Część 10
Dziewczyna się zaśmiała. Kocham ją, i jej uśmiech. Jest po prostu ideałem, ale to tylko moje zdanie.
—-
Obudziłam się gdzieś koło 4 z mocnym bólem głowy. Wyszłam z pokoju i szłam w stronę kuchni. Nikogo nie było, jedynie Bucky, który oglądał film.
-Idź spać, Bucky.
-Zaraz idę, czemu nie śpisz?
Zaczęłam szukać leków na ból głowy po szafkach.
-Głowa mnie boli.
-No chyba że.
Mężczyzna się odwrócił i zaczął oglądać dalej.
Bingo! Wzięłam dwie tabletki i łyknęłam z wodą.
Weszłam cicho do pokoju ciemnowłosej. Chwilę obserwowałam jak śpi. Była w połowie pod kołdrą, a połowę kołdry tuliła do siebie. Pierwszy raz widzę jak śpi, jest naprawdę urocza. Podeszłam do niej i zaczęłam gładzić jej włosy. Ucałowałam ją w czoło, poprawiłam kołdrę i wyszłam.
Położyłam się z powrotem do łóżka i zasnęłam już normalnie.
Obudziłam się koło 7, na 9 miałam zakończenie roku. Będę musiała pomyśleć nad studiami w wakacje. Wstałam i zaczęłam się ogarniać.
Ogarnięta i zebrana byłam o 8. Ubrana byłam w białą koszulę z czarnym krawatem i czarne spodnie. Jeszcze drugi raz umyłam zęby i rozczesałam włosy. Napisałam do Petera, że za chwilę będę.
-Gotowa?-Zapytał ojciec.
-Tak.
Przepuścił mnie w drzwiach i wyszłam. Wolałam jechać autem, ale musimy jeszcze przewieźć Petera, MJ z nami nie jedzie. Podjechaliśmy pod szkołe. Wyszliśmy wszyscy z samochodu i kierowaliśmy się za szkołe. Ubraliśmy uniformy i czapki. Zajęliśmy miejsce ja między MJ, a Nedem i Peter obok Neda.
Po jakimś czasie przyszła moja kolej na przemówienie. Zaczęłam od przyjemnych rzeczy.
-A także dziękuję moim przyjaciołom i znajomym, którzy nie są fałszywi i przyjaźnią się ze mną ze względu na mój charakter a nie ze względu takiego, że mam dużo pieniędzy i mieszkam ze superbohaterami.-Dokończyłam i usiadłam.
Po wszystkim weszłam z Tonym i Peterem do wieży. Reszta na nas czekała, bo Tony ich zwołał. Kate do mnie podbiegła i przytuliła.
-Udało się?-Wyszeptała.
Pokiwałam głową.
-Jestem głodna.
Złapałam kobiete za ręke i zaciągnęłam do kuchni. Nikogo w niej nie było. Przycisnęłam swoją dziewczynę do blatu tak, by usiadła. Zbliżyłam się do niej, by złączyć nasze usta w pocałunku. Ujęłam jej twarz w ręke i wpiłam się w jej usta. Po paru sekundach odkleiłam się od niej w obawach, że ktoś jeszcze wejdzie.
Odeszłam do lodówki i wyciągnęłam mleko. Z szafki wyciągnęłam płatki, miske i łyżkę. Położyłam miskę, włożyłam do niej łyżkę i wsypałam płatki, a potem mleko.
Ciemnowłosa objęła mnie w talii i pocałowała mnie w czubek głowy.
-Nie chcesz im powiedzieć?-Zaczęła.-O nas.-Dokończyła.
-Katie.-Ujęłam jej twarz w dłoniach.-Tony cię zabije.
-No wiem, ale-Zamknęłam jej usta w pocałunku.
Odlepiłam się-za dużo gadasz.
Wzięłam płatki i szłam powoli do salonu. Usiadłam przy takim małym barku i zaczęłam jeść.
---
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro