15.Wojna o prawą stronę
Perspektywa Shiro:
Przez parę najbliższych godzin błąkaliśmy się po lesie szukając naszej klasy, lecz na marne, powoli zaczynało się ściemniać.
- Musimy tutaj przenocować.- Powiedziałem, poprawiając swoją grzywkę.
- Okej, umiesz rozstawiać namiot?
- Nie wiem, nigdy tego nie robiłem.- Nagisa odwinął swój namiot i cicho przeklną, gdy zobaczył wielką dziurę.
- Jeśli ci to nie będzie przeszkadzać, możesz spać ze mną. Chyba, że wolisz spać pod gołym niebem.
-Spanie z tobą brzmi cikawie hehe..- wspólnie rozstawiliśmy namiot, w którym schowaliśmy plecaki. Po paru minutach zebraliśmy parę gałęzi, które podpaliliśmy. Usiadłem koło ogniska i przytuliłem się do kolan.
-Jesteś głodny? -Zapytał Nagisa szukając czegoś w namiocie.
-Trochę.- Nim się obejrzałem, przyjaciel usiadł koło mnie i podał mi kanapkę owiniętą folią, zdjąłem ją i zacząłem jeść.
-Dzięki, sam robiłeś?
-Tak.- Gdy skończyliśmy jeść, umyliśmy dłonie oraz twarz wodą z pobliskiej rzeki, po czym poszliśmy do namiotu.
- Ja śpię po prawej stronie. - Oznajmiłem, kładąc poduszkę po swojej stronie.
-Nie! Ja chce po prawej! - Chwycił moją poduszkę i rzucił na koniec namiotu. Poszedłem po poduszkę i chwyciłem blondyna za nogę.
- Puść mnie!
- Idź na lewą stronę, wtedy cię puszczę.
-Nie! ty idź na lewo! - Przez to, że ani ja, ani Nagisa nie chciał odpuścić drugiemu, zaczęliśmy bić się poduszkami. Po dość długiej szamotaninie, chwyciłem jego nadgarstki i uniosłem je nad jego głowę, po czym zawisłem nad nim.
-Wygrałem.- Spojrzałam na jego twarz, na czole miał parę kropelek potu a jego oczy błyszczały jak gwiazdy. Zapatrzyłem się w jego patrzałki trochę za długo, bo zaczął się trochę wiercić.
-Shiro?- Usłyszałem głos niebieskookiego, który wyrwał mnie ze zamyślenia, puściłem go i położyłem się na boku po prawej stronie namiotu, przykrywając się kocem po same uszy.
-Dobranoc. -Mruknąłem.
-Dobranoc. - Odpowiedział. Po paru minutach usłyszałem, jak blondyn cicho chrapie, więc położyłem się na plecach. Mam nadzieje, że wszystko dobrze się skończy, nie chciałbym zostać w tym lesie na zawsze i prowadzić życia pustelnika razem z blondynem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro