4.
Widzę jakąś postać przemieszczającą się po dachach. Czekaj... Czy to nie Karny Czot? Ten zjeb, tak? Heh. Jest przegrywem. Biedra go tylko lubi.
Buhahahaha! Mój niecny plan się ziści! Hah.
-My Lady, kim jest ten gość?- wyszeptał Karny Czot. - Wygląda podejrzanie.
-Spoko. Ma całkiem dużą wiedzię na temat Miraculous i nie wydaje się być super-złoczyńcą- odpwiedziała sexy Biedra.
-Witam Czarny Kocie. Jestem Olchuś - przedstawiłem się, po czym podałem mu rękę.
On z dość dużym nieprzekonaniem odwzajemnił uścik. Buhahahaha!
Powoli zyuskuję jego przychylność!
Najpierw Biedra zacznie do mnie coś czuć, a potem... Ach.. Będzie cudownie!
Znowu usłyszliśmy trzask walącego się budynku, lecz tym razem towarzyszył temu jakiś mega głośny płacz... Dziecka.
Nagle na dacu budynku pojawiło się malutkie dziecko. Na twarzy miało czerwono - brązową maskę włoski krótkie - jak niemowlak. Na sobie miał jednoczęściowy strój w tych samych kolorach oraz czarne trapery. Na kostiumie była nalepka: Przepraszam, iż cierpisz jednak nie mogę się tobą zająć.
Wyglądało uroczo ^^
-Jestem ArcyEncyklopedia! Nikt mnie nie rozumie przez płacz z porzucenia i głodu, to nikt nie będzie rozumiał siebie! Hahaha!- wykrzyczała, po czym płaczem zaatakowała Karnego Czota. Nawet nie próbowałem go ratować.
Karny Czot stał się nie do poznania, jedyne co umiał to bełkotać i zachowywać się jak małe dziecko.
-Czarny Kocie. NIE! - wykrzykneła sexy Biedra.
-Dzięki niemu znam więcej słów! Haha!
Następnie zaatakowała mnie, jednak ja podskoczyłem, a następnie skoczyłem na te dziecko.
Biedronka zajmowała się Kanym Czotem. Agh...
-Z BUTA WJEŻDŻAM, BITCHES.
Obezwładniłem ją i podtrzymałem rece. Biedra chciała już zniszczyć przedmiot w którym była Akuma, jednak dziecko zaczeło płakać i osunąłem się od niego.
Skoro tak się bawimy.. Niech będzie.
-KOTAKLIZM! - wykrzyknąłem, po czym w mojej ręce pojawiła się moc.
Dotknąłem nalepki na kostiumie, a z niej wyleciała Akuma. Sexy bohaterka Paryża ją złapała do swojego Yo-yo.
-NIEZWYKŁA BIEDRONKA!
Czot nagle został mniej dziwny i przez przypadek popchnął Sexy Biedrę na mnie. Ona mnie potrąciła się i przewróciliśy. Biedra na mnie leżała. Fajnie. Zrumieniła się. Tak! Tak! Moja. Po prostu jest moja! Dzięki Czarny Kocie!
-Ja...ja przepraszam. - wydukała po czym Kany Czot do niej podszedł i pomół jej wstać.
NIEEEE. ZOSTAW TE ŁAPSKA.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro