17.
NIALL
Pieprzyć cię, Harry Stylesie.
Nigdy, nawet za milion lat, nie pomyślałbym, że się podniecę przez kogoś stojącego tak blisko mnie.
Myślałem, że zawsze będę na górze, ale teraz chciałem, żeby to Harry tam był. Bo cholera... Brzmiał jak Bóg seksu. To dziwne, bo... Nawet nie powiedział nic z podtekstem. Chciałbym uprawiać z nim seks. Ale coś wewnątrz mnie mówiło, że powinienem przystopować i trochę się z nim podrażnić.
— Harry. — Ułożyłem dłoń na jego twardej klatce piersiowej i go popchnąłem. — Zachowuj się.
Stanąłem za małym kuchennym stole, aby mógł zobaczyć moje podniecenie.
— Och, mówi to ten, który powiedział, że jego tyłek jest większy i lepszy. — Zachichotał.
— Powinniśmy wyjść, zanim ktoś wejdzie i wykopie nas z mojego własnego pokoju hotelowego — powiedziałem, ponownie mięknąc. Zabrałem moje bagaże i kartę do drzwi.
— Cóż, to ty mnie rozpraszałeś.
— Haz, wiem, że jestem seksowny. — Puściłem mu oczko, kiedy schodziliśmy na dół, gdzie czekali na nas chłopcy.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro