Część 16
-Możemy pogadać Vi? -Odezwała się Wanda.
-Jasn.. -Nawet nie dane było mi dokończyć słowa.
Wanda pociągnęła mnie do jej pokoju, bo był najbliżej.
-UDAŁO CI SIĘ!!!!! -Krzyknęła, na co trochę mnie przeszły ciarki.
-Mi by się nie udało? -Odparłam z uśmiechem na twarzy. Przytuliłam wiedźmę i wyszłyśmy z pokoju.
Stanęłam obok Kate i objęłam ją ramieniem. Oparłam głowę o jej ramię.
***
-No to pizza salami, dwie capricciosy i dwie margharitty. Do tego trzy wody i 5 byle jakich piw.
W oczekiwaniu na jedzenie bardzo dużo rozmawialiśmy o wszystkim i niczym. Niektóre tematy były miłe, niektóre śmieszne a niektóre także smutne. Oparłam głowę o ramię swojej dziewczyny i jeździłam ręką po jej plecach.
***
Gdy już pizza przyszła wszyscy zabraliśmy się za jedzenie. Nasze spotkanie aż do końca było w miłej atmosferze. Nikt nie drążył tematu między mną a Kate i dobrze. Ten temat mnie strasznie już drażni.
-Co myślicie o tym, żeby jutro pojechać pod domki nad rzekę?- Zaproponowałam.
-Na pewno da się to załatwić.- Odezwał się mój ojciec.
-Ja nie mogę.- Odrzekł Sam
-No dobrze.. no to reszta jedzie?
-Jestem za.- Odezwała się reszta w jednym czasie.
***
Gdy już porozchodziliśmy się do pokoi usiadłam na łóżku obok Kate i pocałowałam ją w policzek. Włączyłam nasz serial i położyłam się z nią na łóżku. Wtuliłam się w jej plecy i położyłam głowę na jej barku. Gdy już obejrzałyśmy parę odcinków zdecydowałyśmy się iść spać. Dziewczyna odwróciła się do mnie, a ja wtuliłam się w jej klatkę piersiową przylegając mocno do jej rozgrzanego ciała.
***
Obudziłam się pierwsza, więc obudziłam ciemnowłosą.
-Musisz iść do siebie po ubrania, więc wstawaj.
-Ja już tu zamieszkałam, tam gdzie Lucky tam ja.-Mówiła to bardzo zaspanym głosem, nawet nie raczyła podnieść głowy.
***
Po spakowaniu siebie i namówieniu dziewczyny, by poszła się spakować do siebie wreszcie siedziałyśmy w aucie na tylnych siedzeniach z Luckym. Wiózł nas Happy, więc trochę sobie z nim pogadałyśmy.
Gdy już dojechaliśmy czekaliśmy trochę na resztę. Przydzieliliśmy sobie domki i trochę pooglądałyśmy jeziorko. Wreszcie się umówiliśmy, żeby wejść sobie do wody. Przebrałyśmy się więc w stroje kąpielowe, wzięłyśmy ręczniki i wyszłyśmy. Parę osób już tam było, więc po prostu rozłożyłam ręcznik na piasku i usiadłam. Kate natomiast poszła sobie do wody, zauważyłam też, że rozmawiała z ratownikiem. Kiedy mężczyzna zszedł z wieży, przytulił dziewczynę i rozmawiali. Po prostu odwróciłam wzrok w inną stronę.
W końcu postanowiłam podejść do dziewczyny. Gadali już z pół godziny, więc nie mogłam sobie po prostu odpuścić. Podeszłam do niej, objęłam ramieniem i spojrzałam na mężczyznę.
-Hej.
-A właśnie. Pat, to jest Viktoria, moja dziewczyna. -Uśmiechnęła się do mnie i przybliżyła do siebie.
-Hej Viktoria. -Gdy tylko się odezwał spiorunowałam go wzrokiem, więc po prostu spojrzał się gdzieś indziej.
-Chcesz iść dziś na kajaki?- Spojrzałam na dziewczynę.
-Jasne. Tylko my, czy ktoś jeszcze?-Spojrzała na mnie.
-Ja mogę płynąć z wami, pokaże wam co i jak.
-Nie. Nie możesz, płyniemy same.- Odpowiedziałam i odeszłam.
Po tym, jak Pat sobie w końcu odszedł od Kate, ta poszła pływać. Po chwili usłyszałam jak coś gulgocze w wodzie. Okazało się, że to jakieś dziecko ją topi. Od razu ruszyłam w jej stronę, lecz niestety razem ze mną biegł Pat. Szybko ściągnęłam dziecko z jej pleców i wzięłam ją pod ramię. Wyciągnęłam ją z wody na ląd i położyłam na swoim ręczniku.
-Żyjesz?-Zapytałam, bo trochę się martwiłam o jej stan.
-Tak, żyje. Dziękuję.
Pomogłam jej się podnieść, a w zamian dostałam całusa w policzek. Uśmiechnęłam się i odeszłam, by załatwić kajak.
***
Kate poszła z psem na spacer do lasu, a ja kończyłam pracować przy łódce. Podeszła do mnie od tyłu i pocałowała w czubek głowy.
-Zaraz wrócę.- Mruknęłam i odeszłam w kierunku domku.
---
Króciutki rozdział, ale nie chciałam tej książki tak zostawiać. Ostatnio totalnie nie mam weny na pisanie i mam też lekkie problemy rodzinne. Będę się starała dociągnąć tą książkę do końca przynajmniej do następnego roku, ale też nie mogę nic obiecać. Miłego :))
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro