8
Wstałam dopiero o 11:00.
Byłam taka zmęczona po wczorajszym.
Zeszłam na dół do kuchni i zastałam tam tylko Tobiego.
- Hej, długo spałaś - Powiedział gdy mnie zauważył.
- Bo byłam strasznie zmęczona... - powiedziałam przecierając oczy.
- Masz, to cię pobudzi - uśmiechnął się i podał mi gofra.
- Dzięki - Odwzajemniłam uśmiech.
- Gdzie jest reszta? - zapytałam biorąc pierwszego gryza.
- Wyszli pewnie poćwiczyć coś wspólnie zostawiając nas samych.. - popatrzył na mnie szczerząc zęby.
- Chyba gofry Ci zaszkodziły - zaśmiałam się i poszłam na górę do swojego pokoju.
Wzięłam przypadkowe ciuchy i poszłam do łazienki.
Po gorącym prysznicu i zrobieniu sobie lekkiego makijażu ubrałam się i zeszłam na dół.
Weszłam do salonu i zobaczyłam Tobiego, który oglądał telewizję.
Usiadłam obok niego na kanapie.
- Co oglądasz? - zapytałam.
- Tak sobie przełączam kanały... - powiedział i wyłączył telewizor - może...... chciałabyś zemną dziś wieczorem gdzieś wyjść? Podobno nie będzie wszystkich bardzo długo, więc i my możemy gdzieś wyjść, co ty na to? - zapytał i popatrzył się na mnie.
- Nooo... - nie wiedziałam co powiedzieć - No w sumie i my możemy gdzieś wyjść.
- To super - włączył telewizor i oglądaliśmy jakiś film.
Około 19:00 byłam już gotowa.
Toby kazał mi się ubrać wygodnie i ciepło.
Dlatego ubrałam wygodne czarne spodnie i bordową bluzkę a na to szary sweter.
Gdy dojechaliśmy już na miejsce okazało się, że jesteśmy w wesołym miasteczku.
Bardzo się ucieszyłam bo dawno tu nie byłam.
Toby był ubrany w biały sweter i czarne spodnie.
Wyglądał normalnie, nie mógł się wyróżniać z tłumu.
Najpierw poszliśmy na kolejkę górską.
Było fantastycznie!
Potem mieliśmy ochotę na watę cukrową.
W drodze po nią zauważyłam faceta podobnego do mojego ojca.
Nie było to możliwe, aby to był mój tata bo przecież zginął on w wypadku samochodowym.
I tak postanowiłam to sprawdzić.
- Poczekaj Toby, muszę coś sprawdzić - powiedziałam i poszłam w kierunku tego mężczyzny.
- Przepraszam, mogłabym zająć panu chwilkę? - zapytałam.
Gdy się odwrócił przeraziłam się.
Wszędzie miał rany i chodziły po nim karaluchy.
Chciał mnie przytulić i ciągle powtarzał te słowa : Chodź do mnie córeczko, przecież to ja, twój tata.
Podchodził a ja się wycofywałam.
Strasznie się bałam.
Nagle potknęłam się o kamyk i straciłam przytomność.
- Alice!! Błagam cię ocknij się! - krzyczał Toby a ja powoli odzyskiwałam przytomność.
- Spokojnie, żyje... - wstałam i się otrzepałam.
- Co spokojnie?! Zresztą czemu zaczęłaś się cofać? - zapytał.
- Nie widziałeś tego faceta? - zapytałam zdziwiona.
- Jakiego faceta? Nikogo nie widziałem, ale za to ludzie patrzyli na ciebie jak na wariatkę - zachichotał.
- Długo byłam nieprzytomna? - spytałam poważnie.
- jakieś dwie minuty, już miałem wzywać karetkę, ale się ocknęłaś, napewno nic ci nie jest? - śmieszne było, że się tak troszczył, więc się lekko zaśmiałam.
- Chodźmy wreszcie po te watę cukrową - uśmiechnęłam się i szłam w kierunku budki gdzie były waty.
- Ejjj... poczekaj! - dogonił mnie.
Gdy zjedliśmy waty cukrowe postanowiliśmy pójść jeszcze na karuzele.
Kręciło nam się potem w głowie, ale warto było.
Po karuzeli zdecydowaliśmy, że już wrócimy.
- Podobało ci się? - zapytał, kiedy dojechaliśmy na miejsce.
- No jasne, że mi się podobało - przytuliłam go - dzięki za ten wieczór.
Odwzajemnił uścisk i weszliśmy do domu.
Chyba wszyscy już wrócili bo paliły się światła.
- O hej... - przywitał nas Jeff.
- Hej - powiedzieliśmy równocześnie.
- Jak tam było na randce? - zapytał z lekka zirytowany.
- To nie była randka tylko przyjacielski wypad - wyjaśniłam.
- Jasne... - powiedział i poszedł do kuchni.
- A temu co? - zapytał Toby.
- Skąd mam wiedzieć.. - wzruszyłam ramionami i poszliśmy do kuchni.
Przywitaliśmy się z nimi a ja potem poszłam na górę do łazienki.
Po załatwieniu swoich potrzeb i przebraniu w piżamę poszłam do swojego pokoju.
Byłam bardzo zmęczona, ale szczęśliwa.
Położyłam się na łóżko i rozmyślałam.
Myślałam nad tym dlaczego ja widzę różne straszne rzeczy których nikt inny nie widzi?
Dlaczego Jeff się zdenerwował, kiedy wróciliśmy do domu?
I nad różnymi innymi rzeczami.
Postanowiłam się z tym przespać i zastanowić się nad tym jutro.
Zgasiłam lampkę i poszłam spać.
******
Hej 😘
Ze względu na to, że długo nic nie wstawiałam specjalnie napisałam trochę dłuższy rozdział.
Mam nadzieję, że Wam się on podoba, a jeśli tak można zostawić gwiazdkę ⭐️ lub komentarz 📝
Do następnego 😍
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro