#6
Rozdział przejściowy , trochę przerywany :) .
- Jeszcze tylko tego brakuje , żebyś ty pokłócił się z Lily . Wtedy nasza paczka całkowicie się rospadnie .
- Może powinnyśmy z nim porozmawiać ? - szepnął James , patrząc na siedzącego w kącie Syriusza - odkąd wrócił z sowiarni wygląda , jakby dementor wyssał mu duszę . Boję się trochę o niego .
- Ze mną wszystko w porządku - odparł sucho Black , wpatrując się tępo w ścianę .
- Powiesz chociaż co się stało ? - Huncwoci usiedli na jego łóżku - to przez Julie ?
- Nie tylko . Przez moich rodziców . Przez Carly . Przez to , że żyje w tej chorej rodzinie .
- Łapo nie mów tak - powiedział spokojnie Lupin , kładąc rękę na jego ramieniu - zacznij od początku . Co się stało ?
- No więc poszedłem do Juliette . Rozmawialiśmy . Ja ... chciałem jej się oświadczyć - wydusił zażenowany , a Remus wstrzymał na chwilę oddech . Jego przyjaciel wyjął z kieszeni granatowe pudełeczko i schował je pod poduszką .
- I ? - dopytywał James , przysuwając się bliżej Black'a .
- I myślałem , że to jej "Kocham Cię" nie było na próbę , a tym czasem poprosiła mnie , żebyśmy na jakiś czas pozostali tylko przyjaciółmi . A ja na to , że okej ...
- Co ?! - krzyknęli równocześnie Remus i James , prawie go ogłuszając .
- Ona mówi : " zostańmy narazie przyjaciółmi " , a ty okej ? - zapytał z niedowierzaniem Potter , a Syriusz spojrzał na niego spod przymrużonych powiek .
- A co jej miałem powiedzieć Rogaczu ? Nie Juliette , nie zgadzam się na to , bo jesteś największą miłością mojego życia . Uciekłam z domu , bo chciałem z tobą być , bo nie chciałem by ktokolwiek mieszał się w nasze sprawy . Bo chciałem cie mieć tylko dla siebie . Bo kocham Cię bezgranicznie , jesteś cały moim światem i oddałbym za ciebie życie ?
- Tak - odpowiedział Remus , wstając gwałtownie z łóżka - właśnie to powinieneś był wtedy powiedzieć - wyszedł , trzaskając dzwiami tak mocno , że aż zatrzęsły się we framugach .
***
- Pójdziesz ze mną do biblioteki Liluś ? Muszę napisać wypracowanie - spytała przyjaciółkę , szykując się do wyjścia .
- Okej - odpowiedziała , biorąc torbę w której miała potrzebne im książki .
Szły ciemnym korytarzem , mijając posąg zgarbionej wiedźmy i kilku starszych uczniów , którzy właśnie wracali z boiska do quidditcha . Julie nadal była w drużynie . Jak narazie rozegrali dwa mecze - z Puchonami i Ślizgonami , z czego ten drugi zremisowali . Evans zawsze siedziała na trybunach kibicując drużynie Gryffindoru z całych sił .
Przeszły ostanim , ciemnym korytarzem i weszły cicho do biblioteki . Stare , drewniane meble skrzypiały przy każdym dotknięciu . Usiadły przy najbardziej oddalonym stoliku . Juliette zaczęła pisać wypracowanie na Transmutacje , a Lily robiła notatki z eliksirów .
- Zerwałam z nim - powiedziała Julie , przerywając ciszę .
- Co zrobiłaś ?! - prawie krzyknęła Lily , sprowadzając na siebie wściekły wzrok bibliotekarki .
Lupin opowiedziała przyjaciółce wszystko - od pierwszego wyznania , do dnia kiedy poprosiła by na jakiś czas zostali przyjaciółmi .
- Powiedziałam mu , że na jakiś czas . Na jakiś czas - dodała nieco ciszej , wracając do pisania pracy domowej .
***
- Powiedziała mi o czym rozmawiali na korytarzu , ale nie dowiedziałam się niczego więcej . Syriusz za to wygląda o wiele gorzej niż bym mogła przypuszczać .
- Wyjaśnię ci o co mu chodzi , jeśli przyrzekniesz , że nie powiesz o tym nikomu . A zwłaszcza Julie - dodał , szukając w jej oczach potwierdzenia .
- Okej .
Remus zajrzał do swojego dormitorium , by upewnić się że jest puste . Wszedł do środka , a za nim pojawiła się rudowłosa czupryna .
- Właściwie co ty mi chcesz pokazać ? - spytała Lily , kiedy jej przyjaciel grzebał pod poduszką Syriusza .
- To - powiedział , ujmując w dłonie małe pudełeczko . Otworzył je delikatnie i jej oczom ukazał się złoty pierścionek ze srebrną łapką .
- Kogo to jest ? - dziewczyna wpatrywała się w pierścionek , zachwycając się jego pięknem .
- Mogę coś pokazać na twoim przykładzie , skoro wiesz o czym wtedy rozmawiali ? Pomyśl jak czułby się James , gdyby poszedł do ciebie z pierścionkiem w kieszeni i z wyznaniem miłosnym , ułożonym w głowie , a ty stwierdziłabyś że chcesz zostać jego przyjaciółką ?
- Nie chcesz mi chyba powiedzieć , że ... - zaczęła , ale przerwał jej cichy głos Remusa .
- Nie , nie chce ci tego powiedzieć . Dlatego cieszę się , że sama domyślasz się o co chodzi - dodał odkładając pierścionek na jego miejsce .
W ostaniej chwili zdążył go odłożyć , gdyż do dormitorium wparowała reszta Huncwotów .
- Hej Liluś ! - chłopak podbiegł do swojej dziewczyny i pocałował ją lekko .
- Hej - powiedział Syriusz , siadając na łóżku Pottera .
- Luniak mamy super plan ! - James wyglądał teraz jak pięciolatek , który dostał ulubionego lizaka - ty , ja , Syriusz , mapa i Ślizgoni - uśmiechnął się szelmowsko .
***
Obcasy Dorcas skrzypiały lekko , zapadając się w śniegu . Szła pod rękę z Ann , przyglądając się znajomym murom . Nie było ich w Hogwarcie przez dwa miesiące , a miała wrażenie jakby minęły wieki . Otrzepały buty ze śniegu i skierowały swe kroki do gabinetu profesora Dippeta .
- Proszę - powiedział , słysząc ciche pukanie do drzwi , które otworzyły się skrzypiąc cicho . Dwie dziewczyny - blondynka o jasnych oczach i brunetka o oczach w kolorze czekolady , stanęły przed nim zrzucając podróżne płaszcze - Panna Meadows . Spinnet . Tak się cieszę , że w końcu was widzę .
- Mamy dla pana ważną wiadomość - powiedziała Ann , trzęsąc się jeszcze z zimna .
- Hogwart nie jest już bezpieczny - dokończyła za nią Dorcas , patrząc na niego z powagą .
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro