Rozdział 2
Ruszyłam spokojnym tempem do szkoły. Był wrzesień - nowy rok szkolny. Miałam nudną szkołęh... Prywatną. Mieszkałam niedaleko z rodzicami. Od dziecka mam stwierdzony wysoki stopień zaawansowania ADHD i dysleksji. Szkoda że jeszcze nie stwierdzili dysmózgi... Kiedy tylko w szkole próbowałam czytać litery wypływały z kartek i krążyły wokół mojej głowy. Słabo mi szło skupianie się. Ale co najdziwniejsze, miałam dobre oceny. Dobrze się uczyłam. Sporo wiedziałam, ot tak po prostu. nie iem dlaczego.
Doszłam już na plac apelowy mojej szkoły. Stało tam już sporo uczniów. Stanęłam obok koleżanek z mojej klasy, wszyscy stali w grupkach i śmiali się z przyjaciółmi. Tylko ja nie miałam żadnych kumpli. No może oprócz Uriana. To mój najlepszy kumpel, ale jeszcze nie przyszedł.
Nagle zauważyłam chłopaka. Szedł prosto w moją stronę. Był ubrany na czarno, miał ciemne włosy postawione lekko. Miał też szare oczy. Takie hipnotyzujące... Szedł sprężystym krokiem, zdecydowanie. Był uśmiechnięty.
- Cześć.
Jego głos wyrwał mnie z zadumy. Nikt prawie nigdy ze mną nie gadał. Ten gość był chyba nowy.
- Cześć. - odpowiedziałam. - Jesteś tu nowy?
- Tak. Jestem Nick.
- Aleksa.
W tym momencie pobiegł do nas średniego wzrostu, uśmiechnięty jak głupek, szatyn. Oczywiście, to Urian.
- To jest Urian. - przedstawiłam mojego przyjaciela.
Przywitali się i od razu pomyślałam, że się zakumplują.
Rozpoczął się apel. Cały przegadaliśmy. Poznałam trochę bliżej Nicka. Okazał się dosyć fajnym chłopakiem. Myślę że łatwo się zaprzyjaźnimy. Apel dobiegał końca. Prawie nic nie usłyszałam. Uśmiechnięta, poszłam razem z Nickiem i Urianem do klasy. Siedziałam sama w ławce, więc Nick przysiadł się do mnie. Wszystkie dziewczyny od razu z spojrzały z zazdrością. Oczywiście. Nick był przystojny, więc połowa dziewczyn chciała go mieć. No to wrogów sobie narobiłam.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro