Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Część 5

Jedyne co usłyszałam, to dźwięk dzwonka. Najprawdopodobniej zasnęłam. Spakowałam książki z powrotem do plecaka i wyszłam z klasy.

Minęło mi tak resztę godzin lekcyjnych. Byłam trochę nieobecna. Nie moja wina, że się nie wyspałam. Dzień jak codzień.

Wyszłam z budynku szkoły i wsiadłam na quada. Czekałam na resztę przyjaciół.

-No wreszcie.-Westchnęłam widząc Petera i MJ.

Oni tylko wywinęli oczami. Najpierw odwiozłam MJ, a potem Parkera. Wjechałam quadem do garażu mijając Tony'ego.

-Hej, uh Tony?

-Tak, Vi? Tylko szybko, jestem trochę zajęty.

-No to może przyjdę innym razem, jak znajdziesz czas.

Uśmiechnęłam się lekko i odeszłam. Czułam, jak "ojciec" odprowadza mnie wzrokiem do drzwi. Zaczęła mnie boleć głowa. Weszłam szybko do Stark Tower. Złapałam się za głowę i szybko przemknęłam przez salon, by uniknąć niezbędnych pytań i wzroków mojej ex.

Była 15:43. Położyłam się na łóżku i momentalnie zasnęłam.

Obudziłam się o 19. Trochę se pospałam. Ruszyłam w stronę pokoju Kate, nudziło mi się.

Zapukałam, po chwili otrzymałam dość ciche "proszę" i weszłam do pokoju czarnowłosej. Układała swoje ubrania.

-Coś się stało?

-Nie, nic tylko po prostu mi się nudzi.

Odchyliłam głowę do tyłu.

-Czyli chcesz coś obejrzeć?

-W zasadzie to tak.

-Ty wybierasz.-Podała mi pilot.

Całkiem sporo czasu zajęło mi wybieranie filmu, czy serialu.

-Może The 100?

-Dobra.

Włączyłam serial i usiadłam na łóżku. Oparłam głowę na kolanach dziewczyny, na co ta tylko się uśmiechnęła. Wgapiłam się znów w ekran telewizora.

Obejrzałyśmy z parę odcinków. Dosłownie przysypiałam, była jakaś 1. Kate pochyliła się, by sprawdzić czy śpię. Nasze twarze dzieliło kilka centymetrów. Rozszerzyła usta i uśmiechnęła się. Wiedziałam, że tego chce lecz nie byłam pewna, czy ona chce. Tak więc to ja postanowiłam zrobić pierwszy ruch. Uniosłam się lekko i zatopiłam się w ustach ciemnowłosej. Oderwałam się od ust kobiety.

-Idę spać. Zmęczona jestem trochę.

-Nie chcesz się u mnie przenocować?

-Mam jutro szkołe.

-I tak jest po 1. Nie wyśpisz się.

Posłała mi zadziorny uśmiech.

-No dobra.

Wskoczyłam na łóżko dziewczyny. Wysunęła do mnie ręce i wtuliłam się w klatkę piersiową Bishop.

Zakryłam się kołdrą i jeszcze bardziej przytuliłam się do kobiety. Prawie od razu zasnęłam.

Obudziłam się koło 8. Dalej czułam uścisk na mojej talii co znaczyło, że czarnowłosa jeszcze nie poszła.

-Ej, Kate.-Szturchnęłam ją w bark.

Zaspane oczy dziewczyny powoli się otworzyły.

-O co chodzi?

-A ty przypadkiem nie musisz iść do pracy?

-Właśnie, praca!

Dziewczyna otworzyła szeroko oczy i szybko wybiegła się przebrać.

-Ja też dobrze spałam.. -mruknęłam pod nosem kiedy dziewczyna weszła do toalety.
---

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro