Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

14.

Kiedy Arlon już był pyłem, nagle coś poczułam. To coś ściskało mnie od środka... Upadłam. Nick pochylił się nade mną.

- Aleksa? Co się stało? Dobrze się czujesz?

- Nie do końca... - powiedziałam trzymając się za brzuch.

- Chyba nie myśleliście, że pójdzie Wam tak łatwo, prawda? - spytała osoba stojąca tuż przede mną.

Odruchowo podniosłam wzrok... I spojrzałam prosto w oczy kobiety. Chyba...

Jej włosy były miotającą się niezidentyfikowaną cieczą o kolorze płomieni. Była piękna, ale jednocześnie nie wyobrażam sobie jak ktoś mógłby przebywać tuż koło niej i przeżyć dłuższy czas... Miała zielone oczy, ale tak bardzo, że raziły. Z jej ust wylatywał dym... taki jakby paliła się od środka, a do tego, całe jej ciało było niebieskie, jakby była jakimś zmutowanym Avatarem...

Nadal ściskały mnie wnętrzności...

- Co ty żeś jej zrobiła?! - krzyknął Nick.

- Nic. No dobra, może trochę. Jeśli nie włożycie na nią wieńca w przeciągu pięciu minut, zapali się od środka, bez dymu, bez ognia. Po prostu.

- Ale włożenie wieńca na głowę śmiertelnika równa się zabójstwu! Ona umrze tak czy siak! - powiedział Posejdon. Czułam w jego głosie, że mu na mnie zależy. Byłam mu wdzięczna za to. Za te ostatnie wspomnienia...

- Nie martw się tato. Nick, przepraszam że długo nawet się nie znaliśmy. Przepraszam. Mam jeszcze czterdzieści sekund. Tyle mi wystarczy. Weźcie wieniec i uciekajcie... dokończcie misję. - dwa ostatnie powiedziałam szeptem. Do ucha Nickowi.

- Nie zostawię Cię...

- Trzydzieści sekund. I zwiewaj. Teraz. Bierz wieniec, leży na kamieniu tuż za nią. Ja się nią zajmę.

- Aleksa... Kocham Cię... Wiem, że znamy się krótko...

Zamknęłam mu usta pocałunkiem. Potem odepchnęłam go i wstałam.

Spojrzałam w oczy tej dziwnej istocie. Wysunęłam przed siebie miecz. I rzuciłam się w ostatnią walkę. Po śmierć. Żeby uratować przyjaciół...

-----------------------------------------------------0000---------------------------------------------------------------------

No kochani siemka! Przepraszam, że krótki, ale tak wyszło. Następny przewiduję jutro lub pojutrze. Miłego tygodnia i nauki!


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro