Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Inna historia z creepypastą

Mam na imię Aleksandra i mam 21 lat.
Mieszkam w starej willi w lesie ,daleko od jakiegokolwiek społeczeństwa. Moja rodzina mieszkała tam od 80 lat. Ogólnie cała moją rodzina wolała się izolować od ludzi. Niestety z powodu wypadku samochodowego moi rodzice wraz z babcią zmarli. I teraz sama mieszkam w tym ogromnym domu.


Dom jest bardzo długi i od tyłu wygląda tak.

Moim jedynym towarzystwem jest moja kotka Lessi. Jest dość starą kotką. Moja mama dostała ją od taty na 15 rocznicę ślubu. Czyli 5 lat temu. Czuję się samotnie w tym wielkim domu.
Dom ma 14 sypialni ,ogromny salon ,dwie kuchnie i trzy łazienki oraz dużą bibliotekę i coś na wzór gabinetu.
Moja babcia miała liczne rodzeństwo które tam zamieszkiwało. Jednak wszyscy nie żyją albo wyjechali.

Od kilku dni czuję się obserwowana. Albo już wariuje od tego siedzenia samej albo ktoś chce mi zrobić krzywdę. Dziś w nocy siedziałam w mojej sypialni i czytałam książkę ,gdy nagle znów poczułam się obserwowana. Wstałam z łóżka i podeszłam do okna. Wyjrzałam dyskretnie zza zasłony. Zza jednym z drzew ,jakieś 20 metrów od mojego domu dojrzałam postać. Była wysoka ,miała bardzo bladą skórę i czarne ubranie ,płaszcz albo garnitur. Od razu w głowie miałam tylko jedną osobę w głowie. Slenderman.
Zastanawiałam się co może on robić pod moim domem. Co prawda bałam się go ,ale uczono mnie żebym zawsze pomagała drugiemu człowiekowi i była uprzejma. Wyszłam więc na balkon i krzyknęłam w stronę mężczyzny.

- Jest dziś zimno! Zapraszam do środka na herbatę!

Pomachałam do niego dla pewności. Nagle zniknął a następnie pojawił się jakieś 5 metrów od domu.

- "Z przyjemnością"

Usłyszałam w głowie.
Zeszłam na dół i otworzyłam drzwi mojemu gościowi. Wszedł dziękując i udaliśmy się do salonu połączonego z jedną z kuchni.

- Proszę się rozgościć.

Uśmiechnęłam się miło do mężczyzny a ten skinął głową.

- "Dziękuje panięko"

- Wystarczy Aleksandra albo Alex.

Spoczął na drewnianym fotelu ,z czerwonym miękkim obiciem. I kiwnął głową ,że rozumie. Zwróciłam się do kuchni. Przyznaje że na początku ręce mi się trzęsły i byłam przerażona ,ale po chwili zrozumiałam ,że on chyba nie chcę mnie skrzywdzić. Po kilku minutach wróciłam z herbatą i cukrem. Postawiłam tace z napojami z stoliku i usiadłam w fotelu na przeciwko Slenderman'a.

- Czy to pan mnie obserwuje od kilku dni?

-"Owszem"

Powiedział i posłodził sobie herbatę.

- Mogę zapytać dlaczego?

- "Mam dla ciebie propozycję Alex"

- Zamieniam się w słuch.

Uśmiechnęłam się i posłodziłam herbatę.

-" Czujesz się tutaj samotna prawda?"

Zapytał a na jego kolana wskoczyła moja kotka. On zaczął ją głaskać swoimi długimi długimi dłońmi.

- Tak. Mam tylko Lessi.

Uśmiechnęłam się do kotki na kolanach mężczyzny.

- "Czy pozwoliłabyś zamieszkać tu kilku osobą?"

- Zależy jakie to osoby.

Powiedziałam popijając herbatę.

- "Tylko 13 osób. Jedno dziecko , paru nastolatków i kilka dorosłych osób oraz ja"

- Zna Pan ich? I czy można im ufać?

- "Oczywiście. Będą to moi najbardziej zaufani ludzie."

- Mordercy rozumiem?

Zapadła głucha cisza między nami którą przerywało tylko mruczenie Lessi. Trwało to dość długą chwilę. Po chwili Slenderman "powiedział ".

-"Zgadza się"

- A zrobią mi coś? Albo Lessi?

- "Nie oczywiście, że nie. Nic takiego nie będzie miało miejsca. Będą traktować cię na równi ze mną. W końcu to twój dom. Jeżeli tylko coś będzie cię niepokoić lub będziesz się kogoś bała możesz odrazu zgłosić się do mnie. W tedy pozbędę się problemu albo go załagodze. Będziemy płacić za wszystko. Ty tylko musisz nam udostępnić swój dom. "

- Na jak długo.

- "A na ile byś nam mogła pozwolić?"

- Do puki nie będę miała przez was problemów. Zgoda?

Wstałam i podałam rękę Slendermanowi. Ten również wstał i podał mi dłoń.

- "Zgoda."

Minęło już pół roku od mojego układu z Slendermanem. Zamieszkali ze mną Sally ,Hoodie ,Ticci Toby ,Masky ,Ben Drownen ,E.J , ,Jascon the toy maker , Laughing Jack ,Candy Pop ,Puppeter ,Clockwork ,Jane the Killer i oczywiście Slenderman. Codziennie mamy ciekawe przygody ,a to mój dom napadną Fangirl któregoś z chłopaków i muszę je przepędzać ,a to któremuś ofiara ucieknie ,a to jedziemy z Proxy na zakupy we czwórkę i wracamy z całymi załadowanymi samochodami. Ciekawie się dzieje. Mój dom też miał kilka remontów i został przebudowany garaż. Teraz są tam trzy czarne auta oraz mój Harley. Miło mi się mieszka z rodziną Morderców. Jednym problemem jest to ,że zaczynają mnie oni shipować z Slendermanem. I to przez jedną grę w butelkę gdy musiałam go pocałować ,a on się na to zgodził! Co przyznaje mile mnie zaskoczyło. Sally zaczęła na mnie nawet mówić ,,mama,, od kilku tygodni. I wcale mi to nie przeszkadza. Kocham tą zwariowana rodzinkę.







Bez sensu jak cała ta książka i wogóle. Ale może napiszę o tym całą książkę tak myśle. Co wy na to?
Jeżeli ktokolwiek to czyta (☞ಥ‿ಥ)☞

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro