OVA: "Ślub Izumi"
-Na pewno nie jest zbyt obcisła? -spytałam po raz setny, stojąc przed dużym lustrem- To brud, prawda!? Czy ja pobrudziłam...
-Izumi! -Momo stanęła przede mną, uśmiechając się promiennie- Wyglądasz przepięknie, więc... -przerwała, ścierając pojedynczą łzę z policzka- Todoroki-kun będzie zachwycony, gdy cię zobaczy. -kiwnęłam głową, biorąc głęboki wdech- Nie mogę uwierzyć, że to się dzieje.
Szepnęła, mocno mnie przytulając. Szczerze ja też nie... Miesiąc temu byliśmy zaledwie uczniami, a teraz? Wychodzę za mąż. Nie żałuję powiedzianego "tak", ale mam wiele wątpliwości. Jesteśmy bardzo młodzi, a ja nie mogę pozbyć się wrażenia, że za oświadczynami nie stoi czyste uczucie Shoto, a nacisk ze strony jego ojca.
-Wszystko dzieję się tak szybko... Mam nadzieję, że o niczym nie zapomnieliśmy, bo...
-Ej idioto! -przerwałam, słysząc krzyk Katsukiego za drzwiami- Gdzie leziesz!? -drzwi otworzyły się, a w progu stanął mieszaniec we własnej osobie, ale nie był sam. Jedno z jego ramion był ciągnięte przez Aye, drugie przez Neita, a na dokładkę Bakugo stanął za nim i trzepnął go w łeb- Głuchy jesteś! Mówiłem ci, że nie możesz zobaczyć panny młod...!
-Izumi... -pan młody szybko wyzwolił się z uścisku naszych gości i objął mnie w pasie, unosząc jednocześnie nad ziemię- Pięknie wyglądasz.
Z początku nie wiedziałam jak zareagować, bo cała sytuacji była co najmniej dziwna, ale ostatecznie oplotłam ramionami jego karku, wtulając się w niego.
-Ty też prezentujesz się całkiem dobrze... -mruknęłam, składając pojedynczy pocałunek na jego czole- Ale Katsuki ma rację. Nie powinniśmy się widzieć, aż do...
-Po prostu zamknę oczy.
Właśnie tak zrobił. To całkiem uroczę i sądzę, że chichot moich przyjaciółek to potwierdza.
-To tak nie działa skarbie... -odparłam, przytulając go jeszcze mocniej. Nie mogę uwierzyć, że ten słodziak zostanie moim mężem- Musisz już iść. Zobaczymy się za chwilę.
Gdy odkładał mnie na ziemię, nie mogłam pozbyć się wrażenia, że patrzę na szczeniaczka. Muszę jednak jeszcze trochę się ogarnąć, a jego obecność bez wątpienią będzie rozpraszać moje koleżanki, które swoją drogą, również nie są gotowe.
-Zrobiłem coś źle? -zmarszczyłam brwi, patrząc na jego załamaną twarz- Nie uciekniesz sprzed oł...
-Stop! -krzyknęłam, przerywając jego nadchodzący monolog- Skąd ci to przyszło do głowy? -spytałam gniewnie, wlepiając w niego swoje spojrzenie, ale sądząc po jego mine, nie powie mi wiele. Westchnęłam, by trochę się uspokoić, ale na niewiele się to zdało. Nie mogę uwierzyć, że pomyślał o czymś takim. Myślałam, że to ja jestem przerażona, ale on ma gorsze schizy niż wszystkie kobiety razem wzięte! Złapałam jego twarz w dłonie, zmuszając go tym samym do schylenia się- Kocham cię skarbie i na pewno nie ucieknę w tym momencie... Naprawdę. Stresuję się i boję się tego co będzie później, ale nie zostawię cię. -wyciągnęłam w jego stronę małego paluszka, zachęcając go do złożenia obietnicy- Przysięgam.
Mieszaniec patrzył chwilę na moją dłoń i trwało to wystarczająco długo, bym zaczęła zastanawiać się co jest w niej tak ciekawe. Jedyne co wpadło mi do głowy to pomalowane paznokcie. Ashido naprawdę się postarała... Śnieżnobiała płytka i czarne koronki. Nad tym drugim siedziała dobre dwie godziny, ale skoro było to na ślub, miałyśmy sporo tematów do rozmów, nie żeby normalnie nam ich brakowało.
-Przysięgam... -splótł swojego palca z moim i chyba nie chciał za szybko go puszczać- Dobra przysięga wymaga pocału...
-Taki chuj! -wtrącił się Katsuki, podnosząc Todorokiego i wbrew jego woli zaczął iść z nim w stronę drzwi- Niech ktoś pilnuję drzwi, bo ten dupek znowu tu wlezie!
Syknął, znikając z mojego pola widzenia, a drzwi zatrzasnęły się za nimi z hukiem. Przez chwilę wszystkie stałyśmy w ciszy, ale gdy Ochaco prychnęła śmiechem, reszta też się nie hamowała!
-Chyba musisz nagrodzić swojego faceta Aya! Odwalił kawał dobrej roboty!
Zażartowałam, ale moja siostra nie była tak szczęśliwa. Jak podkreśla: "Ja i Katsuki tylko się przyjaźnimy, a to że wychodzimy razem na miasto nic nie znaczy!". To prawda, ale zwykli przyjaciele nie całują się, zawsze gdy myślą, że są sami... Coś czuję, że nieszybko się do tego przyznają, ale wierzę, że w końcu zrozumieją swoje uczucia. Mi zajęło to stanowczo za długą i żałuję. Gdyby Shoto nie był tak uparty, prawdopodobnie nigdy nie znalazłabym tak wspaniałego chłopaka, który za chwile zostanie moim mężem...
~~~~~~~~~~~~~~
Ekhem! Więc mały blok informacyjno-pytający!
Jakieś życzenia co do następnego rozdziału? Q&A czy OVA? Może ma ktoś jakieś pytania dotyczące książki/fabuły i chciałby poznać odpowiedź?
Już gdzieś to pisałam, ale mam zamiar napisać opowiadanie Bad Deku pt. "EXIT". Nie mam zamiaru zmieniać Izuku w złoczyńcę, po prostu tak jak w przypadku Shoto z "BAD HERO", nadam mu bardziej buntowniczy charakter.
Będzie to opowiadanie inspirowane mangą solo leveling, więc trochę połączę uniwersa.
Rozdziały zaczną wychodzić po Epilogach (przewidywanie 2) serii "I'M BLUE'', ale możliwe że pierwsze dwa pojawią się wcześniej (gdy zostanie spełniony poniższy punkt).
Co jeszcze... Okładki! Jak zwykle proszę o pomoc w wyborze najbardziej przyciągającej wzrok. Ta która zdobędzie 10 głosów jako pierwsza, zostanie wybrana (później może się to zmienić).
ps. Ta ostatnia to była katorga! Tak bardzo nie miałam pomysłu, a koniecznie chciałam zrobić trzy! Moim zdaniem wygląda gorzej od reszty, ale uj z tym! Proszę docenić moją pracę, bo grafikiem nie jestem XD
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro