#7
Rozdział dedykowany dla Slyth282 .
- Dorcas ! - brunetka zamarła na moment , gdy nieznana rudowłosa czarownica , rzuciła jej się na szyję - Ann ! - przytuliła obie , prawie płacząc i chyba tylko blondynka wiedziała o co chodzi .
- Mogłabyś mi się przedstawić ? - spytała grzecznie Meadows , patrząc na Lily ze strachem .
- Nie żartuj sobie ze mnie misia - powiedziała , ale jej uśmiech pobladł gdy spojrzała na ich twarze - albo jesteście cholernie dobrymi aktorami , albo nie żartujecie . Jestem Lily . Pamiętacie przecież . Cztery lata byłyśmy a jednym dormitorium .
- Przykro mi Lily - tym razem odezwała się Ann - ale ja pamiętam cie tylko z wyglądu , a Dorcas chyba wcale .
Evans spojrzała na brązowowłosą przyjaciółkę , a ta przytakneła głową , potwierdzając przypuszczenia przyjaciółki .
- Chodźcie . Zaprowadzę was do dormitorium - chwyciła dziewczyny pod rękę i ciemnym korytarzem ruszyły w stronę schodów - czuje się teraz jak na pierwszym roku - dodała cicho , tłumacząc przyjaciółkom rozkład szkoły .
Gdy stanęły przed obrazem Grubej Damy Lily powiedziała : Musy Świstusy i razem z dwoma Gryfonkami weszła do Pokoju Wspólnego . Nie zdziwiła się , że wszyscy (czyt. wszyscy przyjaciele) na nie czekali . Profesor Dippet był tak miły , że powiadomił ich o terminie powrotu dziewczyn do szkoły .
Teraz Ann przyglądała się dziewczynie która spała , oparta głową o czytającego książkę bruneta .
Wyglądali jak te idealne pary z mugolskich seriali , które czasem oglądała wraz z matką . Obok kominka siedział chłopak z kruczoczarnymi włosami , który mruczał pod nosem jakieś zaklęcia . Dorcas za to nie mogła oderwać wzroku od siedzącego na kanapie chłopaka - jego włosy , które były w odcieniach czerni opadały mu na twarz , kontaktując z granatowymi tęczówkami . Był z całej paczki najprzystojnieszy i była to jedyna rzecz , którą mogła w tej chwili wywnioskować .
- Ann . Dorcas - Lupin uśmiechnął się , podchodząc z zamiarem przywitania się z dziewczynami , jednak Lily zatrzymała go ruchem ręki .
- Chyba musimy się przedstawić - powiedziała , siadając na kanapie obok brunetki - one nas nie pamiętają - uśmiechnęła się smutno , patrząc na resztę . Spoglądali z niedowierzaniem to na rudowłosą , to na stojące przy kominku dziewczyny . Pierwszy wstał James .
- To może takie bardziej zapoznanie ? - spytał , stając na wprost Spinnet - James Potter . Szukający Gryfonów , jeden z Huncwotów i najprzystojnieszy chłopak w tej szkole - uśmiechnął się , jednak przerwał mu oburzony głos Syriusza .
- Sory Rogaś , ale to ja jestem najprzystojnieszy . Syriusz Black drogie panie - podobnie jak Potter wyszczerzył usta w uśmiechu , sprawiając że Dorcas zmiękły kolana - na pewno nic nie pamiętasz ? - zamarła na chwilę , widząc że obiekt jej westchnień zadał jej pytanie . Potwierdziła skinieniem głowy , a chłopak opadł na kanapę , uśmiechając się smutno - trudno - dodał cicho , wpatrując się w ziemię .
- Juliette - siedząca na kanapie brunetka wstała z miejsca i przywitała je uściskiem dłoni .
- Remus - siedzący obok niej chłopak posłał dziewczynom uśmiech .
- W-wy jesteście razem ? - spytała Ann , wskazując na dwójkę Lupinów . Wszyscy wlepili w nich wzrok , a po chwili cały Pokój Wspólny , aż zagrzmiał od śmiechu . Najgłośniej śmiała się Lily , a Syriusz chyba tylko udawał rozbawienie .
- Może źle się przedstawiłem - chłopak roześmiał się patrząc na siostrę - Remus Lupin . Juliette Lupin - dodał , wskazując palcem na Julie , a Ann zaśmiała się cicho z pomyłki .
- To teraz możemy w końcu iść do łóżek ! - ucieszył się James i pędem ruszył do dormitorium .
- On chyba lubi spać - powiedziała Dorcas , uśmiechając się lekko .
- Nawet nie wiesz jak bardzo - odpowiedziała Lily , patrząc na chłopaka , który pokonał już połowę drogi do dormitorium - on to by najchętniej z łóżka nie wychodził .
- Jeśli byłabyś obok to nie miałbym po co ! - odkrzyknął , a Evans zaczerwieniła się aż po same uszy .
- Och zamknij się Potter - powiedziała , otwierając drzwi do pokoju .
Spinnet kojarzyła niektóre z miejsc , widoków . W przeciwieństwe do Meadows , która nie pamiętała absolutnie nic . Lily chciała je zapoznać także z Carly , jednak ta spała w najlepsze , zajmując łóżko w rogu pokoju . Wszystkie cztery szybko umyły się , ubrały piżamy i wskoczyły do łóżek .
- Juliette tak ? - Dorcas spojrzała na brunetkę , która potwierdziła skinieniem głowy - znasz Syriusza co nie ? - znów potwierdziła , lecz tym razem w jej oczach można było dostrzec coś w rodzaju ... strachu - nie wiesz czasem czy on jest zajęty ? - spytała , a Julie wstrzymała na moment oddech . Nie będzie jej kłamać . W końcu sama się go spytała czy na jakiś czas mogą być tylko przyjaciółmi . Chciała tylko sprawdzić czy bez niego wytrzyma . Nie widziała wówczas konkurencji w jego byłej dziewczynie .
- Nie - odpowiedziała , a jej głos lekko drżał - aktualnie jest wolny - dodała , wywołując uśmiech na twarzy panny Meadows .
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro