Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#6

Rozdział przejściowy , trochę przerywany :) .

- Jeszcze tylko tego brakuje , żebyś ty pokłócił się z Lily . Wtedy nasza paczka całkowicie się rospadnie .
- Może powinnyśmy z nim porozmawiać ? - szepnął James , patrząc na siedzącego w kącie Syriusza - odkąd wrócił z sowiarni wygląda , jakby dementor wyssał mu duszę . Boję się trochę o niego .
- Ze mną wszystko w porządku - odparł sucho Black , wpatrując się tępo w ścianę .

- Powiesz chociaż co się stało ? - Huncwoci usiedli na jego łóżku - to przez Julie ?
- Nie tylko . Przez moich rodziców . Przez Carly . Przez to , że żyje w tej chorej rodzinie .
- Łapo nie mów tak - powiedział spokojnie Lupin , kładąc rękę na jego ramieniu - zacznij od początku . Co się stało ?
- No więc poszedłem do Juliette . Rozmawialiśmy . Ja ... chciałem jej się oświadczyć - wydusił zażenowany , a Remus wstrzymał na chwilę oddech . Jego przyjaciel wyjął z kieszeni granatowe pudełeczko i schował je pod poduszką .
- I ? - dopytywał James , przysuwając się bliżej Black'a .
- I myślałem , że to jej "Kocham Cię" nie było na próbę , a tym czasem poprosiła mnie , żebyśmy na jakiś czas pozostali tylko przyjaciółmi . A ja na to , że okej ...

- Co ?! - krzyknęli równocześnie Remus i James , prawie go ogłuszając .
- Ona mówi : " zostańmy narazie przyjaciółmi " , a ty okej ? - zapytał z niedowierzaniem Potter , a Syriusz spojrzał na niego spod przymrużonych powiek .
- A co jej miałem powiedzieć Rogaczu ? Nie Juliette , nie zgadzam się na to , bo jesteś największą miłością mojego życia . Uciekłam z domu , bo chciałem z tobą być , bo nie chciałem by ktokolwiek mieszał się w nasze sprawy . Bo chciałem cie mieć tylko dla siebie . Bo kocham Cię bezgranicznie , jesteś cały moim światem i oddałbym za ciebie życie ?

- Tak - odpowiedział Remus , wstając gwałtownie z łóżka - właśnie to powinieneś był wtedy powiedzieć - wyszedł , trzaskając dzwiami tak mocno , że aż zatrzęsły się we framugach .

***

- Pójdziesz ze mną do biblioteki Liluś ? Muszę napisać wypracowanie - spytała przyjaciółkę , szykując się do wyjścia .
- Okej - odpowiedziała , biorąc torbę w której miała potrzebne im książki .

Szły ciemnym korytarzem , mijając posąg zgarbionej wiedźmy i kilku starszych uczniów , którzy właśnie wracali z boiska do quidditcha . Julie nadal była w drużynie . Jak narazie rozegrali dwa mecze - z Puchonami i Ślizgonami , z czego ten drugi zremisowali . Evans zawsze siedziała na trybunach kibicując drużynie Gryffindoru z całych sił .

Przeszły ostanim , ciemnym korytarzem i weszły cicho do biblioteki . Stare , drewniane meble skrzypiały przy każdym dotknięciu . Usiadły przy najbardziej oddalonym stoliku . Juliette zaczęła pisać wypracowanie na Transmutacje , a Lily robiła notatki z eliksirów .

- Zerwałam z nim - powiedziała Julie , przerywając ciszę .
- Co zrobiłaś ?! - prawie krzyknęła Lily , sprowadzając na siebie wściekły wzrok bibliotekarki .

Lupin opowiedziała przyjaciółce wszystko - od pierwszego wyznania , do dnia kiedy poprosiła by na jakiś czas zostali przyjaciółmi .

- Powiedziałam mu , że na jakiś czas . Na jakiś czas - dodała nieco ciszej , wracając do pisania pracy domowej .

***

- Powiedziała mi o czym rozmawiali na korytarzu , ale nie dowiedziałam się niczego więcej . Syriusz za to wygląda o wiele gorzej niż bym mogła przypuszczać .
- Wyjaśnię ci o co mu chodzi , jeśli przyrzekniesz , że nie powiesz o tym nikomu . A zwłaszcza Julie - dodał , szukając w jej oczach potwierdzenia .
- Okej .

Remus zajrzał do swojego dormitorium , by upewnić się że jest puste . Wszedł do środka , a za nim pojawiła się rudowłosa czupryna .

- Właściwie co ty mi chcesz pokazać ? - spytała Lily , kiedy jej przyjaciel grzebał pod poduszką Syriusza .
- To - powiedział , ujmując w dłonie małe pudełeczko . Otworzył je delikatnie i jej oczom ukazał się złoty pierścionek ze srebrną łapką .
- Kogo to jest ? - dziewczyna wpatrywała się w pierścionek , zachwycając się jego pięknem .
- Mogę coś pokazać na twoim przykładzie , skoro wiesz o czym wtedy rozmawiali ? Pomyśl jak czułby się James , gdyby poszedł do ciebie z pierścionkiem w kieszeni i z wyznaniem miłosnym , ułożonym w głowie , a ty stwierdziłabyś że chcesz zostać jego przyjaciółką ?
- Nie chcesz mi chyba powiedzieć , że ... - zaczęła , ale przerwał jej cichy głos Remusa .
- Nie , nie chce ci tego powiedzieć . Dlatego cieszę się , że sama domyślasz się o co chodzi - dodał odkładając pierścionek na jego miejsce .

W ostaniej chwili zdążył go odłożyć , gdyż do dormitorium wparowała reszta Huncwotów .

- Hej Liluś ! - chłopak podbiegł do swojej dziewczyny i pocałował ją lekko .
- Hej - powiedział Syriusz , siadając na łóżku Pottera .
- Luniak mamy super plan ! - James wyglądał teraz jak pięciolatek , który dostał ulubionego lizaka - ty , ja , Syriusz , mapa i Ślizgoni - uśmiechnął się szelmowsko .

***

Obcasy Dorcas skrzypiały lekko , zapadając się w śniegu . Szła pod rękę z Ann , przyglądając się znajomym murom . Nie było ich w Hogwarcie przez dwa miesiące , a miała wrażenie jakby minęły wieki . Otrzepały buty ze śniegu i skierowały swe kroki do gabinetu profesora Dippeta .

- Proszę - powiedział , słysząc ciche pukanie do drzwi , które otworzyły się skrzypiąc cicho . Dwie dziewczyny - blondynka o jasnych oczach i brunetka o oczach w kolorze czekolady , stanęły przed nim zrzucając podróżne płaszcze - Panna Meadows . Spinnet . Tak się cieszę , że w końcu was widzę .

- Mamy dla pana ważną wiadomość - powiedziała Ann , trzęsąc się jeszcze z zimna .
- Hogwart nie jest już bezpieczny - dokończyła za nią Dorcas , patrząc na niego z powagą .









Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro