Slender Poszkodowany
Samara*
On był zimny strasznie płakałam patrząc na niego lecz nagle podzeszła dziewczynka
-Papa Slender wyzdrowieje
-Tak.
I wziełam się do roboty. Wziełam żyletke którą miałam w kieszeni i waczełam ciąć udo aż do czarnej krwi. Kiedy zaczeła lecieć wziełam miskę i zaczeła lać krew. Kiedy zkończyłam brać krew wyjełam strzykawkę i wbiłam w slendera. Wyjełam ją i zobaczyłam trucizne. W dobrym momęcie ją wyjełdm i w te miejsce wlałam mą krew. Widzałam że się budzi. Łzy leciały mi jak wodospad.
-Ale mnie rąbie łeb.
I wtuliłam się w niego.
-Mama Samara uratowała ci życie.
-To prawda
-Dziękuje Samara
-Nie ma za co.
Ale niezauważyłam trucizny jak się na mnie wylała. Nagle wszyscy na mnie się spojrzeli.
-Samara ty masz ma..mac...
-Co?
-MACKI !
Zpojrzałam się w lustro i to prawda. Miałam macki i inny kolor oczu. Miałam zielone a teraz mam siwe.
-Aaaaaa!!!
-Nie bój się.
I Slender złapał mnie za ręke. Ja się zarumieniłam i go przytuliłam i on mnie.
-No dobra ale co tu się stało
-Niewiem.
-Ja pamiętam.
-No to co się stało Sally?
-Pape uderzono i upadł bena przywiązali do łóżka jacka zamkneli w szafce pod umywalką a mnie zamkneli w szafie.
-A wiesz kto to ?
-Trzej panowie podobni do papy tylko że jeden miał usta drugi miał okluary a trzeci oczy i uśmiech.
-O nie to moji bracia.
-A coś złego robią.
-Tak.
Ja tylko wtuliłam się a slender wziął mnie w macki a moje otuliły się w niego. Zakochałam się w nim.
Slenderman*
A jak oni im coś zrobią albo mojej Samarze. Cholera.
============================Ciekawe co się stanie prawda ? Okej to Narazie
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro