#4
- Dobranoc - powiedział Remus , kiedy razem z Huncwotami wychodził z dormitorium dziewcząt .
- Dobranoc Syri - usłyszeli przesłodzony głos Carly Potter , a James powstrzymywał się od przywalenia siostrze w twarz .
Wyszli na korytarz , który tonął w mroku . Pokój Wspólny był opustoszały , czyli w sumie taki jaki o pierwszej w nocy powinien być . Przechodząc potkneli się kilka razy - na korytarzu nie było nic widać . Gdy w końcu doszli do drewnianych drzwi , prowadzących do pokoju Lupin zatrzymał ich ruchem ręki .
- Poczekajcie tu - powiedział i powoli wszedł do dormitorium . Potrzebował chwili , by przyzwyczaić oczy do panującej ciemności . Rozejrzał sie i zobaczył , że Juliette leży w jego łóżku wypłakując oczy . Podszedł do niej cicho , chwytając po drodze piżame , którą dał dziewczynie do ręki i zaprowadził ją do łazienki . Weszła tam bez słowa , a on w tym czasie wpuścił do pokoju Hunców . Cieszył się , że zajmują pokój tylko w trzech , bo to znacznie ułatwiało niektóre sprawy .
- Jeszcze raz tak zrobi to chyba ją zabije . Współczuję Rogaczowi , że musi z nią żyć - takie myśli zaprzątały głowę Syriusza, całkowicie odcinając go od świata zewnętrznego . Ocknął się dopiero w chwili , gdy Lupin wyszła z łazienki , podciągnąjąc rękawy i tak za dużej piżamy . W piżame Remusa , bez makijażu i w rozpuszczonych włosach wyglądała jak ósmy cud świata chociaż na liście cudów Black'a zajmowała pierwsze miejsce . Wolnym krokiem skierowała się do łóżka w rogu pokoju , całkowicie ignorując swojego chłopaka . Chociaż nie była pewna , czy jeszcze nim jest .
Remus , który jak zawsze czytał książkę odsunął się robiąc jej miejsce , a ona usiadła obok niego , przykryła się kocem i już po chwili zasnęła , wtulona w ramię brata . Syriusz zastanawiał się czy to dobrze , że tak cholernie mu tego zazdrości . Nie chciał być zazdrosny . To było egoistyczne , a on nie chciał być egoistą . Chciał żeby to jego Juliette przytuliła i żeby to w jego ramionach zasnęła . Nie wiedział co o tym myśleć , bo pierwszy raz od kiedy chodzi do tej szkoły czuł coś takiego . Chyba po raz pierwszy był prawdziwie zakochany .
***
- Julie - szepnęła , wchodząc do dormitorim chłopców - Julie - Lily zachowywała się trochę jakby wolała przestraszonego kota .
- Chciałbym zauważyć - roześmiał się James , kiedy zsunął się z łóżka wraz z kocem - że jesteś w dormitorium chłopców . Zanim wejdziesz mogłabyś się chociaż upewnić , czy jesteśmy ubrani .
- Jesteś ubrany James ? - spytała , zasłaniając oczy .
- Oczywiście - odparł , a dziewczyna rzuciła w niego poduszką - agresji świat - odrzucił ją pannie Evans i zaczął poprawiać narzute , która nie wiadomo kiedy znalazła się na ziemi .
- Tu jestem - Juliette pomachała sennie ręką i podniosła się z łóżka .
Lily podeszła do niej i zamknęła ją w uścisku , zrzucając przy tym Remusa na ziemię .
- Dzisiaj dzień spania na ziemi ? - spytał rozbawiony James , a Lily uśmiechnęła się lekko .
- Przecież Syriusz leży w łóżku .
- Jeszcze - Potter podszedł do łóżka przyjaciela i zrzucił go z niego , razem z nakryciem .
- Rogaczu ... - szepnął zaspany Black - oj grabisz sobie ...
- Ja ci pozwalam u mnie spać , a ty jak mi się odpłacasz - powiedział Remus , siadając spowrotem na łóżku . Poczochrał siostrze włosy , a ona śmiejąc się odepchneła go lekko .
- Jest weekend - powiedziała , przeciągając się - idziemy do Trzech Mioteł ? - spytała , na co wszyscy przytakneli , łącznie z Syriuszem , który nie mógł oderwać od niej wzroku .
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro