Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

DODATEK 'ŁYŻWY'

Paul

Siedziałem na ławce w pobliskim parku i paliłem papierosy. Czekałem na mojego chłopaka. Chciałem zrobić mu niespodziankę ale ten się dziwnie spóźnia. Ostatnio robi to coraz częściej, chyba będę musiał z nim porozmawiać. Albo kupię mu specjalny zegarek. 

- Palenie szkodzi zdrowiu.- usłyszałem najwspanialszy głos na ziemi.

- A spóźnianie denerwuje innych. Co z tym zrobisz?- chłopak przewrócił oczami i usiadł koło mnie. 

- Ale od tego się nie umiera, a od papierosów owszem.- Alex wyją mi papierosa z ręki i go zgasił po czym wrzucił do kosza obok. 

- No dobrze postaram się rzucić, dla ciebie i dla mnie.- cmoknęłem go w usta ale ten się skrzywił i odsuną.

- Teraz śmierdzisz, nie całuj mnie.- zaśmiałem się i przyciągnąłem go do siebie po czym mocno pocałowałem. Tym razem oddał pocałunek bez dużych oporów.- Chyba muszę kupić ci zapas gum do żucia.

- A ja tobie zegarek. Chodźmy przecież nie będziemy siedzieć na tej ławce cały czas.- wstałem i pociągnąłem go za rękę, którą włożyłem do mojej kieszeni, tak by mu nie zmarzła za bardzo. szliśmy w ciszy jakieś piętnaście rozkoszując się przyjemną atmosferą i względną ciszą. W oddali było słychać samochody ale było o wiele ciszej niż zwykle, co jest trochę dziwne. Pruszył lekko śnieg, a ulice były śliskie przez co co jakiś czas albo ja albo Alex o mało się nie wywróciliśmy. Kocham zimę, jest cudowna. Zresztą nie tylko ja, Alex też co chwila zachwycał się widokami. W końcu po trzydziestu minutach doszliśmy na miejsce. 

- Lodowisko? Serio? Wiesz, że nie umiem jeździć.- chłopak spojrzał na mnie z błaganiem w oczach. Nie ma cofania się.

- To, że nie umiesz jeździć nie znaczy, że nie możesz się nauczyć. Wybacz kotku ale nie możemy się wycofać. Zarezerwowałem dla nas całe lodowisko na dwie godziny. Nie martw się kosztami. Wszystko załatwiłem. No i pomogli mi Nat, Mark i Jack.- chłopak spojrzał na mnie z niedowierzaniem, a potem w jego oczach zobaczyłem zły.- Nie tylko nie płach kotku. To wszystko dla ciebie.

- Ja... nie wiem jak mam dziękować. Ty się dla mnie tak postarałeś, a ja... ja nic nie mam.- z jego oczu poleciały łzy wzruszenia, nawet te łzy łamały moje serce.

- Kochanie, wystarczy, że jesteś tu ze mną, niczego więcej nie potrzebuję.- wytarłem jego policzki i przytuliliśmy się.- A teraz chodźmy bo czas ucieka. 

Weszliśmy do środka i poszliśmy bo łyżwy. Oprócz nas było tu dwóch pracowników ale gdy dostaliśmy nasze łyżwy to poinformowali nas, że wychodzą na obiad. Właściciele tego lodowiska to kuzyni Nata dlatego mogłem sobie pozwolić na taką inwestycje. Dzięki znajomością zapłaciłem o wiele mniej, a Jack i Mark trochę mi dołożyli. Bez nich musiałbym zabrać go na jakiś denny obiad.

- Teraz wejdziemy na lód okej?- chwyciłem go za ręce i pomogłem dojść do barierek. 

- Boję się.- czerwonowłosy zwiększył uścisk na moich ramionach.

- Nie ma czego. Jestem przy tobie. Nie pozwolę żeby stała ci się krzywda. Będę cię trzymał.- weszliśmy na lód. Umiałem jeździć na łyżwach nawet dobrze, więc chwyciłem go za ręce i pociągnąłem za sobą. Chłopak się mnie trzymał a ja powoli jechałem do tyłu.

- Świetnie teraz spróbuj poruszać nogami.- chłopak zrobił to co mu powiedziałem. Z każdą chwilą szło mu coraz lepiej i coraz bardziej się otwierał. Teraz jechałem koło niego, trzymając go za rękę. W pewnym momencie chłopak się zachwiał, szybko go złapałem i razem upadliśmy na lód. Alex na szczęście wylądował na mnie przez co nic poważnego mu się nie stało. Spojrzałem mu w oczy i się uśmiechnąłem.

- Mówiłem, że nie pozwolę by stała ci się krzywda.- chłopak też się do mnie uśmiechną.

- Kocham cię.- Złączył nasze usta w namiętnym pocałunku, który  żarliwie oddałem.

- Ja ciebie też.

***

Hejka!

Mam nadzieję, że dodatek się spodobał i, że nikt nie zapomniał o tym opowiadaniu 😁. Jeśli chcecie więcej plexa to zapraszam na one shoty, które są na moim profilu. Ogółem zapraszam na mój profil i do innych moich opowiadań. Wesołych, zdrowych i udanych świąt i pijanego sylwestra (zależy ile macie lat).

Do następnej!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro