JEDENAŚCIE
FINN
Dzisiejszy dzień zaczął się niezbyt dobrze, całą wczorajszą noc przepraszałem Jasmine, że znowu zapomniałem do niej zadzwonić, albo chociaż napisać że wszystko jest dobrze. Nie dziwię się jej, że powoli ma już dosyć tego, że obiecuję zadzwonić, a potem tego nie robię. Czasem nawet zdarza mi się o niej zapomnieć i nie dzwonić przez kilka dni. Nie tylko jest to za sprawą tego, że zapominam, czasem po prostu nie chcę z nią gadać. Ciężko jest mi znaleźć czas tak, żeby u niej nie było za późno. Od rana siedzę w szkole, mając lekcje, potem mam treningi, praktycznie nie mając przerwy. Zmęczony wracam wieczorem do domu, siadam do lekcji, robię je, a następnie kładę się i budzę kolejnego dnia. Nie chcę jej mówić, że tak naprawdę jest mi ciężko to wszystko pogodzić, że wolałbym być z nią. Wiem, że by się tym przejęła i zamartwiała, ale to nie potrzebne. Wytrzymam jeszcze te kilka miesięcy, a potem to wszystko mienie i znów będzie jak dawniej. Wrócę do niej i wynagrodzę jej wszystkie te sytuacje.
JASMINE
Powoli mam już dość tego co robi Finn, najpierw obiecuje, a potem ma mnie głęboko w dupie. Co raz częściej mam ochotę to skończyć, wolę oderwać plaster za jednym razem, a nie tak powoli jak robi to on. Zapewne gdyby nie moi przyjaciele to bym zwariowała. Trish pomaga mi jak tylko się da, ale ma też swoje życie, ma treningi i nie zawsze jest na każde moje zawołanie. Najczęściej wtedy z pomocą przychodziła mi moja najlepsza przyjaciółka Flora, staramy się teraz gadać ze sobą częściej, aby ta przyjaźń nie zanikła. Bardzo mnie pociesza, ale ostatnio zaczęła się spotykać z chłopakiem i teraz woli spędzać czas z nim niż ze mną co mnie nie dziwi. Każdy ma swoje życie, tylko ja dalej wzdycham do czegoś czego już dawno nie ma. Najchętniej chciałabym to wszystko zapomnieć, chciałabym nigdy nie poznać Finna, może wtedy bym tak nie rozpaczała.
Dzisiaj Tim postanowił mnie odprowadzić do domu, od kiedy wyjechał Finn jesteśmy sobie bliżsi. Oby dwoje straciliśmy go, chociaż chłopak razie sobie z tym zdecydowanie lepiej, nie to co ja. Co dziennie praktycznie płaczę wieczorem, szczególnie kiedy po raz kolejny mnie olewa, albo kiedy obiecuje coś co obydwoje wiemy, że się nie spełni. Najbardziej jednak boli mnie to, że woli gadać z Timem, nie dziwi mnie to bo znają się dużo dłużej niż ze mną, ale myślałam że nasze uczucie jest silniejsze jak widać jednak nie:
- O czym tak myślisz?
- Wiesz, że zawsze jest to coś związanego z Finnem.
- Wiem, ale nie powinno tak być. Nie powinnaś tak przez niego cierpieć.
- Może nie powinnam, ale cierpię i to zależy nie ode mnie. – uśmiechnęłam się i zaprosiłam go do środka, w którym po chwili już byliśmy – Chcesz coś do picia?
- Woda wystarczy, ale naprawdę uważam że powinnaś postarać się żyć dalej.
- Łatwo ci mówić, bo to nie ty coś do niego czujesz. – powiedziałam przewracając do w żart, chociaż ani trochę nie było mi do śmiechu
- Domyślam się, że to nie jest łatwe, ale cierpisz i powinnaś mu o tym powiedzieć, może to by coś zmieniło?
- Niczego by to nie zmieniło, może tego że gadał by ze mną z litości, a tego nie chcę.
- Czyli wolisz cierpieć, aż tu wrócić?
- Tak.
- A pomyślałaś, że może on nawet kiedy tu wróci nie będzie już taki sam.
- Co masz na myśli? - człowiek tak szybko się nie zmienia przecież
- Przyjaźni się z Mattem, który swoje za uszami ma. Na razie Finn nie robi tego co on, ale reszta paczki szybko może go do tego przekonać.
- Reszta paczki? – spytałam zdziwiona, bo opowiadał mi tylko o jednym przyjacielu i był nim Matt
- Nie mówił ci? Nieważne, Matt ma najlepszego przyjaciela i jest nim Noe, który ma siostrę bliźniaczkę Natalie, która koleguje się z Sarah. Stanowią razem zgraną paczkę, no oprócz Finna, który jednak ma swoje zdanie i nie robi wszystkiego co tamci.
- Nie wierzę, że mi o tym nie powiedział.
- Nie przejmuj się, ja też nie wiem co on wyrabia. – poczułam na sobie ramiona Tima, które mnie przytulały
- Jak widać ma świetne towarzystwo, więc nas już nie potrzebuje. – nigdy chyba nie byłam jeszcze tak na niego wściekła. Nie powiedział mi o tylu ważnych rzeczach, że wątpię żebyśmy byli już przyjaciółmi, sam zdecydował że nie chce mnie w swoim życiu – Wiesz co masz rację, muszę to skończyć, nie pozwolę żeby mnie okłamywał.
- Na pewno nie zrobił tego celowo, może zapomniał ci powiedzieć, albo wydawało mu się że już o tym wspomniał?
- Gdyby tak było, to przez te tygodnie wspomniał by nawet nie chcący o którymś z nich, ale on za każdym razem mówi tylko o szkole, treningach, czasem powie coś o tym co robił ze swoim współlokatorem, ale to tyle. Okłamał mnie nie mając do tego żadnego powodu, sam wykreślił nie ze swojego życia.
- Może miał powód?
- Ciekawe niby jaki? – miłe że Tim chce go bronić, ale powinien spojrzeć na to jaka jest rzeczywista, ja już przejrzałam i jemu polecam to samo
- Może nie chcę żebyś za bardzo za nim tęskniła, albo nie chcę żebyś była zazdrosna.
- Nie jestem typem zazdrośnicy, nie miałabym nawet o co skoro nie ma czasu.
- Dość często spotyka się z Sarah, ale to może nic nie znaczyć i na pewno tak jest. – powiedział na widok mojej miny, mnie to jednak nie uspokoiło
- Jak często?
- Czy to ma znaczenie?
- Ma i to duże, nie ma czasu ze mną porozmawiać, ale spotykać się nią to już ma. A jeszcze trzy miesiące temu to ze mną spędzał tak czas. – w ten o to sposób definitywnie zakończyłam rozdział w życiu, w którym brał udział Finn
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro