I. Początek
-Kraj wody-
Ta historia zaczyna się w jednej z wiosek nie rożnioncej się niczym od innych. Wioska miała wiele pikieknych budynków ,kiedyś służyły one za zamki a dziś za hotele , restauracje.
Jednym z budynków służył za dom dziecka. Był dość spory ,było w niej 200 dzieci ale to nie jest ważne ,a pewna dziewczynka która tam mieszkała.
~Pov Readrer~
-Co tak późno!- Wydarała się na Ciebie kobieta.
-Przepraszam ale w mieście dziś było tak pięknie. Obchodzą dziś święto , obiecuję że to się nie powtórzy - powiedziłaś do niej wiedziałaś że spotka Cię za to kara ale Ciebie to nie obchodziło ponieważ miałaś przed oczami piękny rynek i fajerwerki na niebie.
- Oczywiście że się nie powtyrzy bo Cię więcej nie puszczę- powiedział do Ciebie ,bez emocji ...
Była ona dosyć wysoką blondynką (jakby co nie mam nic do blondynek xD)
z twarzą prawdziwej jędźy.
-Ale Waru-Sama-miałaś w oczach łzy.
- Idź bo się na Ciebie patrzeć nie mogę - Jej mina ,głos , wogule ona cała.
Poszłaś do swojego pokoju ,dzieliłaś go z pięcioma innymi dziewczynami ale ty nawet z nimi nie gadałaś.
Położyłaś się na swoim łóżku , plakałaś ale przestałaś i zasnełaś...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ohayo
Myślę że wam się podoba
Za błędy sorki
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro