12.
- Sądzisz, że jest twoją siostrą?
- Jasne! Znasz kogokolwiek kto wybuchnął toalety i nie był dzieckiem Posejdona?
- Travis i Connor?
Zaśmiałam się lekko, bo pamiętałam ten dzień. Pamiętam jak im wtedy pomogłam...
-Alexa?! - to chyba był Nick.
Otworzyłam oczy i rzeczywiście pochylał się nade mną. Był o parę centymetrów od mojej twarzy...
- Nie strasz nas tak więcej! To ty z tymi toaletami?- zapytał z lekkim śmiechem.
- No tak trochę. Były najbliżej... - zaśmiałam się.
Dopiero teraz zauważyłam że leżę na siedzeniu z głową opartą o kolana Nicka. Chciałam szybko wstać, ale podniosłam głowę... i jednak to nie był dobry pomysł. Bo zabolało jaby Hades wezwał stado szkieletów w mojej głowie.
- Nie ruszaj się. Może jeszcze nieźle boleć, więc lepiej leż. - powiedziała Oliwka.
- Co się stało? Po tym jak odleciałam?
- Wiesz. Tak trochę woda stworzyła istny wir wokół maszych dziewczynek, a Nick tak się wkurzył, że ziemia je pochłonęła... - powiedziała Liv i czekała na moją reakcję.
- Hades Cię już uznał? - spytałam.
- I ty to tak lekko przyjmujesz? Żadnego ,, trzymaj się ode mnie z daleka umarlaku?" - zdziwił się Nick.
- Znam Cię dobrze i wiem jaki jesteś. Na pewno nie jesteś umarlakiem. A po drugie podejrzewałam to. Po trzecie chyba nic mnie już nie zdziwi... - powiedziałam.
- Myślę, że czas żebyś się jeszcze przespała. Jeszcze kawałek, a ty jesteś wykończona. Trzeba być gotowym do korony prawda? - powiedział Nick i mruknął do mnie. Uśmiechnęłam się, lecz już z zamkniętymi oczami... odpływałam, lecz nawet w snach bogowie nie dali mi spokoju...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro