Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

23. List miłosny

Pov  Nagisy:

Minął tydzień od kond Shiro został moim chłopakiem i z ręką na sercu mogę powiedzieć,  że szatyn się zmienił.  Na jego twarzy często pojawia się piękny uśmiech ujawniający jego śnieżne zęby, nawet zmienił styl swojego ubioru!  Czarne spodnie i jeansy zastąpiły jasne kolory.  

-Ile lekcji nam zostało?  - Zapytałem. 

- Trzy,  matma,  angielski i fizyka. - Odpowiedział.  Weszliśmy do klasy i ruszyliśmy w stronę naszej ławki, która była w środkowym rzędzie. Nachyliłem się, by wyciągnąć książki,  po chwili poczułem dłoń szatyna na ramieniu.

- Ehm... To od ciebie? - uniósł głowę i zobaczyłem białą kopertę, na której było naklejone serce. 

- Nie. - Zielonooki otworzył kopertę i wyciągną niebieską kartkę.

- Co tam jest napisane?  

- Jeszcze nie zacząłem czytać. - chłopak nabrał powietrza do płuc.

 Drogi Shiro! 

Nie wiem, jak ci to powiedzieć wiec postanowiłam napisać do ciebie ten list.

Kiedy pierwszy raz cię zobaczyłam, zakochałam się w tobie... Jesteś inny niż reszta chłopaków ...

Jesteś poważny, przystojny dużo by wymieniać.  Moglibyśmy się spotkać po szkole?  Na placu zabaw?

Pozdrawiam. " 

Wiem, kto to napisał! Na pewno Rie to napisała! Wyrwałem  list z rąk Shiro i rozdarłem go na parę części. 

- Nie możesz się z nią spotkać! Jesteś tylko mój! - naburmuszyłem się.  Nagle poczułem,  jak kochanek przytula mnie do siebie. 

-  Tak, jestem twój...  - Staliśmy tak przez parę minut do czasu, gdy zadzwonił dzwonek na następną lekcje.  Usiedliśmy przy ławce i czekaliśmy na nauczyciela.

***Po lekcjach ***

Większość znajomych z klasy już poszli do domu, schował książki do plecaka i założyłem go na plecy. 

- Idziemy do ciebie czy do mnie? 

- Ja muszę zostać na dodatkowych z geografii.  Dzisiaj nie mogę do ciebie przyjść.  

- Rozumiem. To do jutra.  - pożegnał się i wyszedłem na dwór.  Przechodząc koło placu zabaw,  naszła mnie myśl, może on chce się spotkać z Rie?  Wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do Usuiego. 

- Coś się stało? - Zapytał czarnowłosy. 

- Nic, mam pytanko są dzisiaj dodatkowe z gegry? 

- Nie ma, dobrze wiesz, że jakby były to bym musiał zostać. 

- No tak nie pomyślałem o tym. Dzięki. - Rozłączył się.  Czyli Shiro mnie okłamał...   Nagle zobaczyłem,  że na teren placu zabaw zbliża się Rie,  schował się za drzewem i obserwowałem ją. Po chwili przyszedł szatyn, podszedł do białowłosej,  nie słyszałem, o czym mówili. Mijały minuty a oni nadal tam stali nieruchomo,  lecz na twarzy dziewczyny pojawiły się łzy,  uderzyła Shiro w twarz i wybiegła z terenu zabaw.  Podszedłem do  zielonookiego. 

- Shiro...- chłopak odwrócił się do mnie, przez co mogłem zobaczyć jego czerwony policzek od uderzenia, delikatnie przyłożył dłoń do jego twarzy, co spowodowało ciche syknięcie z jego strony.

- Nie źle oberwałeś. - Zachichotałem. 

- Taaa bardzo śmieszne.

- Wybacz.  Możesz mi wyjaśnić, czemu mnie okłamałeś? 

-  Nie mogłem ci powiedzieć prawdy, bo wiedziałem, że będziesz zły. Byłem ciekawy, kim jest ta osoba.

-Rozumiem. Coż Rie wspominała coś, że wpadłeś w jej oko.

-Ou... Mogłeś wcześniej powiedzieć. - Odwróciłem się i chciałem wyjść z terenu placu zabaw, lecz Shiro odwrócił mnie, chwytając za ramię.

-Czekam na nagrodę. - Wyszeptał mi do ucha.

-N-niby za co?

-Hmm... Może za to, że nie dałem się uwieść Rie?- stanąłem na palcach i musnąłem ustami jego wargi.

- To wszystko? - Zapytał, uniósł mój podbródek i wpił się w moje usta. Ten pocałunek jest inny niż reszta, które dotąd były, szatyn wsunął do mojej buzi język i badał moje podniebienie. Zaczęło brakować mi powietrza, chwyciłem jego rękaw od kurtki i pociągnąłem. Chłopak odsunął swoją twarz i z uśmiechem spojrzał na mnie.

-Jesteś cały czerwony! - Odwróciłem się na pięcie.

-C-chodźmy do ciebie. - Zielonooki chwycił moją dłoń i ruszyliśmy do domu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro