Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

SIEDEMDZIESIĄT

JASMINE

Kolejne dni mijały nam dość średnio, bo niby wszystko było okej, gadaliśmy ze sobą i tak dalej, a jednak dało się wyczuć między nami napiętą atmosferę. Niby wszystko sobie wyjaśniliśmy, a jednak nie jest między nami tak jak wcześniej. Gadałam o tym z Florą, żeby dowiedzieć się co ona sądzi na ten temat i w sumie nie za bardzo mi pomogła. Jedyne co mi powiedziała to, to że nie ma sensu żyć przyszłością, bo przegapi się teraźniejszość. Mając już dość tego tematu postanowiłam zrobić sobie dzień wolnego i zabrałam się za oglądanie swojego ulubionego serialu.

Dzień zleciał mi nawet w sumie nie wiem kiedy, rano zaczynałam oglądać pierwsze odcinek, a teraz skończyłam już sezon, naprawdę nie wiem jakim cudem. Jako, że sobota się jeszcze nie skończyła to miałam zamiar obejrzeć może jakiś film i zapewne bym to zrobiła, gdyby nie to, że zadzwoniła do mnie przyjaciółka:

- Widzę, że dzisiaj cały dzień spędziłaś sama, a tak być nie może, także pakuj manatki i zapraszam na nocowanie do mnie.

- Flora nie chce mi się, po za tym spędziłam czas w świetnym towarzystwie.

- Rozumiem, że pomysł ci się podoba. – nie czekając, aż zaprzeczę kontynuowała – W takim razie za godzinę u mnie, a jak się nie pojawisz, to wbijam do ciebie i siłą cię wyciągnę.

- A nie możemy tego przesunąć na przyszły tydzień? – mi się naprawdę tak strasznie nie chce ruszać z łóżka, jeszcze zanim bym do niej dojechała, to w ogóle wieczność by minęła

- Niestety, ale nie da rady. W przyszłym tygodniu mama Erica ma urodziny, więc do niej jedziemy, a ty byś o tym wiedziała, jakbyś słuchała tego co do ciebie mówię. Gadałam ci o tym na okrągło przez ostatni tydzień, nawet mi doradziłaś w tym co mam jej kupić. – nagle dostałam olśnienia

- No faktycznie. – wzięłam głęboki oddech – Niech ci będzie, widzę że i tak nic cię nie przekonana, natomiast nie obiecuje, że będę za godzinę, muszę sprawdzić autobus.

- Zrobiłam to za ciebie i masz go za jakieś piętnaście minut więc streszczaj się, bo jak nie zdążysz to wiesz co cię czeka.

- Eh, jak ja cię nienawidzę czasem.

- Kochasz mnie tylko czasem tak bardzo, że aż sama tego nie widzisz. A teraz raz dwa zbieraj się, a nie. – zaczęłam się śmiać, a ona sprytnie się rozłączyła

Wzięłam pierwszą lepszą torbę, do której wrzuciłam telefon, portfel oraz piżamę, następnie zahaczyłam jeszcze o półkę ze słodyczami, a potem ruszyłam na autobus, bo z moim szczęściem to jeszcze bym się na niego spóźniła. Po kilku minutach przyjemniej podróży dotarłam do jej domu i nim zdążyłam zadzwonić do drzwi, te się otworzyły, a przyjaciółka wpadła mi w ramiona, czym zdecydowanie mnie zaskoczyła, ale oczywiście w pozytywnym sensie.

Po kilku godzinach plotkowania Flora wpadła na genialny pomysł, a mianowicie żeby wspólnie pojechać gdzieś, zanim skończy się już szkoła, a my rozjedziemy się w różne miejsca na świecie. Początkowo nie do końca byłam dobrze na to nastawiona, natomiast po wysłuchaniu jej argumentów, doszłam do wniosku, że z tego mogą być fajne wspomnienia. Po za tym na pewno dobrze by to zrobiło mnie i Finnowi ponieważ moglibyśmy na chwile wyrwać się z co dzienności i zobaczyć jak to będzie faktycznie na studiach, ze względu na to, że obok miejsca w którym chcielibyśmy się zatrzymać jest jego uczelnia, więc mógłby przy okazji ją odwiedzić, a ja mogłabym potencjalnie znaleźć jakieś szczegóły, które przemówiłyby za tym, żeby jednak tam nie szedł.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro