1.
Może zaczne od tego że mam na imię Marinette mam piętnaście lat i od dwóch lat jestem Paryską super bohaterką . Moje życie się skomplikowało gdy znalazłam kolczyki i kwami o imieniu Tiki , od kąt pierwszy raz założyłam maskę to wszystko się zaczęło a w sensie walka o przywrócenie równowagi . Jako biedronka stałam się dla dla mieszkańców nadzieją na to że w końcu pokonamy złoczyńcę.
Może jako biedronka jestem szanowana i karzdy we mnie wierzy jednak kiedy nie mam na sobie kostiumu jestem tylko zwykłą dziewczyną która powoduje wypadki i katastrofy . W mojej szkole stałam się ,, Legendą,, każdy wie że czego się nie dotkne to powoduje katastrofę , dać przykład ? To na przykład w sali chemicznej robiliśmy doświadczenie chemiczne , oczywiście moja kolba musiała wybuchnąć! Dla tego każdy wie że jestem nie zdarą i ofermą ! Jednak na szczęście jest coś w czym jestem dobra a mianowicie? Cóż od kąt pamiętam moim marzeniem jest zostać projektantką mody , lecz nie tylko uwielbiam majsterkować i robić różne projekty naukowe .
Od kąt mam tajną tożsamość jest mi ciężko a mianowicie też dla tego że nie mogę zwierzyć się rodzicom bo to by było dla nich niebezpieczne , dla tego by sobie ulżyć opisuje wszystko w pamiętniku bo inaczej bym pękła . Raz Sabrina razem z Cloe o mało nie odkryły by mojego sekretu przez wykradnięcie pamiętnika z mojego pokoju dla tego musiałam zrobić coś by go zabezpieczyć,
dla tego zrobiłam pudełko na niego by żaden intruz nie mógł go otworzyć . Kiedy ktoś chce go wyjąć automatycznie mu zatrzaskuje rękę i aby się uwolnić jest potrzeby do tego kluczyk który zawsze trzymam przy sobie .
To jak na razie wszystko o mnie , teraz lepiej jeśli zaczne od dnia w którym spotkałam Tonego Starka.
********
Zmęczona dzisiejszym porankiem i walką ze złoczyńcą skakałam po dachach by zdążyć do szkoły na lekcje .
Po jakiś piętnastu minutach za po mocą yoyo wylądowałam na równe nogi w alejce nie daleko szkoły .
Kiedy ostatnia kropka na moich kolczykach zniknęła znowu miałam na sobie zwykle ubrania , potem wystawiłam ręce by uchwycić Tiki która najwidoczniej była zmęczona .
- wszystko dobrze ?- popatrzałam się na kwami
- było naprawdę gorąco , jeszcze chwila i byś się przemieniła
- tak wiem Tiki lecz nie miałam wyboru to było konieczne by wygrać z ,, Panem Gołębiem ,, poraz siedemset któryś raz - przewróciłam oczami na te wzmiankę .
- dobrze , lecz masz coś do jedzenia ? Jestem głodna !- odpowiedziała Tiki patrząc zmęczona na dziewczynę
- powinnam jeszcze mieć w torepce- na te słowa zaczęłam przeszukiwać zakamarki torebki , na szczęście zostały mi ostatnie dwa ciasta , podałam je kwami by potem ją schować do torebki .
Zaczełam biec co sił w nogach bo i tak byłam spóźniona już dobre pięć minut .
Na korytarzu usłyszałam swoje imię i nazwisko więc chwyciłam za klamkę zdyszana , oczywiście musiałam się potknąć o własną nogę potem z impetem moja tważ znalazła się na podłodze .
Moja nauczycielka od chemi tylko przewróciła oczami .Była już przyzwyczajona do mojego nie zdarstwa .
Pięć ostatnich lekcji minęło wolno , byłam na stołówce z moją najleprzą przyjaciółką Aly'ą . Po wzięciu jedzenia usiadłyśmy do małego stolika obok ściany .
- dziewczyno gdzieś ty była od rana ? Dzwoniłam do ciebie lecz nie odbierałaś!
- ja em rozładował mi się telefon - oczywiście musiałam wymyślec najbardziej kretyńską wymówkę świata .
- dobra tym razem ci wybacze jednak musisz mi pomuc .- widząc minę przyjaciółki obawiałam się najgorszego .
- a w czym? - uniosłam brew z pytajacą miną .Ona jedynie pochyliła się w moją stronę.
- widzisz tego gościa obok Adriena ?- ja jedynie popatrzałam się w kierunku w którym wskazała i przytaknełam.
-tak- odparłam .
-,wiesz Nino zaprosił mnie do kina - powiedziała to takim tonem jakby miała przebiec pół maraton .
- i w czym mam ci pomuc ?
- jak to w czym ! Nie chce być z nim sam na sam !
- moment tylko mi nie mów że mam tam z tobą iść i sie bawić w przywoitke ?!- popatrzałam się na nią jak by była ufo
- wiesz ogólnie nie ale , gdybyś zaprosiła Adriena to..- popatrzała się na mnie z iskrami tanczacymi w jej oczach . Teraz to juz wiem że przegram !
- wiesz dobrze że nigdy przed nim nie umiem się wysłowić! - wstałam i pochylilam się by wziasć ja za ramiona i zrobić tak by nasze twarze były blisko .- nie ma mowy że to zrobię , zrobię z siebie kretynke gdy będę próbowała wydusić chodzby słowo!- ona tylko dała sobie plaskacza w czoło.
- ty serio mnie załamujesz - popatrzała się na mnie naburmuszona . - w tym czasie podeszli do nas Nino i Adrien .
- hej- pierwszy odezwał się Adrien ciągnąc za sobą przyjaciela .
- h-hej miło cie słyszeć nie raczej widzieć haha- zasmiałam się ze swojego idiotyzmu a on się do mnie jedynie uśmiechną .
- możemy się dosiąść? - Alya jedynie przytakneła i popatrzała się na mnie zdezorientowana jak ja . Nastała niezręczna cisza .
Cisza jak makiem zasiał !
- to em słyszałem Alya że razem z Nino idziecie do kina - odparł Adrien .
- tak .- odparła krótko
- rozumieniem em wiem że nie ustaliliście jeszcze na co pójdziecie- popatrzał się to na przyjaciela to na Alye.- więc może wy sobie to ustalcie a my idziemy - złapał mnie za ramie i pociągną poparzałam się na osłupiałą dwójkę potem odwróciłam się w stronę mojego crasha który mnie ciągną .
Szliśmy tak w ciszy ja byłam mega skupiona na naszych rękach , poczułam jak się o coś potykam i wpadłam na plecy Adriena który przewrócił się razem ze mną runeliśmy na ziemie jak domek z kart . Zamknełam oczy po tem uchyliłam jedno by zorientować się że lerze na jego plecach , jak poparzona odskoczyłam od niego by zaraz znowu upać .
- PRZEPRASZAM!- Wykrzyknełam
- spokojnie nic się nie stało- odznajmił - choć trochę bolało - zaczą masować kolano - wstał a potem podszedł do mnie i podał mi rękę , popatrzałam się na niego i czułam jak się rumienie .Chwyciłam jego rękę a on pociągną mnie a ja zderzyłam się z jego klatką piersiową popatrzeliśmy sobie w oczy , speszyłam się i po chwili odsunełam się czułam jak się spiełam .
Czuje jak moje serce mega dudni !
- ja em z-zapomniałam cz-egoś z szafki! - zaczełam iść tyłem po czym odwróciłam się i zaczełam biec co sił w nogach . Oparłam się o szafki ciężko oddychając po czym zjechałam plecami o szafkę .
- w porządku?- usłyszałam Tiki która wyleciała z torebki i usiadła na moim kolanie .
- NIE NIE NIE JEST W PORZĄDKU ! ja
.. Nigdy nie będę potrafiła z nim normalnie porozmawiać bez paplania głupot! - oparłam czoło o pod kulone nogi .
- hej będzie dobrze! Musisz tylko pomyśleć o czymś innym wziąć głęboki oddech i się uspokoić. - spojrzałam na nią i się lekko uśmiechnęłam .
- dzięki Tiki - usłyszałam dzwonek który zwiastował kolejną lekcje , wstałam i zaczełam kierować się na przed ostatnią lekcje .
Usiadłam na moim miejscu i zaczeła się lekcja polskiego .Unikałam wzroku wszystkich a przynajmniej próbowałam .
Prov Adriena
Czemu ona uciekła? Przecież to tylko był wypadek , jest moją przyjaciółką od dawna lecz czuje że ją coś zawsze gnębi ona zawsze mnie wysłuchiwała więc teraz moja kolej ! Odwróciłem się w jej stronę na chwile złapaliśmy kontakt wzrokowy po czym zrobiła się czerwona jak burak i zakryła twarz w tablecie .
Po lekcjach muszę koniecznie z nią pogadać!
Prov Marinette
Po ostatniej lekcji od razu spakowałam rzeczy i wybiegłam ze szkoły , chciałam jak najszybciej zamknąć sie w pokoju !
Jednak zatrzymała mnie czyjaś ręka .Odwróciłam się i zobaczyłam .....
- poczekaj - zobaczyłam blondynka którego tak starałam się unikać
- em coś się tu stało? - chwila co?! Co ja plote! - to znaczy chciałeś czegoś?- nie zręcznie się uśmiechnełam .
- wiesz możemy pogadać?- zapytał patrzył mi prosto w oczy . W oddali dostrzegłam Cloe !
- ja em - o nie zauważyła mnie - ja em wszystko w porządku muszę lecieć - wyrwałam moją rękę i znowu prawie się nie potykając pobiegłam jak tornado wpadając na słup .
Odwróciłam się i zobaczyłam że dziewczyna patrzy się na mnie z kpiną .
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro