że w końcu będziecie razem!
Mina powiesiła się na naszych szyjach.
~~~~~~~~~~
Przy 25 gwiazdach pojawi się kolejny rozdział
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro