Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

🌙 3 lutego 🌙

"Cicho, cicho dzieci. To nie demony, nie diabły... Gorzej. To ludzie."

~ "Wieża jaskółki" Andrzej Sapkowski

Drogi jesienniczku
czas przemyka mi między palcami, dni zlewają się w jedno a czas topi się niczym ostatnio pojawiający się częściej na zewnątrz śnieg przy dodatniej temperaturze. Piszę, uczę się, czytam i marnuję czas. Dawno nie udało mi się przeżyć dnia bez kawy.

Nie jestem nieszczęśliwa, mam udane życie, gdy przypominam sobie samą siebie sprzed kilku krótkich lat dziękuję Bogu za wszystko, co się po drodze stało i sprawiło, że jestem tam gdzie jestem. A jednak, mimo tego, że wiem jak niewyobrażalne mam szczęście czuję niepokój. Mam poczucie zmarnowanego potencjału, a czas leci zbyt szybko bym mogła za nim nadążyć. Mam żal do swojej przeszłości, bo czuję, że mogłoby być teraz zupełnie inaczej, gdyby była inna. Czy byłoby lepiej? Tak na prawdę nie wiem, a jednak, gdy wracam myślami do przeszłych wydarzeń nie mogę powstrzymać się przed poczuciem zawiedzenia

Ostatnio czuję tak wielki niepokój o swoją przyszłość. Mam duże ambicje, które z każdym dniem wydają się mnie coraz bardziej przerastać. Boję się, że nie jestem tak dobra jak lubiłam sobie wmawiać. Zawsze byłam pewna, że intelekt to mój ogromny atut. Nigdy nie byłam wystarczająco ładna, wystarczająco pracowita, nie miałam wystarczająco dobrego charakteru czy stylu. Ale zawsze powtarzano mi, że jestem mądra. Teraz coraz częściej czuję się głupia, nie jestem w stanie zrobić zadań, które sobie założę. Czuję, że odstaję od grupy i to nie w taki sposób jak wcześniej. Może zbyt mocno uczepiłam się tej swojej rzekomej inteligencji.

Dzisiaj pada, a ja świecę ostrym światłem ekranu po swoich oczach, próbując ułożyć sobie w głowie co właściwie czuję i co powinnam z tym zrobić. Gwiazdy schowały się za chmurami, tym razem nie ma szans, że uzyskam od nich jakąś odpowiedź. Niedawno zrozumiałam, że nie widzę przed sobą dalekiej przyszłości, moje plany sięgają tak naprawdę na niewielki moment w przód. Ale na pewno nie chcę tu zostać.

Drogi jesienniczku, chociaż niepokój pożera tesztki mojej pewności siebie, jest dobrze. Staram się doceniać to co mam, bo wiem, że tak naprawdę to aż nazbyt wiele. A jednak, ludzkim zwyczajem, wciąż chcę więcej.

Jutro jest nowy dzień, jesienniczku, a ja postaram się go w pełni wykorzystać. Dobranoc

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro