28.
SMUT, żeby nie było, że nie ostrzegałam
HARRY
Przytulaliśmy się i oglądaliśmy Pamiętnik w moim pokoju hotelowym. Co jakiś czas skradaliśmy sobie pocałunki.
— Harry?
— Tak, kochanie? Potrzebujesz czegoś?
Skinął głową.
— J-jestem gotowy.
— Gotowy?
Kilka sekund później uśmiechałem się jak dziecko w świąteczny poranek. Dokładnie wiedziałem, na co był gotowy.
— Naprawdę? Jesteś pewny?
— Tak, Har. Kocham cię i ufam ci całym moim sercem oraz duszą.
— Cieszę się, kocham cię bardziej. — Ucałowałem jego usta i położyłem dłonie na jego biodrach, przyciągając go do siebie.
Niall ugiął kolana i zdjął koszulkę. Uśmiechnąłem się pod nosem, patrząc na jego seksowne ciało.
— Jesteś taki piękny, kochanie.
Niall zarumienił się i ponownie pocałował moje usta. Film poszedł w zapomnienie. Położyłem dłoń na jego tyłku i podniosłem go, a on owinął nogi wokół mojego pasa i ręce wokół mojej szyi. Wyłączyłem telewizor i ruszyłem do mojej sypialni. Położyłem delikatne ciało Nialla i całowałem jego szyję, upewniając się, że zostawię na niej malinkę. Chłopak jęknął.
— Kochanie? — szepnąłem mu do ucha.
— Tak, Harry?
- Będziemy się kochać i sprawię, że będziesz czuł się wyjątkowo. Chcę, byś wiedział, iż nigdy nie zapomnę tej nocy, naszej pierwszej nocy.
Niall uśmiechnął się i pocałował moje usta.
— Ja też, Harry.
Uśmiechnąłem się i zacząłem składać pocałunku na jego klatce piersiowej, idąc w stronę brzucha. Odpiąłem suwak jego spodni i ściągnąłem jego dżinsy.
NARRATOR
Harry całował brzuch Nialla, zostawiając na nim ślady mokrych pocałunków. Odrzucił jego bokserki na bok i zaczął dotykać jego penisa, a Niall jęczał pod jego wpływem. Nie mógł czekać ani chwili dłużej. Potrzebował go w środku siebie. Potrzebował go właśnie teraz.
— Harry, kurwa. Nie drocz się ze mną, potrzebuję cię.
Uśmiechnął się, pozbywając się swoich ciasnych dżinsów wraz z bokserkami. Wciągnął prezerwatywę oraz lubrykant z szuflady i je nałożył. Rozpryskał lubrykant na swoim penisie i wejściu Nialla. Włożył w niego swój środkowy palec. Niall odchylił się do materaca, jęcząc.
— Harry, j-jestem gotowy. Naprawdę... Nie zniosę droczenia się ani chwili dłużej.
Brunet zaśmiał się i skinął głową.
— Okej, kochanie, jak sobie życzysz.
Umiejscowił się przy wejściu Nialla.
— Gotowy, kochanie? — zapytał Harry, kiedy zatrzymał się. Niall pokręcił głową z zapałem, więc zielonooki się zatrzymał w połowie drogi, pozostawiając Nialla, aby się przyzwyczaił.
— Okej, możesz ruszać.
Harry szybko pocałował Nialla w usta, zanim powoli zaczął w niego wchodzić. Niall jęknął, co dało zna Harry'emu, że zaczął się z tego cieszyć. Owinął nogi Nialla dookoła jego talii, pozwalając sobie wejść głębiej.
— Um, Harry, kurwa — jęczał.
— Podoba ci się to, kochanie? — zapytał, przyspieszając i wchodząc głębiej w Nialla.
— Tak, k-kocham to.
— Jesteś taki ciasny, tak dobrze cię czuć.
— Harry, j-jestem blisko.
Chwycił twardego penisa Nialla i zaczął pompować mocniej.
— Ach, uch, dochodzę — jęknął głośno i doszedł na całą jego klatkę piersiową i kawałek policzka.
Jednym, mocnym ruchem Harry doszedł. Wyszedł z Nialla, zdjął kondoma i wyrzucił go do kosza. Wtedy położył się obok Nialla, przyciągając go do siebie i otaczając ramionami jego pas.
— Kocham cię, kochanie.
— Kocham cię, Harry - odpowiedział Niall.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro