Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#5

Jimin zaczął się rozkręcać. Nasze oddechy stały się nierówne a jego ciało zaczęło się napinać pod moim dotykiem.
Przerwałam pocałunek i oparłam czoło o jego i zamknęłam oczy.
Chłopak złapał mój podbródek i uniósł moją twarz do góry.
JM: już ci mówiłem, że masz nie ukrywać tej buźki malutka.
Skrzyżowałam ręce na piersiach i wyprostowałam się jak deska.
M: nie jestem taka malutka.
JM: ważysz zaledwie 40 kg i jesteś niższa ode mnie.. mało tego jesteś młodsza od Jungkooka.. nie mogę inaczej na ciebie mówić jak tylko malutka skarbie.
M: wow wow od kiedy to awansowałam na skarb.
Zachichotałam a chłopak położył się na łóżku.
JM: odkąd siedzisz mi na moim królewiczu
Powiedział na tyle głośno że bałam się że ktoś zza drzwi usłyszy. Rzuciłam mu się do twarzy i przytknęłam jego usta swoją dłonią. Chłopak zaśmiał się i zwinnym ruchem obrócił mnie i teraz to ja byłam na dole.
Czułam jak skanuje mnie wzrokiem więc odruchowo zasłoniłam twarz i swój uśmiech.
JM: oh nie.. a gdzie jest MinMin? Gdzieś się schowała...
Zaczął bawić się że mnie nie widzi, a ja dalej powstrzymywałam się od śmiechu.
JM: no gdzie ona jest...
Chłopak złapał za końcówkę mojej bluzki i chciał ją podnieść mówiąc..
JM: może tam się schowała..
Szybko chwyciłam koszulkę tak żeby chłopak jej nie podniósł przez co odsłoniłam twarz.
JM: ooo tu jest!
Jimin podsunął się do mojej twarzy, zrobiliśmy noski noski po czym wstał i pomógł mi wygramolić się z łóżka.
JM: lepiej już idź, zanim ktoś się zorientuje że tu byłaś.
Pokiwałam głową i poszurałam stopkami w kierunku swojej sypialni. Już miałam otwierać drzwi do pokoju gdy usłyszałam głos Taesia.
V: Momo??
Odwróciłam się na pięcie w jego stronę. Stał w samym ręczniku, a krople wody idealnie uwydatniały jego szczupłe ciało.
Odruchowo zakryłam oczy i nerwowo uśmiechnęłam się od ucha do ucha.
M: co jest Tae Tae?
V: może zagramy w coś dzisiaj?
M: jasne, spoko.
V: okej to ubiorę się i możemy zaraz grać.
M: oki doki!
Chwile później już wygrywałam z Tae Tae w kolejną grę którą kupił niedawno.
V: ostatnia runda Momo! Kto ją wygra wygrywa cały mecz!
M: ha! Czyli stawka o wszystko?
V: jak wygram zrobisz mi kakao!
M: a jak ja wygram to wypijesz napój który sama ci zrobię! I nie mówię tu o czymś smacznym!
Taeś chwile się zastanawiał.
V: zgoda!
Wymieniliśmy się uściskami dłoni i zaczęliśmy grać.
Do pokoju wszedł Suga.
S: siema V co.. WOW WOW MINMIN?
M: czekaj, właśnie ogrywam Tae Tae!
V: pff! Chciałabyś Momo!
Suga usiadł między nami i kibicował obu stronom tak samo. Po kolejnych 20 minutach wygrałam ostatecznym ciosem w mojego przeciwnika.
Wstałam i krzycząc zaczęłam tańczyć w miejscu swój zwycięski taniec.
Suga klaskał i śmiał się do łez.
V: oszukiwałaś!
M: wcale nie. Wygrałam uczciwie Tae Tae! Szykuj się na jutrzejszy soczek! Hahaha
...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro