33.
NIALL
— O mój Boże... Minęły lata odkąd ostatnio piłam whisky — stwierdziła Anne.
— Ja też — odpowiedziała moja mama.
— Niall? Może nalejesz też trochę sobie? No dalej, nie bądź nieśmiały. — Zachichotała mama Harry'ego. Była widocznie wstawiona po trzech szklankach piwa.
— Okej. — Uśmiechnąłem się i wziąłem szkło napełnione whisky oraz colą.
— Niall, jak się sprawuje Harry? — zapytała Anne, uśmiechając się smętnie.
— Um, co masz na myśli? — Moje policzki się zaczerwieniły. Doskonale wiedziałem, o czym mówiła.
— Aww, nie bądź nieśmiały. Chcę wiedzieć jaki jest mój syn w łóżku, bo Stylesowie zawsze są dobrzy w łóżku. — Puściła mi oczko. Obie kobiety się roześmiały.
Ukryłem twarz w dłoniach. To było takie zawstydzające.
— Cóż, Horanowie nie są tacy źli, cały czas uprawiamy seks, kiedy dzieci nie ma. Uwierz mi, Bobby wciąż jest—
— Mamo, wystarczy.
— Awh, okej, kochanie. Może teraz obejrzymy film?
I wtedy urządziliśmy maraton filmowy.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro