5. Straszny dom
Stoję przed opuszczonym domem.
Czuć emanujące zło.
Czy wejście przypłacę zgonem?
Czy ktoś będzie szukał moich zwłok?
Mam uczucie jakby zaraz miały stamtąd wyleźć demony.
Czuję, że coś mnie obserwuje tym złym wzrokiem.
Ja się tylko zastanawiam, ile jest tych ślepi we mnie wlepionych.
I już nie wiem, jaki to omen.
Słyszę łkanie psów.
Łapię się na tym, że robię krok za krokiem w stronę domu.
Mówię do siebie, już się budź.
Czuję opór.
Uświadamiam sobie, że to nie sen.
Że to rzeczywistość.
Chyba niedługo spotkam się z dnem.
Już się nie przejmuję tą późną godziną.
Chcę tylko wejść do tego strasznego domu.
Już nie przejmuję się tym strachem.
Chyba nikt nie jest w stanie mi już pomóc.
To jest tylko faktem.
Nie przejmuję się tym sercem, które coraz szybciej bije.
Chyba chcę się już spotkać z tym złem.
Pewnie jestem już świrem.
Dobro stało się takie mdłe.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro