Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

ROZDZIAŁ 3-PODGLĄDACZ

Bartek poczekał aż Faustyna przestanie rozmawiać i podszedł do niej.

-Co to za fagas?-Bartek.
-Nie fagas, tylko przyjaciel.-Fausti.
-Przyjaciel, ta? Ile go znasz?-Bartek.
-Rok.-Fausti.
-A jak go poznałaś?-Bartek.
-W internecie, a co to jakieś przesłuchanie?-Fausti.
-Tak.-Bartek.
-Zazdrosny jesteś?-Fausti.
-Że ja? Zazdrosny? Daj spokój, Kubicka.-Bartek.
-"Kubicka"?-Fausti.
-FUGIŃSKA! Tak...Fugińska...-Bartek.
-Mhm. Cóż za przejęzyczenie.-Fausti.
-Jak komuś o tym powiesz to czeka cię zły los.-Bartek.
-Grozisz mi?-Fausti.
-Może.-Bartek.
-Jak to "może"?-Fausti.
-Nie gadaj i chodź, odprowadzę cię.-Bartek.
-Ty odprowadzisz mnie?-Fausti.
-Chodź.

Bartek pociągnął Faustynę za rękę i odprowadził ją do jej domu. Nie rozmawiali przez całą drogę, jedynie pod domem Fausti się odezwał.

-No, to ten...na razie.-Bartek.
-Pa...i dziękuję, że mnie odprowadziłeś.-Fausti.

Faustyna weszła do domu, a jej mama od razu spytała:

-Co to za młodzieniec?
-Mamo...kolega z klasy.
-Faustynka...wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć?
-Tak, wiem, ale tutaj nie ma czego opowiadać.

Faustyna poszła do góry, umyła ręcę i zaczęła odrabiać lekcje. Jej Mama weszła jej do pokoju i zapytała:

-Jesteś na mnie zła?
-Nie, a dlaczego mam być.
-No...za moje pytanie.
-Mamo...po prostu już o tym nie rozmawiajmy, okej? Nie lubię go, a on mnie tymbardziej.
-To dlaczego cię odprowadził?
-Nie wiem, na pewno nie dlatego, że mnie lubi. Po prostu powiedział, że mnie odprowadzi i z nim poszłam.
-Ale nie odmówiłaś, prawda?

Faustyna zaczęła patrzeć się w jeden punkt bez słowa, bo czym po cichu powiedziała:

-Mamo...mogę zostać sama?
-Oczywiście, przepraszam. Obiad za pół godziny.
-Dobrze, przyjdę.

Reszta dnia minęła spokojnie. Faustyna poszła się umyć i założyła szlafrok. Udała się do swojego pokoju, żeby się ubrać jednak zapomniała zasłonić rolet. Dostała wiadomość od Bartka Kubickiego:

"Radzę zasłaniać Ci rolety, chociaż mi nie przeszkadzają takie widoki"

Fausti otworzyła okno i zaczęła wypatrywać Bartka, a on krzyknął do niej:

-No, jasne! Jeszcze bardziej pokazuj mi swoje atuty!

Przypomniała sobie, że jest nadal bez ubrań, zamknęła okno i zasłoniła rolety. Ubrała się w piżamę i napisała do Bartka:

"Podglądałeś mnie?"

"Nie, przechodziłem tędy i zauważyłem nagą kobietę, myślisz, że bym przeszedł obok niej obojętnie? A potem zdałem sobie sprawę, że to ty"

"Nie powiesz nikomu, prawda? Najlepiej o tym zapomnij"

"Nikomu nie powiem, spoko"

"Dzięki"

Fausti nie mogła w to uwierzyć, jej wróg widział ją nagą. Modliła się, żeby tego nie rozpowiedział. Zasnęła, a w jej śnie całowała się z Bartkiem. Obudziła się o 4:47, nie mogła uwierzyć w to co się dzieje. Czy zakochała się w Bartku?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro