#9
Siedziałam z Jiminem w parku. Trzymaliśmy się za ręce nic nie mówiąc od godziny. Chłopak postanowił ją przerwać.
JM: co ty taka rozgadana? Nie dajesz mi dojść do słowa normalnie.
M: bardzo śmieszne..
JM: nie martw się.
Objął mnie ramieniem.
JM: będę pisał i dzwonił do ciebie codziennie.. ale musisz mi coś obiecać.
M: co konkretnie?
JM: masz się dobrze uczyć i nie flirtować z chłopakami.
Zagroził palcem uśmiechając się przy tym.
M: i tak nikt jak dotąd nie zwracał na mnie uwagi.
JM: no ja się wychyliłem i teraz cały świat o tobie wie myszko.
M: tak strasznie nie chcę wracać Jimin.
Z oczu polały się łzy.
JM: ja też nie chcę się z tobą rozstawać. Jednak oboje musimy to przejść. Za pół roku kończymy trasę. Obiecuję ci że się spotkamy MinMin. Przysięgam.
Nadszedł dzień w którym wracałam do rodzinnego domu by kontynuować ostatni rok nauki w szkole artystycznej. Wszyscy byli poruszeni tą chwilą. Nawet sam Suga uronił kilka łez ściskając mnie na pożegnanie.
Wsiadłam do autobusu
Odjechałam.
Dni zamieniały się w tygodnie, a one w miesiące. Jimin tak jak obiecał codziennie dzwonił do mnie wieczorami a w trakcie dnia pisał smsy kiedy tylko miał wolną chwile. Zdarzało się też tak że rozmawialiśmy dopiero w nocy gdy Jimin wracał z koncertów do hotelu.
Uczyłam się dobrze tak jak obiecałam Jiminowi. Uczniowie faktycznie zaczęli mnie inaczej traktować. Napotykałam wiele komplementów jak i hejtow w moją stronę i samego Jimina. Starałam się nie zwracać na to zbyt szczególnej uwagi.
Minęło 5 miesięcy odkąd nie widziałam się z Jiminem.
Nie dawał znaku życia od wczoraj. Wysyłałam mu wiadomości jednak na żadną nie odpisał. Czułam pustkę w sercu.
Postanowiłam zadzwonić do Jin'a.
Odebrał. Zobaczyłam piękną twarz swojego brata.
M: hej Jin
J: o proszę, a co to za ślicznotka dzwoni??
M: jak wasza trasa?
J: całkiem spoko. Już w sumie końcówka. Zostały nam dwa koncerty i wracamy do domu.. a co u ciebie?
M: jest okej. Uczę się i dużo ćwiczę.
J: oho tylko nie przemęczaj się za bardzo. Jimin się o ciebie martwi.
M: martwi się??
Moje serce zabiło mocniej.
J: pewnie... a co, nie rozmawiałaś z nim?
M: nie, od wczoraj się nie odzywa.
J: chcesz z nim pogadać teraz? Siedzi niedaleko.
Jin wstał i zaraz pojawił się obok niego Jimin.
J: Jimin ktoś chce z tobą porozmawiać.
JM: hej śliczna!
Pomachał ci z uśmiechem na ustach i zabrał telefon Jinowi odchodząc na bok.
JM: tęsknisz? Bo ja bardzo.
M: to dlaczego nie odzywasz się do mnie? Pisałam do ciebie i czekałam całą noc.
JM: byłem zmęczony. Przepraszam. Spotkania z fanami mnie wczoraj wykończyły.
M: długo jeszcze muszę czekać na ciebie?
JM: nie wiem.. mówią że już końcówka trasy i mam nadzieje że nic się nie zmieni w związku z tym.. ehh tęsknie za tobą MinMin.. i to strasznie. Brakuje mi tego jak mnie całowałaś.. chciałbym żebyś tu była teraz przy mnie.
M: Chim Chim..
JM: wiem że to trudne.. ale przez tą rozłąkę ciężko mi się pracuje.
M: damy radę Jimin!
JM: wiem~
Uśmiechnął się od ucha do ucha ale widziałam że był to bardziej wymuszony uśmiech niż naturalny.
Po chwilowej wymianie zdań skończyliśmy rozmowę. Byłam szczęśliwa i jednocześnie smutna.
Jeszcze miesiąc..
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro