Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

🌸 𝐂𝐇𝐀𝐏𝐓𝐄𝐑 𝟑𝟖 🌸

🌸

Madeline godzinę później wróciła do domku, nie zastając tam Nicky'ego. Zaczęła zastanawiać się, gdzie poszedł i co teraz robi. W głowie układała teraz najgorsze scenariusze.

Posadziła Kenzie na łóżku, również na nim siadając. Westchnęła ciężko, jednak z chwilą później poczuła wibracje swojego telefonu, dlatego wyciągnęła go z kieszeni swoich jeansowych spodenek.

Bubulek mój🤤💕
Wrócę, gdy ochłonę. Nie chcę zrobić Tobie lub Kenzie, czy Michaelowi krzywdy. Przepraszam za to, co się stało, i za to, co powiedziałem. Byłem wściekły.

Pani Harper😍❤️
Nie gniewam się, Nicky. Wracaj jak najszybciej. Kocham Cię.

Bubulek mój🤤💕
Też Cię kocham, Madeline. Wystroisz siebie, Kenzie i Michaela na godzinę osiemnastą?

Pani Harper 😍❤️
Jasne, ale po co?

Bubulek mój🤤💕
Mam niespodziankę.

Pani Harper😍❤️
Dobrze. Do zobaczenia, Nicky 💓.

Bubulek mój🤤💕
Do zobaczenia, kochanie. Muszę jeszcze załatwić coś z niespodzianką. Wrócę za około godzinkę. Pamiętaj, że bardzo mocno Cię kocham 💗.

Wyświetlono.

— Nicky będzie za godzinę. Nie martw się, Michael. Wszystko jest w porządku, wszystko sobie wyjaśniliśmy.— odpowiedziała i potarła jego policzek, czując rączki córki na swojej klatce piersiowej.

— Mama.— usłyszała Madeline, przez co rozszerzyła oczy. Otworzyła usta ze zdumienia, patrząc z niedowierzaniem na córkę, niemal ze łzami w oczach.

— Ślicznie, skarbie.— zachichotała i ucałowała jej czoło. Michael uśmiechnął się, biorąc jakąś zabawkę, aby pobawić się z dziewczynką.

Różowowłosa odetchnęła z ulgą, kładąc się na materacu, rozkładając ramiona, ale ona także dołączyła do zabawy swojej córki i brata.

🌸

Madeline obejrzała się w lustrze, zastanawiając się, czy wygląda tak, jak planowała. Była ubrana w śliczną, różową sukienkę do kostek z wycięciem na boku. Suknię ozdabiały różne gwiazdki, cyrkonie, tiul, koronka i inne błyskotki, nadając sukience piękny wygląd. Na sobie miała także białe szpilki, oczywiście pierścionek zaręczynowy i obrączkę oraz naszyjnik, który dostała o Nicky'ego. Połowa jej długich różowych włosów były związane w kitkę, a reszta pozostała rozpuszczona. Miała mocny makijaż – powieki miała pomalowane na kolor różowy z brokatem, usta podkreśliła błyszczykiem oraz doczepiła długie rzęsy.

— No, jestem gotowa.

Wyszeptała z uśmiechem, odwracając się w stronę Michaela, który siedział z otwartymi ustami, ciągle przyglądając się siostrze.

On był ubrany w zwykłą, białą koszulę i czarne spodnie. Oczywiście nie chciał założyć tych spodni, ponieważ było ciepło, jednak Madeline mu kazała. Jego włosy ułożyła delikatnie za pomocą żelu do włosów i grzebienia. Wyglądał jak młody gentleman.

Natomiast Kenzie była ubrana w fioletową sukieneczkę z kokardką w odcieniu ciemniejszego fioletu. Do tego miała małe, fioletowe buciki. Jej uszy zdobiły malutkie kolczyki z fioletowymi cyrkoniami, a pukiel jej włosów był spięty identycznego koloru spinką.

— Nicky padnie na twój widok. Jestem tego w stu procentach pewny.— zachichotał Michael, a Madeline się zarumieniła. Cały czas zastanawiała się, jaką niespodziankę przygotował dla niej Nicky.

— Też wyglądacie przepięknie.— odpowiedziała Madeline i potarła policzek Kenzie oraz Michaela.

— Madeline? Jesteście gotowi?— spytał Nicky, wchodząc do pomieszczenia. Na widok różowowłosej uśmiechnął się szeroko, zagryzając wargę. On był ubrany w czarne spodnie, marynarkę i białą koszulę. Cóż to była za okazja?

— A nie mówiłem? Szczena mu opadła.— wyszeptał Michael do Kenzie, która siedziała na łóżku i przyglądała się rodzicom.

— Wyglądacie naprawdę przepięknie.— pochwalił żonę, podchodząc do niej i kładąc ręce na jej talii. Przyciągnął ją do siebie i wyszeptał jej coś na ucho.

— Nicky, ale co to za okazja? O niczym nie pamiętam, a pierwszą rocznicę ślubu mieliśmy miesiąc temu…— Madeline pokręciła głową, kładąc ręce na jego ramionach.

— Zwykła niespodzianka. Czasami przecież muszę zabrać żonę na randkę, nawet jeżeli będzie ona z jej bratem i córką.— zachichotał i przekrzywił głowę, a Madeline wybuchnęła śmiechem, opierając głowę o jego ramię.— Chodźmy już, bo się spóźnimy.

Madeline pokiwała głową, wzięła białą torebkę, wpakowała do niej telefon, portfel oraz dokumenty, przewiesiła ją sobie przez ramię i chwyciła Nicky'ego za rękę. Jedną ręką trzymał Kenzie, a Madeline złapała rękę Michaela, przyciągając do siebie.

— Słuchaj, wiem, że kochasz zachody słońca. Pomyślałem, żeby zarezerwować stolik na molo plaży, żebyś mogła patrzeć na zachód.— wytłumaczył Nicky, trochę się jąkając. Madeline bez słowa ucałowała jego policzek, wtulając się w jego ramię.

— Jesteś najlepszym mężem na świecie.— wyszeptała, gdy byli już blisko ich stoliku. Nicky po prostu poszedł do pobliskiej, wykwintnej restauracji i zapłacił za postawienie i udekorowanie stolika na plaży.

Kiedy doszli do białego stolika, który był ozdobiony różowymi kwiatami i świecami, usiedli na krzesłach, a Madeline zaczęła przeglądać menu.

Po zamówieniu Kenzie oczywiście poszła na piasek, aby się pobawić (jaka wielka piaskownica!), a wraz z nią Michael.

— Madeline, przepraszam za to, co powiedziałem, po prostu byłem zazdrosny. Wiesz, jak to wyglądało... Dotykał cię, chciał cię pocałować. Nie mogłem na to pozwolić...— zaczął Nicky, patrząc głęboko w oczy Madeline.

— Nicky, nie musisz mnie przepraszać. Chciałeś mnie ochronić. Tak naprawdę sama zaczęłam zastanawiać się, czy dać mu w ten paskudny ryj, czy grzecznie spławić, lecz nie dał mi nawet dojść do słowa.— mruknęła Madeline i zachichotała, a brunet wraz z nią.

— Kocham cię, Madeline.— powiedział Nicky, a dziewczyna przybrała koloru swoich włosów.— Cholera, jak ty słodko wyglądasz, gdy się rumienisz.

— Dziękuję. Ja też cię kocham.— odpowiedziała i złapała go za rękę, patrząc na śliczny zachód słońca.— Ten zachód słońca jest nadzwyczajnie piękny.

— Powiedziałbym, że jesteś piękniejsza od tego zachodu słońca, ale ten tekst jest przestarzały, a nic nie wyrazi tego, jak bardzo jesteś piękna...— odrzekł, a Madeline zakryła się włosami, aby nie mógł zobaczyć jej jeszcze większych rumieńców.

— Przestań! Za chwilkę będę wyglądać jak burak!— pisnęła i uderzyła go żartobliwie w ramię. Spojrzała na bawiących się Michaela i Kenzie, którzy lepili zamek z piasku.

— Śliczną mamy tę księżniczkę.— powiedział po chwili Nicky, a Madeline pokiwała głową, chichocząc.

— W końcu po tatusiu.— odparła Madeline, pijąc wodę z kieliszka. Niestety pić wina nie mogła, bo przecież karmiła małą Kenz piersią.— Ciekawe, jak będzie wyglądać w przyszłości. Będzie podobna do ciebie, czy do mnie?

— Tego nie wiem, ale mam nadzieję, że do mnie.— zachichotał Nicky, a różowowłosa wraz z nim, opierając głowę o dłoń.— Mad, myślałaś chociaż przez chwilę nad drugim dzieckiem?

— Wiesz, chyba wolałabym poczekać. Rok może dwa. Nie mogłabym jej tego zrobić, Nicky. Na razie nie chcę, aby miała rodzeństwo. Musimy na niej skupić całą swoją uwagę.— odpowiedziała, a Nicky potrząsnął głową.

— Oczywiście, Madeline. To będzie nasza wspólna decyzja.— odparł szybko brunet, a Madeline uśmiechnęła się szeroko.

— Zawsze chciałam syna, ale na moją małą Kenz oczywiście nie narzekam. Jest przesłodka i taka przekochana.— mruknęła ze wzrokiem wbitym w córkę. Nicky pokiwał głową, również patrząc w tamtą stronę.

Kiedy dostali zamówione jedzenie, wszyscy znów zasiedli do stołu, aby zjeść posiłek. Madeline i Nicky ciągle posyłali sobie ukradkowe spojrzenia i uśmiechy.

— No, już przestańcie tak na siebie patrzeć, tylko się pocałujcie.— mruknął Michael i wywrócił oczami ze śmiechem, krojąc swoje mięso. Nicky wybuchnął śmiechem, ale nachylił się nad stołem i złożył czuły pocałunek na wargach Madeline, która oddała krótką pieszczotę, kładąc swoje ręce na jego policzkach.

— Nicky, co robisz?— spytała Madeline, gdy wszyscy zjedli już swój posiłek. Nicky po prostu wstał i zaczął zdejmować marynarkę, spodnie i rozpinać koszulę. Nie odpowiedział jej, dopóki nie wziął rozbiegu, wskoczył na podest i skoczył do morza.— Cholera, Nicky! Jak z dzieckiem!

Zachichotała, biorąc zdezorientowaną Kenzie na ręce, biegnąc w stronę podestu. Nicky wynurzył się z wody i otrzepał jak pies, wychodząc po metalowej drabince.

— Ja też chcę!— pisnął Michael, który stał teraz przed małżeństwem w kąpielówkach. Nicky wskazał ręką na morze, dając mu do zrozumienia, że może skoczyć.

Blondyn zatkał nos, wziął rozbieg i wskoczył do wody, niemal od razu się wynurzając.

— Skakanie do wody przy zachodzie słońca to chyba najlepsze co mnie spotkało.— stwierdził, gdy wyszedł po drabince. Madeline zachichotała, klękając na podeście, nagrywając z Kenzie instastory, pokazując także chłopaków.

Wybuchnęła śmiechem, widząc, jak Nicky jeszcze raz skacze do wody na bombę. Chłopcy bawili się tak do wieczora, a Madeline rozkoszowała się piękną panoramą, bawiąc z córką.

🌸

Nicky wyszedł z pokoju, gdzie Kenzie i Michael już słodko spali. Zamknął cicho drzwi, aby ich nie obudzić, a później przeszedł całym korytarzem i udał się do pokoju, gdzie czas spędzała Madeline.

Z delikatnym uśmiechem położył się obok Madeline, która robiła coś na telefonie. Przysunął się do niej i położył dłoń na jej udzie, całując jej szyję.

— Nicky, nie ma opcji. Michael i Kenzie śpią za rogiem! Jak możesz?!— skarciła go roześmiana, a Nicky wywrócił oczami, powracając do wykonywanej wcześniej czynności.

— Oni słodko śpią, ponieważ się zmęczyli, a my przecież będziemy cicho...— przekonywał ją, ale Madeline pokręciła przecząco głową ze śmiechem, siadając okrakiem na jego klatce piersiowej i łącząc ich usta w namiętnym pocałunku, jednak skończyli jedynie na pocałunkach.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro