Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

6.

Wydostaliśmy się z kina , nawet nie wiem jakim cudem ale jakoś . Biegliśmy by się schować , no może Adrien chciał ja jednak nie mogłam musiałam się przemienić.

Wtedy wpadłam na pomysł i stanęłam na co popatrzył na mnie pytająco.

Mari- może rozdzielmy się i em poszukamy kogoś do pomocy ?

Adr- tak dobry pomysł to ja pobiegnę w lewo a ty w prawo zgoda?

Mari- jasne - powiedziałam .

Pobiegłam w przeciwną stronę co miałam , ukryłam się w budce ze zdjęciami .

Mari- Tiki widocznie nasz miliarder lubi pakować się w kłopoty - oznajmiłam .

Tiki- tak na to wygląda - opowiedziała.

Mari- eh dla tego noszę maskę to podstawa ! - oburzyłam się - on najwidoczniej lubi być w centrum zainteresowania - przewróciłam oczami .

Tiki- Marinette możesz go nie znosić jednak jako superbohaterka masz obowiązki .

Mari- westchnęłam - wiem wiem Tiki kropkuj !

Gdy się przemieniłam odrazu zaczełam sprawdzać wiadomości Shamak by dowiedzieć sie gdzie jest nasz pajączek .

Tak jak myślałam goniła Starka do Luwru , żuciłam yoyo i zaczełam się unosić . Skakałam po dachach i robiłam fikołki z dołu widziałam mężczyznę który się potkną .

Mari- eh kiedy go uratuje muszę z nim pogadać jak nie wpadać w kłopoty ! -odpowiedziałam do siebie.

Kot- i prawidłowo - usłyszałam przez co wykreciłam mu ręce na ramię .

Mari- wybacz kocie - powiedziałam puszczając go

Kot- wporządku to co robimy z naszym problemem ?- spytał puszczając mi oczko .

Mari- ja odwróce uwagę pająka a ty zabierzesz tego gościa z daleka mam już go dosyć .

Kot- serio? A ja go nawet lubię - uśmiechną się .

Mari- spróbuj na niego wpadać kilkanaście razy pod rząd - burknęłam .

Jay- serio cały czas na niego wpadasz?

Mari- powiedzmy że za dużo , dobra ruszamy !

Zeskoczyliśmy z budynku , ja stanełąm przed Czarnym Kotem i Starkiem .

- odsuń się ! - opowiedziała.

Mari- może porozmawiamy na spokojnie ?- zapytałam

- Anansi nie będzie rozmawiać !- zaczeła mnie atakować a ja robić uniki .

Była bardzo szybka , a ja z ledwością dawałam radę nie stety walnęła mnie w brzuch przez co poleciałam kilka metrów dalej ladując w środku Luwru .

Złapałam się za brzuch , ujrzałam Kota z Tonym .

Kot- nic ci nie jest biedronśiu?

Mari-jeszcze raz mnie tak nazwiesz a sam będziesz z nią walczył ! - wysyczałam próbując wstać .

Star- niezła masz gadkę - powiedział mając głupi uśmiech a ja go zgromiłam wzrokiem.

Mari- jak to się skączy porozmawiamy sobie jak unikać kłopotów !- powiedziałam zła - dobra mam dość NIEZWYKŁA BIEDRONKA !- chwyciłam rękawice bokserskie .

Star- rękawice bokserskie? Chyba nie chcesz z nią walczyć walką w ręcz ?- spytał się - jesteś ranna

Mari-spokojnie kiedy się z nią uporam niezwykła biedronka naprawi zniszczone rzeczy czy budynki - odparłam

Star- coś takiego przydałoby się nam w Nowym Jorku - wydukał a ja wywróciłam oczami .

Mari- dobra mam plan ale trzeba zobaczyć gdzie się podziała Anansi .

Kot- ty lepiej odpocznij

Mari- nie ma mowy chce to zakączyć jak najszybciej i chyba wiem jak mogę to sprawdzić - chwyciłam yoyo i palcem przejechałam przez co klapka się otworzyła . Wcisnęłam rękę w yoyo i wyciagnęłam małego drona którego robiłam na warsztatach.

Kot- co to ?- spytał.

Mari- mały dron którego zrobiłam nie jest dokączony ale będzie w stanie latać , jeszcze tylko podłącze go do biedrofona i vłala .

Star- ty to zrobiłas?- spytał się .

Mari- em tak - po czym nie patrząc na niego zaczęłam nim kierować , ujrzałam przez kamerkę że jest przy wierzy Aifla i ma o nie Aly'e !

Kot- nie jest za dobrze

Mari- tak zgadzam się , dobra kocie idziemy .

Star- a ja ?- zapytał się .

Mari- zostajesz tutaj - powiedziałam - potem sobie pogadamy na temat bezpieczeństwa !

******Stark*****

No i ruszyli zostawiając mnie w muzeum , usiadłem na schodku prowadzonym na górę . Myślałem sobie aż zatrzymałem swoje myśli na tym mini dronie , przecież już go widziałem a mianowicie jak robiła to ta dziewczyna jak jej było? Marinette ?

Teraz to kompletnie nie rozumiałem , powiedziała że zrobiła to sama .....nie nie możliwe by ta dziewczyna była ...

Ah głowa zaczęła mnie boleć zacisnołem palce na nosie , potrzebuje wishy bo na trzeźwo nie dam rady tego przyswoić .
Serio musiałem rozgryść te dziewczę i się upewnić możliwe że to tylko przypadek chociaż watpię .

Zadzwoniłem do Happiego by sprawdził mi tak porządnie tą dziewczynę .

Happy- nie ma sprawy wieczorem dostaniesz wszystkie potrzebę informacje .

Star- świetnie i proszę znajdź też coś o tej biedronce .

Happy- jasne bez odbioru .

Rozłączyłem się i spojrzałem na wiadomości.

,, Tutaj Nadia Shamak Biedronka walczy z pająko- dziewczyną ,,

Na te słowa się zaśmiałem , co by powiedział Peter gdyby to zobaczył .

,, Chwila czy ona walczy walką w ręcz ?
Widać że jest wkurzona i łuk się wali! ,,

,,Udało się złoczynca pokonany !,,

Wyłączyłem telefon i schowałem w marynarkę , postanowiłem wyjść z muzeum.

Gdy byłem na świerzym powietrzu ujrzałem te ,,czerwone coś ,, dzięki temu zniszczenia znikają . Coś takiego serio by mi się przydało .

Ujrzałem wracającą dziewczynę.

Star- no wreszcie myślałem że się nie doczekam- oparłem - wyglądasz też lepiej .

Biedr- nie pogrywają ze mną

Star- a gdzie jest ten kotek ?

Biedr- to jest Czarny kot i słuchaj nie mam za dużo czasu bo zaraz się zmienię z powrotem .

Star- ja z checią bym zobaczył kto się kryje za tą maską i kto ma tak cięty język - uśmiechnołem się zadziornie.

Biedr- okej po pierwsze przestań pakować się w kłopoty ! Jesteś jeszcze gorszy niż Cloe !

Star- Cloe ?

Biedr- nie ważne , po prostu masz nie wkurzać ludzi ! Bo przez to że ich drażnisz lub obrażasz Władca Ciem ma pole do popisu !

Star- nigdy nie sadziłem że jakiś dzieciak będzie mnie pouczał - skrzyżowałem ręce na klatce piersiowej

Biedr - dobra mam dwie minuty - przybliżyła się do mnie i palcem dotknęla klatki piersiowej - nie przysparzaj więcej klopotów!

Wzięła swoje yoyo i żuciła po czym unisła się bo się zwijało? Nie kumam tego .

********Marinette******

Udało mi się dotrzeć do domu w ostatniej sekundzie , musiałam się pośpieszyć .
Padłam na podłoge zdyszana było tak blisko !

Tiki- nieźle powiedziałaś dla Pana Starka Marinette .

Mari- to nie moja wina ! Przez niego już dwa razy ktoś został zaatakowany przez Akumę !

Tiki- niby tak ale przelicz sobie ile zakuminizowanych osób było przez Cloe .

Mari- dobra dobra - podniosłam ręce do góry w pod dańczym geście.- nie ważne muszę zadzwonić do Aly'i i Nino a przede wszystkim do Adriena .

Hejka rozdział jest mega kródki ale nie miałam weny więc mam nadzieję że mi wybaczycie .

Słowa :989

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro