Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1.

Może zaczne od tego że mam na imię Marinette mam piętnaście  lat i od dwóch lat jestem Paryską super bohaterką . Moje życie się skomplikowało gdy znalazłam kolczyki i kwami o imieniu Tiki , od kąt pierwszy raz założyłam maskę to wszystko się zaczęło a w sensie walka o przywrócenie równowagi . Jako biedronka stałam się dla dla mieszkańców nadzieją na to że w końcu pokonamy złoczyńcę.

Może jako biedronka jestem szanowana i karzdy we mnie wierzy jednak kiedy nie mam na sobie kostiumu jestem tylko zwykłą dziewczyną która powoduje wypadki i katastrofy . W mojej szkole stałam się ,, Legendą,, każdy wie że czego się nie dotkne to powoduje katastrofę , dać przykład ? To na przykład w sali chemicznej robiliśmy doświadczenie chemiczne , oczywiście moja kolba musiała wybuchnąć! Dla tego każdy wie że jestem nie zdarą i ofermą ! Jednak na szczęście jest coś w czym jestem dobra a mianowicie? Cóż od kąt pamiętam moim marzeniem jest zostać projektantką mody , lecz nie tylko uwielbiam majsterkować i robić różne projekty naukowe .

Od kąt mam tajną tożsamość jest mi ciężko a mianowicie też dla tego że nie mogę zwierzyć się rodzicom bo to by było dla nich niebezpieczne , dla tego by sobie ulżyć opisuje wszystko w pamiętniku bo inaczej bym pękła . Raz Sabrina  razem z Cloe o mało nie odkryły by mojego sekretu przez wykradnięcie  pamiętnika  z mojego pokoju dla tego musiałam zrobić coś by go zabezpieczyć,
dla tego zrobiłam pudełko na niego by żaden intruz nie mógł go otworzyć . Kiedy ktoś chce go wyjąć automatycznie mu zatrzaskuje rękę i aby się uwolnić jest potrzeby do tego kluczyk który zawsze trzymam przy sobie .
To jak na razie wszystko o mnie , teraz lepiej jeśli zaczne od dnia w którym spotkałam Tonego Starka.
********
Zmęczona dzisiejszym porankiem i walką ze złoczyńcą skakałam po dachach by zdążyć do szkoły na lekcje .
Po jakiś piętnastu minutach za po mocą  yoyo wylądowałam na równe nogi w alejce nie daleko szkoły .

Kiedy ostatnia kropka na moich kolczykach zniknęła znowu miałam na sobie zwykle ubrania , potem wystawiłam ręce by uchwycić Tiki która najwidoczniej była zmęczona .

- wszystko dobrze ?- popatrzałam się na kwami

- było naprawdę gorąco , jeszcze chwila i byś się przemieniła

- tak wiem Tiki lecz nie miałam wyboru to było konieczne by wygrać z ,, Panem Gołębiem ,, poraz siedemset któryś raz - przewróciłam oczami na te wzmiankę .

- dobrze , lecz masz coś do jedzenia ? Jestem głodna !- odpowiedziała Tiki patrząc zmęczona na dziewczynę

- powinnam jeszcze mieć w torepce- na te słowa zaczęłam przeszukiwać zakamarki torebki , na szczęście  zostały mi ostatnie dwa ciasta , podałam je kwami by potem ją schować do torebki .

Zaczełam biec co sił w nogach bo i tak byłam spóźniona już dobre pięć minut .
Na korytarzu usłyszałam swoje imię i nazwisko więc chwyciłam za klamkę zdyszana , oczywiście musiałam się potknąć o własną nogę potem z impetem moja tważ znalazła się na podłodze .

Moja nauczycielka od chemi tylko przewróciła oczami .Była już przyzwyczajona do mojego nie zdarstwa .

Pięć ostatnich lekcji minęło wolno , byłam na stołówce z moją najleprzą przyjaciółką Aly'ą . Po wzięciu jedzenia usiadłyśmy do małego stolika obok ściany .

- dziewczyno gdzieś ty była od rana ? Dzwoniłam do ciebie lecz nie odbierałaś!

- ja em rozładował mi się telefon - oczywiście musiałam wymyślec najbardziej kretyńską wymówkę świata .

- dobra tym razem ci wybacze jednak musisz mi pomuc .- widząc minę przyjaciółki obawiałam się najgorszego .

- a w czym? - uniosłam brew z pytajacą miną .Ona jedynie pochyliła się w moją stronę.

- widzisz tego gościa obok Adriena ?- ja jedynie popatrzałam się w kierunku w którym wskazała i przytaknełam.

-tak- odparłam .

-,wiesz Nino zaprosił mnie do kina - powiedziała to takim tonem jakby miała przebiec pół maraton .

- i w czym mam ci pomuc ?

- jak to w czym ! Nie chce być z nim sam na sam !

- moment tylko mi nie mów że mam tam z tobą iść i sie bawić w przywoitke ?!- popatrzałam się na nią jak by była ufo

- wiesz ogólnie nie ale , gdybyś zaprosiła Adriena to..- popatrzała się na mnie z iskrami tanczacymi w jej oczach . Teraz to juz wiem że przegram !

- wiesz dobrze że nigdy przed nim nie umiem się wysłowić! - wstałam i pochylilam się by wziasć ja za ramiona i zrobić tak by nasze twarze były blisko .- nie ma mowy że to zrobię , zrobię z siebie kretynke gdy będę próbowała wydusić chodzby słowo!- ona tylko dała sobie plaskacza w czoło.

- ty serio mnie załamujesz - popatrzała się na mnie naburmuszona . - w tym czasie podeszli do nas Nino i Adrien .

- hej- pierwszy odezwał się Adrien ciągnąc za sobą przyjaciela .

- h-hej miło cie słyszeć nie raczej widzieć haha- zasmiałam się ze swojego idiotyzmu a on się do mnie jedynie uśmiechną .

- możemy się dosiąść? - Alya jedynie przytakneła i popatrzała się na mnie zdezorientowana jak ja . Nastała niezręczna cisza .

Cisza jak makiem zasiał !

- to em słyszałem Alya że razem z Nino idziecie do kina - odparł Adrien .

- tak .- odparła krótko

- rozumieniem em wiem że nie ustaliliście jeszcze na co pójdziecie- popatrzał się to na przyjaciela to na Alye.- więc może wy sobie to ustalcie a my idziemy - złapał mnie za ramie i pociągną poparzałam się na osłupiałą dwójkę potem odwróciłam się w stronę mojego crasha który mnie ciągną .

Szliśmy tak w ciszy ja byłam mega skupiona na naszych rękach , poczułam jak się o coś potykam i wpadłam na plecy Adriena który przewrócił się razem ze mną runeliśmy na ziemie jak domek z kart . Zamknełam oczy po tem uchyliłam jedno by zorientować się że lerze na jego plecach , jak poparzona odskoczyłam od niego by zaraz znowu upać .

- PRZEPRASZAM!- Wykrzyknełam

- spokojnie nic się nie stało- odznajmił - choć trochę bolało - zaczą masować kolano - wstał a potem podszedł do mnie i podał mi rękę , popatrzałam się na niego i czułam jak się rumienie .Chwyciłam jego rękę a on pociągną mnie a ja zderzyłam się z jego klatką piersiową popatrzeliśmy sobie w oczy , speszyłam się i po chwili odsunełam się czułam jak się spiełam .

Czuje jak moje serce mega dudni !

- ja em z-zapomniałam cz-egoś z szafki! - zaczełam iść tyłem po czym odwróciłam się i zaczełam biec co sił w nogach . Oparłam się o szafki ciężko oddychając po czym zjechałam plecami o szafkę .

- w porządku?- usłyszałam Tiki która wyleciała z torebki i usiadła na moim kolanie .

- NIE NIE NIE JEST W PORZĄDKU ! ja
.. Nigdy nie będę potrafiła z nim normalnie porozmawiać bez paplania głupot! - oparłam czoło o pod kulone nogi .

- hej będzie dobrze! Musisz tylko pomyśleć o czymś innym wziąć głęboki oddech i się uspokoić. - spojrzałam na nią i się lekko uśmiechnęłam .

- dzięki Tiki - usłyszałam dzwonek który zwiastował kolejną lekcje , wstałam i zaczełam kierować się na przed ostatnią lekcje .

Usiadłam na moim miejscu i zaczeła się lekcja polskiego .Unikałam wzroku wszystkich a przynajmniej próbowałam .

Prov  Adriena

Czemu ona uciekła? Przecież to tylko był wypadek , jest moją przyjaciółką od dawna lecz czuje że ją coś zawsze gnębi ona zawsze mnie wysłuchiwała więc teraz moja kolej ! Odwróciłem się w jej stronę na chwile złapaliśmy kontakt wzrokowy po czym zrobiła się czerwona jak burak i zakryła twarz w tablecie .

Po lekcjach muszę koniecznie z nią pogadać!

Prov Marinette

Po ostatniej lekcji od razu spakowałam rzeczy i wybiegłam ze szkoły , chciałam jak najszybciej zamknąć sie w pokoju !
Jednak zatrzymała mnie czyjaś ręka .Odwróciłam się i zobaczyłam .....

- poczekaj - zobaczyłam blondynka którego tak starałam się unikać

- em coś się tu stało? - chwila co?! Co ja plote! - to znaczy chciałeś czegoś?- nie zręcznie się uśmiechnełam .

- wiesz możemy pogadać?- zapytał patrzył mi prosto w oczy . W oddali dostrzegłam Cloe !

- ja em - o nie zauważyła mnie - ja em wszystko w porządku muszę lecieć - wyrwałam moją rękę i znowu prawie się nie potykając pobiegłam jak tornado wpadając na słup .

Odwróciłam się i zobaczyłam że dziewczyna patrzy się na mnie z kpiną .

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro