XXIII
Cara
Na następny szkolny dzień, mój humor był znacznie lepszy. Nat i Damian opowiedzieli nam co się wczoraj stało i jak zostali parą. Wyglądali razem tak słodko, że myślałem iż dostanę cukrzycy. Jestem naprawdę szczęśliwa z tego, że oni są razem. Naprawdę do siebie pasują i są razem szczęśliwi. Obydwoje zasłużyli na szczęście.
- Ładnie razem wyglądają.- Spojrzałam w bok na dziewczynę, która do mnie podeszła. Ava wpatrzona była w Nata i Damiana.
- Racja.- Stałyśmy w ciszy obserwując osoby znajdujące się na korytarzu. Nat i Damian zniknęli nam w tłumie, więc nie mogliśmy znaleźć żadnego tematu do rozmowy. Kiedy zabrzmiał dzwonek odwróciłam się w jej stronę.
- Muszę iść.
- Możemy porozmawiać?- Odezwałyśmy się w tym samym momencie, więc na moich policzkach pojawiło się trochę różu, a na ustach lekki uśmiech. Kiedyś robiłyśmy dokładnie tak jak teraz. Nie mogę uwierzyć jak taki drobny gest wywołał u mnie radość.
- O czym chcesz porozmawiać?- Spojrzałam się w jej oczy i wstrzymałam powietrze. Do teraz nie wiedziałam, że aż tam mi jej brakuje.
- Możemy spotkać się po szkole?- Jej spojrzenie było tak magnetyczne, że nie mogłam oderwać od niego wzroku. Niestety nie mogę tracić przy niej rozumu i muszę myśleć logicznie, a jej propozycja nie jest dobra.
- Nie wiem czy powinnyśmy.- Odwróciłam wzrok od jej oczu, bo czułam, że jeśli będę się patrzeć w nie dłużej, to zgodzę się na wszystko. Niestety muszę przy niej udawać silną i nieugiętą, nawet jeśli w rzeczywistości tak nie jest.
- Proszę, jeśli teraz z tobą nie porozmawiam, to oszaleję.- W jej głosie czułam desperację, której się nie spodziewałam, a moje serce zabiło o wiele mocniej niż powinno. Przynajmniej po niej. Głośno westchnęłam, bo i tak nie będę mogła jej odmówić. Nawet nie potrafię.
- Niech ci będzie. Spotkajmy się o 15 w kawiarni na rogu.- Dziewczyna kiwnęła głową ze zrozumieniem, wiec odwróciłam się i odeszłam w stronę klasy. Jak to możliwe, że ona tak na mnie działa? I jeszcze to co powiedziała. Jak ona mogła to zrobić? "Oszaleję jeśli z tobą nie porozmawiam". Wzięła to z jakiegoś filmu romantycznego czy co? Jak ja jej mogłam odmówić gdy powiedziała coś takiego? Mam nadzieję, że nie zrobiła tego specjalnie, jeśli tak to jest z niej o wiele cwańsza bestia niż myślałam.
***
Do mojego spotkania z Avą zostało tylko pół godziny. Moje serce strasznie biło, a ręce bez przerwy mi się pociły. Jestem dosłownie przerażona. Nie wiem o czym ona chce porozmawiać ani dlaczego. Tak dawno z nią normalnie nie rozmawiałam, że teraz czuję się jak głupia nastolatka, która idzie na pierwszą randkę. Nawet jeśli to nie będzie randka, a ja jestem obrażona na osobę, z którą mam się spotkać. Naprawdę ciekawi mnie to co Ava chce mi powiedzieć. Nie spodziewałam się, że to ona wyjdzie pierwsza z inicjatywą do jakiekolwiek kontaktu. Najwyraźniej się pomyliłam. Mam nadzieję, że się pomyliłam, bo jak nie może to oznaczać, iż dziewczyna coś kombinuje. I to coś nie oznacza niczego dobrego.
Wzięłam głęboki oddech gdy usłyszałam dzwonek kończący lekcje. Wydaje mi się, że jeszcze nigdy tak wolno nie zbierała się do wyjścia ze szkoły. Zawsze chcę wyjść stąd jak najszybciej ale dzisiaj wolałabym, abym nagle miała przedłużone lekcje. Wlokłam nogami do swojej szafki, by odłożyć niepotrzebne książki. Potem udałam się w stronę wyjścia. Na końcu schodów stała dziewczyna, która na mnie czekała. Przełknęłam ślinę i podeszłam do brunetki.
- Idziemy?- Spojrzałam jej w oczy i kiwnęłam głową, potwierdzając jej słowa. Bałam się, że gdy spróbuję się odezwać, z mojego gardła nie wydobędzie się żaden dźwięk. Czułam jakbym w gardle miała wielką gulę, która nie pozwala mi się odezwać. Nie chcę z nią rozmawiać.
***
Hejka!
Man nadzieję, że się podobało. Przepraszam, że tak rzadko wstawiam rozdziały ale tak jest i tylko.
Do następnej!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro