Ślad 64
Uwaga ! Przed przeczytaniem tego rozdziału w miejscu publicznym skonsultuj się z lekarzem (inną osobą czytającą) lub farmaceutom (bliskim przyjacielem bez poczucia humoru), gdyż każe zdanie niewłaściwie przeczytane może zagrażać twojej opinii publicznej !
-I jak zwykle przez ciebie mamy kłopoty !
-Przeze mnie !? To ty wpadłeś do tego pieprzonego jeziora sieroto !
-Kogo nazywasz sierotą, prosiaku !?
-Kogo nazywasz prosiakiem, szczylu !?
-Ja szczylem !?
-Dzięki mnie przynajmniej matma ci minie !
-Dzięki tobie !? Sama przed chwilą mówiłaś, że to przeze mnie !
-Tobie w życiu tylko hodowla much wychodzi !
-Jak do mnie mówisz zęby na baczność !
-Zrobili cię na próbę i zapomnieli wyłączyć !
-Jak na ciebie patrzę to mi węgiel w piwnicy kiełkuje !
-Twoi starzy musieli mieć naprawdę wielkie pole, że wyhodowali takiego buraka !
-Jak na ciebie patrzę mam ochotę wysłać smsa "Pomagam" !
-No teraz to zabłysłeś jak chrząstka w salcesonie !
-Z takimi pociskami to do podstawówki !
-Przepraszam, że zniżam się do twojego poziomu !
-Nie mów tyle bo ... -Zanim chłopak dokończył kopnęłam go z półobrotu przez co wpadł przez otwarte drzwi swojej klasy, zachwiał się, ale niestety nie upadł na co się skrzywiłam- Co ty odpierdalasz !?
-Z takim słownictwem to do kolegów kmiocie !
-Dla kolegów byłbym milszy szujo !
-Widać, że w ryj dawno nie dostałeś !
-Tylko spróbuj, dziwko !
-Co ty powiedziałeś niedojebie !?
Oboje zbliżyliśmy się do siebie i zapewne skończyło by się to brutalniej, ale powstrzymał nas nauczyciel, na którego nie zwróciłam uwagi, po tym jak Neito wszystko wytłumaczył oboje ruszyliśmy w stronę pokoju dyrektora, nie odzywaliśmy się do siebie przez całą drogę, posłuchaliśmy narzekania dyra i kazano nam pójść do gabinetu pielęgniarki po ubrania, a dokładniej suche mundurki.
-Dobry !
Wykrzyczał chłopak, który wszedł do białego pomieszczenia przede mną.
-Nie ma jej ?
-Nie ! Wiesz gdzie są te mundurki ?
-Mhm.
Podeszłam do szafy, na której pułkach były poukładane owe ubrania, po szybkim znalezieniu swojego rozmiaru po prostu się rozebrałam, Neito w tym czasie szukał pasującego mundurka ...
-Przyznaje może trochę przegiąłem z tym wciąganiem cię do jeziora ...
-Nic się nie stało, było całkiem śmiesznie.
-Ta ... Ale pizgało równo !
-Co prawda to prawda ...
Wtedy drzwi do pokoju się otworzyły i stanęła w nich dziewczyny z falowanymi włosami bliżej nie określonego koloru coś jak pudrowy róż, ale jednak nie do końca i oczami w odcieni fioletu, jej policzki pokrywał soczysty rumieniec, a szeroko otworzone oczy wpatrywały się w naszą dwójkę, uniosłam jedną brew patrząc na dziewczynę pytająca i dopiero po paru sekundach zdałam sobie sprawę, że ja byłam w samej spódnicy, bez koszulki, a chłopak który zupełnie ignorował obecność dziewczyny, zapinał pasek od spodni mając przy okazji idealny wgląd na mój czarny stanik.
-Em ... Mogłabyś zamknąć te drzwi, bo trochę zimno.
Dziewczyna jakby w tym momencie zrozumiała, co właśnie robiła, poczerwieniała jeszcze bardziej zginając się w pół.
-Prze-przepraszam !!!
Krzyknęła przed zamknięciem drzwi z impetem.
-Gapiła się na mnie ...
-Na nas.
~~~~~~
https://www.wattpad.com/527290278-bez-przesz%C5%82o%C5%9Bci-prolog
To link do książki, która polecam przeczytać osobą lubiącym kryminały ;) Do przeczytania zaprosiła mnie jedna z czytających, niestety nie są to moje klimaty. Książka jest pisana przyjemnym językiem. Może wam się spodoba, może nie, ale gorąco zachęcam do sprawdzenia ;) Link jest również w komentarzu, a dokładniej w odpowiedzi
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro