Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#9

Siedziałam z Jiminem w parku. Trzymaliśmy się za ręce nic nie mówiąc od godziny. Chłopak postanowił ją przerwać.
JM: co ty taka rozgadana? Nie dajesz mi dojść do słowa normalnie.
M: bardzo śmieszne..
JM: nie martw się.
Objął mnie ramieniem.
JM: będę pisał i dzwonił do ciebie codziennie.. ale musisz mi coś obiecać.
M: co konkretnie?
JM: masz się dobrze uczyć i nie flirtować z chłopakami.
Zagroził palcem uśmiechając się przy tym.
M: i tak nikt jak dotąd nie zwracał na mnie uwagi.
JM: no ja się wychyliłem i teraz cały świat o tobie wie myszko.
M: tak strasznie nie chcę wracać Jimin.
Z oczu polały się łzy.
JM: ja też nie chcę się z tobą rozstawać. Jednak oboje musimy to przejść. Za pół roku kończymy trasę. Obiecuję ci że się spotkamy MinMin. Przysięgam.

Nadszedł dzień w którym wracałam do rodzinnego domu by kontynuować ostatni rok nauki w szkole artystycznej. Wszyscy byli poruszeni tą chwilą. Nawet sam Suga uronił kilka łez ściskając mnie na pożegnanie.
Wsiadłam do autobusu
Odjechałam.

Dni zamieniały się w tygodnie, a one w miesiące. Jimin tak jak obiecał codziennie dzwonił do mnie wieczorami a w trakcie dnia pisał smsy kiedy tylko miał wolną chwile. Zdarzało się też tak że rozmawialiśmy dopiero w nocy gdy Jimin wracał z koncertów do hotelu.
Uczyłam się dobrze tak jak obiecałam Jiminowi. Uczniowie faktycznie zaczęli mnie inaczej traktować. Napotykałam wiele komplementów jak i hejtow w moją stronę i samego Jimina. Starałam się nie zwracać na to zbyt szczególnej uwagi.
Minęło 5 miesięcy odkąd nie widziałam się z Jiminem.
Nie dawał znaku życia od wczoraj. Wysyłałam mu wiadomości jednak na żadną nie odpisał. Czułam pustkę w sercu.
Postanowiłam zadzwonić do Jin'a.
Odebrał. Zobaczyłam piękną twarz swojego brata.
M: hej Jin
J: o proszę, a co to za ślicznotka dzwoni??
M: jak wasza trasa?
J: całkiem spoko. Już w sumie końcówka. Zostały nam dwa koncerty i wracamy do domu.. a co u ciebie?
M: jest okej. Uczę się i dużo ćwiczę.
J: oho tylko nie przemęczaj się za bardzo. Jimin się o ciebie martwi.
M: martwi się??
Moje serce zabiło mocniej.
J: pewnie... a co, nie rozmawiałaś z nim?
M: nie, od wczoraj się nie odzywa.
J: chcesz z nim pogadać teraz? Siedzi niedaleko.
Jin wstał i zaraz pojawił się obok niego Jimin.
J: Jimin ktoś chce z tobą porozmawiać.
JM: hej śliczna!
Pomachał ci z uśmiechem na ustach i zabrał telefon Jinowi odchodząc na bok.
JM: tęsknisz? Bo ja bardzo.
M: to dlaczego nie odzywasz się do mnie? Pisałam do ciebie i czekałam całą noc.
JM: byłem zmęczony. Przepraszam. Spotkania z fanami mnie wczoraj wykończyły.
M: długo jeszcze muszę czekać na ciebie?
JM: nie wiem.. mówią że już końcówka trasy i mam nadzieje że nic się nie zmieni w związku z tym.. ehh tęsknie za tobą MinMin.. i to strasznie. Brakuje mi tego jak mnie całowałaś.. chciałbym żebyś tu była teraz przy mnie.
M: Chim Chim..
JM: wiem że to trudne.. ale przez tą rozłąkę ciężko mi się pracuje.
M: damy radę Jimin!
JM: wiem~
Uśmiechnął się od ucha do ucha ale widziałam że był to bardziej wymuszony uśmiech niż naturalny.
Po chwilowej wymianie zdań skończyliśmy rozmowę. Byłam szczęśliwa i jednocześnie smutna.
Jeszcze miesiąc..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro